- Postępowanie administracyjne, aby doprowadzić do pozwolenia na budowę trwa najkrócej 5 lat, zwykle 10 albo najczęściej w nieskończoność. Nie można szybciej, jest luka legislacyjna.(...) Nie mogę czekać bezczynnie. Przygotowujemy projekt ustawy, którego celem jest stworzenie kompleksowych warunków do szybkiego ratowania zabytków - pisze do władz państwowych Władysław Grochowski, właściciel i prezes Grupy Arche.
Jak argumentuje Grochowski, -Mam 72 lata, nie wiem czy po moim odejściu Arche jeszcze będzie w stanie rewitalizować zabytki, ale dopóki mam trochę zdrowia i siły, nigdy nie zgodzę się na systemowe tracenie zabytków. Przez to, że system jest patologiczny, tym bardziej zrobię wszystko, aby jeszcze kilka obiektów uratować.
W piśmie podkreśla, że jego spółce "dotychczas udało nam się uratować 10 obiektów, które nie miały prawa istnieć – miały przygody z pożarami, były przygotowane do wyburzenia, porastały drzewami. Są to między innymi: Pałac i Folwark Łochów, Zamek Biskupi Janów Podlaski, Fabryka Papierosów (Tobaco Park) w Łodzi, Cukrownia Żnin, Dwór Uphagena w Gdańsku. Obiekty dostały drugie życie, wiele nagród, służą i mają olbrzymi wpływ na budowanie tożsamości i rozwój lokalnych społeczności. Jak dodaje "
Mamy zakupionych, w przygotowaniu do rewitalizacji kolejnych kilkanaście zabytków, których nikt nie chce, które skazane były na niebyt. Wśród nich są między innymi: Elektrociepłownia Szombierki Bytom, Królewska Fabryka Papieru w Konstancinie-Jeziornie ale też Stara Olejarnia w Szczecinie, Młyn Szancera w Tarnowie, Dwór w Krzesku, Forty w Poznaniu i Warszawie, Garnizon w Białymstoku. Prawie codziennie wpływają do nas prośby aby ratować kolejne zabytki. Takich obiektów opuszczonych są tysiące. Nikt ich nie chce."
W jego opinii największym problemem jest "Postępowanie administracyjne, aby doprowadzić do pozwolenia na budowę trwa najkrócej 5 lat, zwykle 10 albo najczęściej w nieskończoność. Nie można szybciej, jest luka legislacyjna. Zabytek po każdym roku ulega szybkiej degradacji. Procedury w procesie budowlanym przy rewitalizacji, to najczęściej zmiana studium (wcześniej zwykle przemysł, składy), zmiana planu, decyzje środowiskowe decyzje o remediacji (usunięcie zanieczyszczeń z gruntu), decyzje konserwatorskie, warunki przyłączeniowe, odstępstwa od warunków technicznych, sprzeczne interpretacje prawa, protesty sąsiedzkie i stowarzyszeń, układy i grupy interesów. Droga przez mękę, walenie głową w mur. I tak systemowo tracimy zabytki, a Państwo zachowuje się obojętnie. To jest choroba systemu. Państwo i jego organy jest opresyjne, jest wrogiem wobec inwestora. A przecież jeszcze 130 lat temu wystarczył 1 rok na projekt, zbudowanie, wyposażenie w technologię i uruchomienie olbrzymiej Cukrowni w Żninie".
Dlatego Grochowski argumentuje "Nie mogę czekać bezczynnie. Przygotowujemy projekt ustawy, którego celem jest stworzenie kompleksowych warunków do szybkiego ratowania zabytków. W tym miejscu chciałbym podziękować naszym inwestorom w Systemie Arche, którzy nam zaufali, którzy wyznają podobne wartości. Mam nadzieję, że dzięki Wam, Waszym funduszom, wbrew wszelkim przeszkodom damy nowe życie kolejnym zabytkom".
List został wysłany do Prezydenta, Premiera, Marszałka Sejmu i Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Dodaj komentarz