Wiktor Wróbel, prezes zarządu spółki Nosalowy Dwór
W polskim hotelarstwie okres jesieni, zbiegający się z publikacją raportów z rynku i konferencjami branżowymi, daje tradycyjnie okazję do podsumowań i prognoz. W tym roku widać to tym wyraźniej, że zarówno w branży, jak i w gospodarce ogólnie jest „ciekawie” i konia z rzędem temu, kto przewidzi cokolwiek dalej niż na kilka miesięcy do przodu. Śledząc opinie, odnoszę mimo wszystko wrażenie, że większość branżystów dobrze odczytuje sytuację na rynku i potencjalne ryzyka.
Zastanawiałem się więc, co jeszcze można wnieść do tematu prognoz i analiz, nie tracąc przy tym cennego papieru sędziwego „Hotelarza” (gratuluję 60-latkowi!) i czasu jego czytelników. Dlatego – parafrazując Marka Twaina – poświęciłem trochę czasu, by napisać możliwie krótki tekst o sytuacji branży hotelarskiej i perspektywach na przyszłość. Tu nasunął się też pomysł, by do tematu polskiej branży hotelarskiej podejść kolejno z perspektywy gościa, hotelarza i inwestora – siłą rzeczy nieco wyrywkowo i z niezbędnym przymrużeniem oka.
Z perspektywy gośc ia
Kryzys czy nie, tyle mówimy o guest experience, że może warto zacząć rozważania właśnie z perspektywy gościa. Poza tym, jak wiemy, to on ma zawsze rację. Jak zatem gość hotelowy patrzy na polską branżę? Zapewne nie docenia tego, jak niezwykle ciężka jest praca w hotelarstwie – chyba ostatnio skupiał się zdecydowanie bardziej na „paragonach grozy”. Rezerwuje pobyty z krótkim wyprzedzeniem, a jeżeli tylko można, to bez wcześniejszej płatności (jest zajęty – zawsze mogą mu się zmienić plany, a poza tym narzędzi do rezerwacji w biegu jest multum).
Statystycznie ma już dziś szczuplejszy portfel (co widać po krótszych wakacyjnych pobytach), ma też mniejszą wyrozumiałość (przyzwyczaił się, że jest wszędzie coraz lepiej traktowany i ma w ręku absolutny element szantażu, jakim jest zostawienie opinii w internecie). Gość ten patrzy z niepokojem na rosnące cały czas koszty podróżowania (paliwo, ekologiczny compliance, który wpłynie na ceny biletów lotniczych) i dlatego – jeżeli jest Anglikiem – mniej chętnie wyda ciężko zarobione funty na piwo w Krakowie. Jeżeli zaś jest Polakiem, to będzie skrupulatnie oglądał każdą złotówkę, choć w chwili refleksji pewnie uświadomi sobie, że wyjazd za granicę też bardzo podrożał (choć tam nie dają paragonów, więc nie ma do czego porównać), złotówka jest bardzo słaba, a do tego cały czas mówi się o kolejnej pandemii.
I tu polski gość powinien chętniej zostać właśnie w Polsce, a że tego gościa jest (według różnych szacunków) 36-38 mln, to jest to potrzebny dziś powiew optymizmu – i trzeba pamiętać, że nie mają go hotele w krajach o zdecydowanie mniejszym rynku wewnętrznym. Gość polskich hoteli przyzwyczaił się już do jakościowych i nowoczesnych obiektów, do tego w przystępnej cenie – co było zasługą niskich kosztów budowy, relatywnie łatwo dostępnego kredytowania i przede wszystkim ciężkiej pracy polskich inwestorów. Niskie koszty i kredytowanie to już jednak pieśń przeszłości, a nie każdy inwestor to filantrop i anioł biznesu. Mimo że część hoteli wejdzie dopiero na rynek, to w dłuższej perspektywie nieuniknione wydaje się zmniejszenie liczby rozpoczynanych inwestycji – co za tym idzie, na rynku będzie pojawiało się mniej świeżych obiektów.
Inflacja może też spowodować, że hotele będą musiały ograniczyć koszty remontów (o czym wie każdy operator zamawiający dziś sprzęt czy materiały, a już na pewno, jeżeli ich cena powiązana jest z kursem euro). I to naszego gościa na pewno poirytuje (ale bardziej tego polskiego, bo francuski będzie mniej zszokowany zapachem stęchlizny w pokoju). Ale będzie musiał się po prostu przyzwycza
[...]Wybierz prenumeratę papierową, albo elektroniczną. Czytaj tak jak Ci wygodnie.
- Pewność, że otrzymasz wszystkie wydania miesięcznika prosto na biurko, bądź swoją pocztę e-mail
- Dostęp do pełnych zasobów portalu www.e-hotelarz.pl (w tym archiwum wydań od 2005 roku, dostępne wyłącznie dla prenumeratorów)
- Specjalne zniżki na szkolenia Akademii Hotelarza i konferencje organizowane przez „Hotelarza”
- Wszystkie dodatkowe raporty tylko dla prenumeratorów
- Telefonicznie w naszym Biurze Obsługi Klienta pod nr 22 333 88 26
- Korzystając z formularza zamówienia prenumeraty zamieszczonego TUTAJ
Dodaj komentarz