„Arabowie oszaleli na punkcie Zakopanego”, „Tłumy Arabów na Krupówkach”, „Petrodutki, czyli przyjeżdżają Arabowie do górali”, „Mały Dubaj pod Giewontem” – tak jak w lipcu media rozpisywały się o fali Czechów, która zalała polskie regiony turystyczne, doceniając szczególnie uroki naszych plaż, umiarkowany klimat i niewygórowane ceny, tak w sierpniu popularnym tematem stała się obecność turystów arabskich w Zakopanem. Jak to wyglądało z perspektywy zakopiańskich hotelarzy?
Wmieście na każdym kroku można spotkać charakterystycznie ubranych mężczyzn i kobiety w burkach lub hidżabach”, „Są wszędzie – nad Morskim Okiem czy na Krupówkach widać ich na każdym kroku”, „Powiedzieć, że w Zakopanem jest sporo arabskich turystów, to nic nie powiedzieć. Jest ich tam obecnie prawdziwe zatrzęsienie”, „Tak wielu turystów z Bliskiego Wschodu jeszcze nie mieliśmy”, „Na Krupówkach widać już napisy po arabsku, restauracje wprowadzają specjalne menu dla muzułmanów” – mainstreamowe media rozpisywały się w sierpniu o popularności Zakopanego wśród turystów z Półwyspu Arabskiego. Pytani przez dziennikarzy o powody przyjazdu do Polski i do Zakopanego, mówili o tym, że odpowiada im nasz niezbyt gorący klimat, cieszą się nawet z deszczu. Niemal wszyscy podkreślali też, że czują się tu bezpiecznie, podoba im się przyjazna atmosfera i gościnność Polaków.
– U was jest tanio i bezpiecznie. Ludzie nas tolerują i nie spotykamy się absolutnie z żadnymi przejawami agresji czy rasizmu – mówi Onetowi Ahmed, mieszkaniec emiratu Ras al-Chajma, gdzie sam prowadzi hotel. – Niebagatelny jest też dla nas klimat, który na Podhalu jest bardzo przyjemny. Nie jest zimno, ale też nie jest gorąco w porównaniu z temperaturami, jakie mamy teraz u siebie. Ludzie w Europie lubią słońce i upały. My lubimy, gdy na wakacjach mamy trochę chłodniej. „Śniadanie w hotelu, kąpiel w aquaparku, wyjazd kolejką na Gubałówkę lub Kasprowy Wierch, wędrówka do Morskiego Oka, zakupy na Krupówkach czy przejażdżka fasiągiem po ulicach Zakopanego – tak zazwyczaj wygląda dzień turysty z Półwyspu Arabskiego pod Giewontem. Przybysze z Bliskiego Wschodu od wysokogórskiej wspinaczki bardziej cenią spokojne spacery po mieście. Według wstępnych szacunków jest to obecnie najliczniejsza grupa zagranicznych turystów pod Tatrami” – pisze krakowska „Gazeta Wyborcza”.
– Całe szczęście, że są. Wypełnili nam lukę po gościach z tego jeszcze bliższego wschodu, a mianowicie Białorusi i Rosji, których już nie widujemy u nas – mówi „Wyborczej” Emilia Glista z agencji doradczo-marketingowej Joint System. Agata Wojtowicz, szefowa Tatrzańskiej Izby Gospodarczej, w rozmowie z serwisem turystyka.wp.pl dodaje: – W tym roku absolutnie zapełniają tę lukę przyjazdów naszych rodaków, których jest odczuwalnie mniej, a pobyty są dużo krótsze. Karol Wagner z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej podkreśla, że obecność turystów uzależniona jest od siatki połączeń lotniczych.
– Najpierw połączeń było mało, a bilety były dr
[...]Wybierz prenumeratę papierową, albo elektroniczną. Czytaj tak jak Ci wygodnie.
- Pewność, że otrzymasz wszystkie wydania miesięcznika prosto na biurko, bądź swoją pocztę e-mail
- Dostęp do pełnych zasobów portalu www.e-hotelarz.pl (w tym archiwum wydań od 2005 roku, dostępne wyłącznie dla prenumeratorów)
- Specjalne zniżki na szkolenia Akademii Hotelarza i konferencje organizowane przez „Hotelarza”
- Wszystkie dodatkowe raporty tylko dla prenumeratorów
- Telefonicznie w naszym Biurze Obsługi Klienta pod nr 22 333 88 26
- Korzystając z formularza zamówienia prenumeraty zamieszczonego TUTAJ
Dodaj komentarz