Obłożenie hoteli w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu i Poznaniu w październiku było bardzo zbliżone do ubiegłorocznego, tylko w Trójmieście o ponad 5 pkt. proc. niższe. Średnie ceny wzrosły od ok. 20 zł w Trójmieście, Krakowie i Wrocławiu do 40 zł w Poznaniu.
Wyniki za październik pokazują wyhamowanie, czy bardziej, ustabilizowanie się wskaźników hotelowych na największych rynkach miejskich. RevPAR nadal na większości z nich rośnie, ale już tylko o kilka proc. (jedynie w Poznaniu o ponad 10 proc., choć to wynik uzależniony od wydarzeń targowych, natomiast w Trójmieście był niższy o ponad 2 proc.), podczas gdy po pierwszych trzech kwartałach był on wyższy od 15 proc. we Wrocławiu przez ponad 20 proc. w Warszawie i Trójmieście do ponad 30 proc. w Poznaniu i Krakowie.
W porównaniu z październikiem 2019 r. obłożenie nadal jest niższe o kilka pkt. proc., a w Krakowie nawet o kilkanaście. Rynek krakowski przez to, że najbardziej odczul skutki pandemii, a następnie wojny w Ukrainie, potem odnotowywał największe wzrosty rok do roku (po trzech kwartałach blisko 37-proc. wzrost RevPAR-u). Jednak wybuch konfliktu izraelsko-palestyńskiego, co miało przełożenie na wstrzymanie wszystkich lotów, spowodował, że znowu ten rynek ucierpiał, osiągając obłożenie takie samo jak w ub.r. na poziomie ok. 70 proc., podczas gdy po trzech kwartałach było ono wyższe o 10 p.p.. Więc nadal daleko do ponad 82 proc. z października z 2019 r.
Więcej w najbliższym wydaniu „Hotelarza”.
Dodaj komentarz