KALENDARIUM HOTELARSTWA

60 lat „Hotelarza” to 60 lat historii polskiego hotelarstwa, którego rozwój szczegółowo opisywaliśmy i analizowaliśmy na naszych łamach. I najlepiej o tym rozwoju można się przekonać, śledząc kolejne wydarzenia, problemy i tematy, jakie pojawiały się na łamach naszego pisma od 1962 do 2022 roku. WRZESIEŃ 1962 – podstawową zasadą jest gościnność „Ewidencja zakładów hotelarskich” – pod takim tytułem ukazuje się pierwsza informacja w pierwszym numerze „Biuletynu Informacyjnego Zrzeszenia Polskich Hoteli Turystycznych. HT”. „Prezydium Zrzeszenia Polskich Hoteli Turystycznych podjęło uchwałę w sprawie ewidencji zakładów hotelarskich. Ewidencja obejmie wszystkie dostępne zakłady hotelarskie /hotele, pensjonaty, schroniska itd./ w miejscowościach położonych na centralnych trasach turystycznych (…). Podstawowe zasady oraz tryb ewidencji zakładów hotelarskich zostały uzgodnione z Ministerstwem Gospodarki Komunalnej oraz Głównym Komitetem Kultury Fizycznej i Sportu. Prace nad ewidencją hoteli są w pełnym toku”. Od razu w pierwszym numerze redakcja rozwiązuje liczne problemy hotelarstwa, jak np. „Czy hotel powinien rezerwować miejsca na zamówienia listowne i telegraficzne?”. „Oczywiście tak. Tabliczek oznajmiających, iż »Na telefoniczne i telegraficzne zamówienia nie rezerwujemy pokoi«, jakie spotkać można w wielu hotelach, nie można zaliczyć do dobrych zwyczajów hotelarskich. PODSTAWOWĄ ZASADĄ OBOWIĄZUJĄCĄ W HOTELARSTWIE JEST GOŚCINNOŚĆ. Dobry hotelarz zatem czyni wszystko, by ułatwić warunki przyjmowania gości oraz udogodnić im pobyt w hotelu”. Już w pierwszym numerze – można powiedzieć, że protoplasta naszego obecnego konkursu „Hotel z Pomysłem” – „Konkurs na Wyposażenie Pokoju Hotelowego oraz Domu Wycieczkowego”. „Jednym z podstawowych zadań, stojących przed zakładami hotelarskimi jest szybkie zmodernizowanie i doposażenie bazy hotelowej. W planie działalności Zespołu do Spraw Modernizacji i Doposażenia ZPHT główną pozycję stanowi organizacja konkursu na wyposażenie pokoju hotelowego oraz w domu wycieczkowym. W pracach nad organizacją konkursu uczestniczy szereg wybitnych fachowców z dziedziny budownictwa, aranżowania wnętrz oraz eksploatacji hoteli [czyli tak jak w obecnej kapitule „Hotelu z Pomysłem” – dop. red. 2022]. Jest też „Mały słownik hotelarski” oraz artykuł „O założeniach projektowych nowego hotelu w Warszawie” czyli rodzaj sekcji Aktualności. Z jego opisu wynikałoby, że chodzi tak naprawdę o… aparthotel („600-pokojowy hotel pierwszej kategorii. Razem na 1 tys. łóżek. Wszystkie pokoje z łazienkami i bidetami, garaże, parking, basen, a nawet kuchenki elektryczne w części pokoi. Pokoje te będą odnajmowane za dewizy cudzoziemcom na okres nie mniejszy niż 4 tygodnie”. Są też informacje ze świata o nowych hotelach Hilton w Nikozji, Amsterdamie i Rotterdamie. A wszystko to na 13 kartkach papieru maszynowego z twardszą, tekturową okładką. Adres redakcji: Krakowskie Przedmieście 13, Hotel Europejski. WRZESIEŃ 1963 – bardzo interesujący numer dla wszystkich Wydanie reklamowane na okładce jako: „BARDZO INTERESUJĄCY NUMER DLA WSZYSTKICH – BEZ WYJĄTKU PRACOWNIKÓW HOTELOWYCH” przynosi m.in. informację, że „Rusza Metropol w Warszawie”. „Planowany i realny termin oddania do eksploatacji to IV kwartał 1964 roku. Uruchomienie hotelu Metropol w niczym jednak nie zmniejszy niedoboru miejsc hotelowych w Warszawie, ponieważ jednocześnie zamknięty został hotel Polonia w celu przeprowadzenia przebudowy, rozbudowy i modernizacji”. Bardzo aktualne pytanie zadaje „Kol. K.L. z Warszawy, uczestnik Zaocznego Kursu Hotelarskiego”, który „prosi o wyjaśnienie, czy celowe jest utrzymywanie nocnych dyżurów pokojowych w hotelu, jeśli przedsiębiorstwo boryka się z pewnymi trudnościami w zakresie etatów i funduszu płac”. „Hotelarz” podchodzi do sprawy zdroworozsądkowo: „W stosunku do istniejących obecnie norm zwyczajowych wydaje się, że można byłoby bez uszczerbku dla dobrej jakości obsługi gości, znacznie zmniejszyć liczbę pokojowych, pełniących dyżury w nocy – ale wymaga to jednocześnie zmian w rozkładzie dyżurów dziennych, które powinny być przedłużone, np. do godz. 23.00. Wówczas powinna wystarczyć jedna dyżurna pokojowa w hotelach mniejszych, a dwie – trzy w hotelach dużych”. A w kolejnym numerze m.in. informacja o starcie działającego do dziś Domu Turysty PTTK w Krakowie. „W dniu 22 lipca 1963 r. zostanie oddany do użytku [w tamtych czasach numery były wysyłane do druku kilka miesięcy przez datą na okładce] turystów krajowych i zagranicznych Dom Turysty PTTK w Krakowie, największy tego typu obiekt w Polsce (…) Zasili swoimi 900 miejscami noclegowymi wystarczającą bazę noclegową Krakowa »mekki« wszystkich turystów”. MARZEC 1964 – przyszli zwiedzić mój pokój „Po pracy nocnej odpoczywałem w ciągu dnia w moim pokoju w hotelu – donosi p. St.R. – Około godziny 10.00, kiedy leżałem jeszcze w łóżku, zapukano do drzwi i po chwili weszła kilkuosobowa grupa ludzi, którzy zwiedzali hotel. Czy miał rację kierownik hotelu odrzucający mój protest”. „Hotelarz” przyznaje, że kierownik zajął w tej sprawie stanowisko błędne. STYCZEŃ 1965 – czy gość ma zawsze rację ? I czy warto być hotelarzem ? Pojawia się fundamentalne pytanie. „Wielu czytelników zwraca się z pytaniem, jak należy praktycznie interpretować i wcielać w życie zasadę »Gość ma zawsze rację«, bo przecież zdarza się, że goście hotelowi żądają od personelu rzeczy niemożliwych lub niesłusznych”. Odpowiedź: „Zasada »Gość ma zawsze rację«, oznacza, że w każdym przypadku należy wykazać maksimum dobrej woli, chęci i starań, aby sprawę załatwić – a gdyby było to absolutnie niemożliwe – uprzejmie przeprosić i wyrazić ubolewanie z tego powodu. Nigdy nie należy z gościem dyskutować, usiłując przekonać, że niesłusznie powołuje się na swoje uprawnienia. Wysłuchaj cierpliwie problemów, które zaprzątają gościa i staraj się spojrzeć na nie z jego punktu widzenia”. Z kolei w kwietniowym wydaniu następne fundamentalne pytanie: „Czy warto być hotelarzem”. „Pani Maria B. z Gdańska zapytuje nas, czy warto zdobywać zawód hotelarza, bo w Domu Wycieczkowym PTTK, w którym pracuje, nie widzi przed sobą perspektywy zarobienia więcej niż 900 zł miesięcznie”. Odpowiedź: „Zawód nasz jest jednym z najbardziej interesujących i szczerze Panią namawiamy, aby w nim wytrwać. Na to zaś, żeby lepiej zarabiać – i w tym zawodzie, jak i w innych – trzeba podwyższać swoje kwalifikacje”. LIPIEC 1966 – nocna kontrola pokoju „Na jakiej podstawie prawnej oparte jest prawo hotelu do kontroli w nocy pokoju w celu sprawdzenia, czy nie znajdują się w pokoju osoby nieuprawnione do tego” – pyta „kol. T.B. z Bolesławca”. Redakcja tłumaczy: „Nie ma podstaw prawnych do dokonywania w nocy tego rodzaju kontroli. Umowa hotelowa zawiera m.in. element najmu lokalu mieszkalnego, gdyż istotnym składnikiem tej umowy jest prawo gościa do używania przez oznaczony czas pokoju oraz znajdujących się w nim ruchomości. W związku z tym należy stwierdzić, że każdy najemca ma prawo do nietykalności jego mieszkania. Prawo to obejmuje także ochronę wypoczynku w nocy. W świetle powyższego wyjaśnienia pracownicy nie mają prawa budzić gościa i dokonywać w nocy jakiejkolwiek kontroli wynajętego pokoju hotelowego. Prawo to nie przysługuje również funkcjonariuszom Milicji Obywatelskiej. Nawet w przypadku podejrzenia o popełnienie przestępstwa, rewizja domowa może być dokonywana w zasadzie tylko na podstawie polecenia prokuratora, który może je wydać w porze nocnej tylko w wypadkach nie cierpiących zwłoki”. W teorii wszystko więc było OK. MAJ 1967 – jak długo w łazience ? „Jak długo można zajmować łazienkę” z takim problemem zwraca się do „Hotelarza” „p. K. J”. „W moich częstych wędrówkach po kraju spotkałem się kilkakrotnie z przypadkami ograniczania czasu korzystania z opłaconej kąpieli w łazience piętrowej. Czy są jakieś przepisy normujące to zagadnienie, a w szczególności, czy hotel może pobierać podwójną opłatę, jeżeli zajmuje się łazienkę dłużej niż 15 minut”. „Hotelarz” wyjaśnia: „Nie ma przepisów ogólnie obowiązujących. Kierownictwo każdego hotelu może natomiast zamieścić w swoim regulaminie dla gościa hotelowego postanowienia w tej sprawie (…). Za rozsądny czas użytkowania łazienki uważalibyśmy 30 minut, ale stanowczo odradzamy pobieranie opłaty za następne pół godziny, jeżeli czas użytkowania nieznacznie tylko został przekroczony”. CZERWIEC 1968 – zasady dosiadania się „Czy można zezwolić na to, aby goście dosiadali się do stolików zajętych przez innych konsumentów – zapytuje p. Krzysztof K., kierownik sali”. „Wszystko zależy od tego, w której kategorii lokalu pracujemy” – odpowiada „Hotelarz”. „W zakładach kat. IV, III i II dosiadanie się do stolików regulują sami konsumenci na zasadzie wzajemnego porozumienia. W restauracjach kat. I, a szczególnie S ewentualne dosiadanie może nastąpić tylko w zupełnie szczególnych przypadkach i tylko pod warunkiem odpowiedniego przygotowania tej operacji przez kierownika sali. Jeśli kierownik uzna, że rzeczywiście występuje potrzeba szybkiego zorganizowania konsumpcji posiłku nowoprzybyłym gościom, powinien osobiście wyszukać dla nich miejsca. Po wytypowaniu tych miejsc kierownik powinien przeprosić towarzystwo konsumujące przy danym stoliku i poprosić je o zezwolenie na doprowadzenie nowych gości. W czasie tych pertraktacji nasi goście oczekują w hallu. Po uzyskaniu zgody kierownik sali dziękuje konsumentom za okazanie zrozumienia sytuacji”. STYCZEŃ 1969 – Liban : kraj pięknych hoteli W związku z XIX Kongresem International Ho-Re-Ca, który odbył się w Libanie, kilka refleksji na temat tego kraju. „Niewielki ten kraj liczący zaledwie 2,5 mln mieszkańców przeszedł w ostatnim dwudziestoleciu nieprawdopodobną wręcz ewolucję. Zaskakują supernowoczesne budynki mieszkalne, gmachy użyteczności publicznej, hotele, zakłady gastronomiczne i rozrywkowe, rzadko tylko przeplatane architekturą wschodu. 600-tysięczny Bejrut zupełnie niepostrzeżenie rozrasta się, pnąc się w pobliskie góry. Na jego zboczach, pokrytych drzewami piniowymi, urzekają znakomicie wkomponowane wille, domki, pensjonaty i hotele. Rozległe plaże morskie, klimat (7 miesięcy niemal nieprzerwanego słońca), liczne relikty bujnej przeszłości – oto podstawy tego raju turystów. (…) Konflikt egipsko- -izraelski silnie zagroził rozrastającemu się przemysłowi turystycznemu. Rok 1966 przyniósł rządowi libańskiemu rekordowe wpływy z turystyki w wysokości 150 mln dol. W 1967 roku średnie obłożenie hoteli wyniosło zaledwie 30 proc. (…) Piękne, nowoczesne hotele na wybrzeżu stały niemal puste. Smutnie wyglądają podjazdy hotelowe, bogate wnętrza przestronnych pustych hoteli i smętne spojrzenia eleganckiej służby recepcyjnej” – pisze Leszek Wellmann w korespondencji z Libanu. LISTOPAD 1970 – niektórzy obywatele PRL nie mają prawa do korzystania z rabatu Redakcję „zapytuje mgr Antoni P z Kielc”: „W czasie urlopu wyjechałem wraz z moim gościem z Węgier do Sopotu. Zamieszkaliśmy w identycznych pokojach w hotelu Grand i o dziwo wystawiono nam zgoła odmienne rachunki. Mój gość zapłacił więcej ode mnie. Czy to nie jest rodzaj dyskryminacji?”. Redakcja tłumaczy: „Zgodnie z obowiązującymi przepisami, część obywateli PRL (wykaz zamieszczony został w Zarządzeniu nr 24 Ministra Gospodarki Komunalnej z dnia 6.IV.1966) otrzymuje w naszych hotelach rabat w wysokości 33%. Nie jest to jednak w żadnym wypadku przepis dyskryminujący cudzoziemców, gdyż niektórzy obywatele PRL również nie mają prawa do korzystania z tego rabatu”. STYCZEŃ 1971 – setny numer „Hotelarza ” Pierwszy poważny jubileusz w historii pisma – setne wydanie. Nie obyło się bez depesz gratulacyjnych od ministerstw, urzędów centralnych i najważniejszych przedsiębiorstw turystyczno-hotelarskich. Z okazji setnego wydania Redakcja pisze aktualne do dziś słowa: „100 numerów pisma – to ponad 8 lat pracy w służbie hotelarstwa, upartego dążenia, by pierwszy branżowy organ polskiego hotelarstwa reprezentował coraz bogatszą formę i coraz wyższy poziom, by służył coraz lepiej hotelarzom (…). Narodziny Biuletynu były bardzo skrom- ne. Wydawany w niewielkiej liczbie egzemplarzy odbijanych na zwykłym powielaczu stopniowo torował sobie drogę rozwoju. Od tego czasu nastąpiły istotne zmiany. Dzisiaj możemy HOTELARSTWO POLSKIE A.D. 1978 czyli to gość jest dla hotelu, a nie hotel dla gościa „Poziom naszych usług pozostawia wiele do życzenia, jeśli chodzi o kulturę obsługi” – zagaja dyskusję z dyrektorami polskich obiektów hotelowych, publikowaną w grudniowym numerze „Hotelarza” z 1978 roku, redaktor naczelny Zygmunt Bałkowski. „Właśnie owa kultura obsługi jest głównym źródłem krytyki gości hotelowych, przede wszystkim krajowych. Z ich lekceważeniem można się często spotkać także w hotelach orbisowskich, których poziom zdaje się obligować do szczególnej troski o gości. Ogólnie rzecz biorąc, sytuacja wygląda w ten sposób, że to nie gość, lecz recepcjonista czy kelner mają rację. Byłoby dobrze, gdybyśmy mogli wskazać na przyczyny niskiej kultury obsługi, a może nawet znaleźć środki zaradcze”. Red. Bałkowski porusza od razu też drugi newralgiczny problem: „Zagadnieniem niezwykle ważnym jest również czystość, zwłaszcza urządzeń higieniczno-sanitarnych. Jest to już niemal problem polityczny – cudzoziemcy bowiem najczęściej krytykują stan i czystość tych właśnie urządzeń”. „W niektórych obiektach, zwłaszcza wysokiej kategorii, wręcz skandalicznie traktuje się gości krajowych” – przyznaje Antoni Mrug, dyrektor Wojewódzkiego Przedsiębiorstwa Turystycznego Turus z Gdańska. „Gdybyśmy np. spróbowali sprawdzić, ile miejsc danego dnia było nie obłożonych, choć goście tych miejsc poszukiwali, to często złapalibyśmy się za głowę ze zdumienia. Ja zrobiłem to u siebie wówczas, gdy jeszcze nie znała mnie średnia kadra moich pracowników. Jednego dnia objechałem kilka obiektów. Wszędzie brakowało miejsc. Po sprawdzeniu grafików okazało się, że miejsc wolnych jest jeszcze dość sporo. Jeśli chodzi o stosunek do gości krajowych i zagranicznych czasami powstają sytuacje urągające zawodowej i ludzkiej godności”. Jan Arament, szef struktury skupiającej warszawskie hotele Orbisu – „Grand”, „Solec” i „Novotel”, wyjaśnia przyczynę takiego stanu rzeczy: „W jednostkach przeze mnie kierowanych przebywa ponad 20 proc. Polaków. Sytuacja hotelowa Warszawy powoduje, że nie są to dla mnie goście pierwszoplanowi. Na przykład w październiku i listopadzie miałem trochę wolnych miejsc, przyjąłem więc rezerwacje dla polskich grup i turystów indywidualnych. Jednak później musiałem podjąć decyzję bezpardonowego wykwaterowania polskich grup i turystów indywidualnych z naszych obiektów”. Dlaczego?! „Przyczyna jest prosta – Ministerstwo Oświaty zorganizowało kongres pedagogów i musiałem przygotować na ten kongres odpowiednią liczbę miejsc. Stawia nam się wymagania, którym musimy się podporządkować bez żadnych dyskusji”. Ale takie kongresy to dopust boży dla hoteli przede wszystkim z innego powodu. „Cała załoga uzyskuje premie wówczas, gdy hotel gości odpowiednią liczbę turystów zagranicznych. Natomiast kongresy zmniejszają wpływy w kasie walutowej, w Pewexie itp. Rzutuje to na wykonanie planu, o zmniejszenie wpływów dewizowych mają do nas pretensje przełożeni”. Redaktor Bałkowski wraca do kwestii kultury obsługi. „Postawa recepcjonistów nie spełnia często nawet minimalnych wymogów. I tutaj należy zastanowić się nad jednym: czy szersze udostępnienie gościom książek skarg i wniosków mogłoby nam pomóc?” Spotyka się to z ostrym sprzeciwem dyrektora Aramenta: „To by mnie zrujnowało. Na przykład dziś 22 gości ze strefy dolarowej miało do mnie pretensje o niedogrzanie pokoi. Ja na to nie mam żadnego wpływu – to jest sprawa elektrociepłowni. A skargi zanotowane w książce mają wpływ na wysokość premii”. „Nie można rozpatrywać poziomu obsługi w oderwaniu od sytuacji na rynku pracy, a także od form obsługi, z którymi spotykają się nasi pracownicy, gdzie indziej. Każde szkolenie zostanie natychmiast zneutralizowane przez stosunki w sklepie, urzędzie itp. Poziom obsługi w hotelarstwie pozostaje w ścisłej relacji z poziomem i kulturą obsługi w innych dziedzinach” – tłumaczy Czesław Witkowski, szef WPT Syrena w Warszawie, które skupia takie hotele jak Polonia, Metropol, Warszawa i MDM. „Zrzeszenie Polskich Hoteli Turystycznych podjęło problem rekomendacji zakładów hotelarskich” – nie poddaje się redaktor naczelny „Hotelarza”. Ale dyrektor Witkowski nie pozostawia żadnych złudzeń: „Dopóki będzie w Warszawie brakowało 5 tys. miejsc noclegowych dziennie, to nawet najlepsza rekomendacja jest sztuką dla sztuki. Gdy powstaną wszystkie zaprojektowane hotele będzie nam brakowało 13 tys. miejsc. Dynamika ruchu turystycznego wyprzedza wszelkie zamierzenia budowlane. Jeżeli mamy do czynienia ze zbyt szczupłą bazą to przecież w praktyce sprowadza się to do dystrybucji miejsc, co ma niewiele wspólnego z handlem. A jeśli nie mamy do czynienia z handlem to co tu rekomendować. Ja i moi pracownicy praktycznie walczymy o odtrącenie klienta. Wykorzystujemy w 97 % bazę hotelową. Póki ta sytuacja się nie zmieni, póty nie ma co rekomendować. To mnie na razie trzeba rekomendować klienta”. Na zmianę tej sytuacji trzeba było poczekać ok. 20 lat, do końca XX wieku. chyba bez fałszywej skromności pochwalić się już znacznym i cennym dorobkiem, tak w zakresie formy, jak i treści”. W majowym wydaniu cała Polska buduje Zamek Królewski w Warszawie. „Z ogromną przyjemnością pośpieszam złożyć meldunek, o tym że: wszyscy pracownicy Recepcji Hotelu Orbis-Panorama we Wrocławiu tj. recepcjoniści, portierzy, telefonistki wraz z kierownictwem deklarują swój finansowy udział w odbudowie Zamku Królewskiego w Warszawie w wysokości 700 zł. Jednocześnie zwracają się za pośrednictwem Biuletynu z apelem do wszystkich koleżanek i kolegów zatrudnionych tak w hotelach Orbis, jak i w Hotelach Komunalnych w całym kraju do zadeklarowania swojego udziału w formie skromnej cegiełki od hotelarzy na odbudowę pięknego pomnika naszej kultury. Zofia Tarnawska-Kocińska. Kierownik Recepcji. Hotel Panorama. Pl. Dzierżyńskiego 8”. Zamek zbudowano. Panoramę zburzono. Dziś na jej miejscu działa Mercure Wrocław Centrum, pl. Dominikański 1. WRZESIEŃ 1972 – hotel nie jest do konferencji „Czy można wynająć salę klubową” pyta „kierownik p. Justyn O”. „W naszym hotelu posiadamy salkę klubową. Otrzymujemy w związku z tym wiele zapytań dotyczących wynajęcia tego pomieszczenia. Zainteresowani to organizatorzy różnego rodzaju konferencji, zjazdów, narad. Widzimy możliwość uzyskania dodatkowych wpływów, ale nie wiemy, jaką stawkę można zażądać”. Redakcja odpowiada: „Stawkę powinien ustalić dyrektor przedsiębiorstwa we własnym zakresie”, ale generalnie nie pochwala samego pomysłu: „Jesteśmy przeciwni wynajmowaniu sali klubu hotelowego na imprezy zamknięte. Idzie o to, że w ten sposób ograniczamy usługi, które zaoferowaliśmy gościom hotelowym”. MARZEC 1973 – 50 lat Orbisu „ [...]

Udostępniono 30% tekstu, dostęp do pełnej treści artykułu tylko dla prenumeratorów.

Strefa prenumeratora

Wszyscy prenumeratorzy miesięcznika w ramach prenumeraty otrzymują login i hasło umożliwiające korzystanie z pełnych zasobów portalu (w tym archiwum).

Wybierz prenumeratę papierową, albo elektroniczną. Czytaj tak jak Ci wygodnie.

Prenumerata HOTELARZA to:
  • Pewność, że otrzymasz wszystkie wydania miesięcznika prosto na biurko, bądź swoją pocztę e-mail
  • Dostęp do pełnych zasobów portalu www.e-hotelarz.pl
  • (w tym archiwum wydań od 2005 roku, dostępne wyłącznie dla prenumeratorów)
  • Specjalne zniżki na szkolenia Akademii Hotelarza i konferencje organizowane przez „Hotelarza”
  • Wszystkie dodatkowe raporty tylko dla prenumeratorów
Prenumeratę możesz zamówić:
  • Telefonicznie w naszym Biurze Obsługi Klienta pod nr 22 333 88 26
  • Korzystając z formularza zamówienia prenumeraty zamieszczonego TUTAJ
Jeśli jesteś prenumeratorem a nie znasz swoich danych dostępu do artykułów Hotelarza, skontaktuj się z nami, bok@pws-promedia.pl




Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *