-Budowa liczącego 1200 pokoi hotelu w Pobierowie najwyraźniej została wstrzymana po śmierci inwestora, Tadeusza Gołębiewskiego - pisze "Business Insider". I choć oficjalna informacja mówi o otwarciu pierwszej części inwestycji jeszcze w tym roku, to wydaje się, że szanse na to są niewielkie.
Sama bryła budynku jest już gotowa, podobnie jak część infrastruktury obiektu. Gotowe są już restauracje, baseny zostały wyłożone kafelkami, urządzona ma być także część pokoi. Dyrektor hotelu zapewnia również w rozmowie z lokalną prasą, że otwarcie części liczącej 300 pokoi, wraz z dwoma basenami, nastąpi jeszcze w IV kwartale tego roku.
Zdaniem dziennikarzy "Business Insidera", którzy pojechali na miejsce, tak się jednak nie stanie. Jak piszą, pokoje są niewykończone, podobnie jak część elewacji. -Na placu budowy nie dało się zauważyć dosłownie nikogo. Nikt nie pracował przy budowie dróg, przy elewacjach, nie widzieliśmy też pracowników w innych miejscach inwestycji. Wszystko sprawiało wrażenie, jakby budowa się po prostu zatrzymała - czytamy w tekście. Potwierdzają to także ustalenia serwisu "Onet Podróże", który podał, że obiekt na pewno nie przyjmie gości w tym roku. Nie wiadomo także jakie będą dalsze losy inwestycji.
Przypomnijmy, że hotel w Pobierowie miał być perłą w koronie hotelarskiego imperium Tadeusza Gołębiewskiego, który w 2017 roku kupił od Gminy Rewal 30-hektarową działkę za 50,5 mln zł. Prace budowlane najpierw przerwała jednak pandemia, a definitywnie nagła śmierć przedsiębiorcy w czerwcu tego roku.
Trochę szkoda, bo zapowiadała się świetna inwestycja.