Widzimy gołym okiem, że dzisiaj gość nie potrzebuje tego, co było kiedyś wyznacznikiem określonej jakości, czyli wiedząc, że wybiera sprawdzony przez siebie brand, był mniej więcej pewny, co otrzymuje pod względem wystroju. Dzisiaj możemy po prostu sprawdzić opinie o hotelu w internecie, a to zmieniło też pewne nawyki i oczekiwania, bo okazało się, że goście wcale nie chcą wracać do tego samego wystroju - mówi w aktualnym wydaniu "Hotelarza" Bogdan Czajkowski, założyciel i prezes HRCA.
Jak dodaje Czajkowski, -Dzisiaj hotele odwołują się do lokalnej kultury, do lokalnych artystów, produktów, do lokalnej kuchni, bo tego goście oczekują. To oczywiście zmienia też podejście projektantów, którzy mogą tworzyć obiekty bardziej kreatywnie, odwołując się do tej lokalnej specyfiki.
Zdaniem specjalisty, okres pandemii nie zmienił istotnie potrzeb i oczekiwań hotelowych gości. -W mojej opinii, sama pandemia nie spowodowała jakiejś rewolucji, patrząc długofalowo na trendy z poprzednich lat, chociaż np. z punktu widzenia technologii przyśpieszyła niektóre procesy - mówi Czajkowski.
Wyjaśnia -Przykładowo, jeszcze przed pandemią pojawił się trend, aby upraszczać check-in, np. przez możliwość mobilnego meldowania gości. Pandemia spowodowała, że to jeszcze bardziej przyspieszyło, bo pojawiła się potrzeba, aby ograniczyć kontakt między gośćmi i personelem oraz z różnymi miejscami i przedmiotami. Teraz z kolei pojawił się skokowy wzrost cen energii. Nieuchronnie będzie prowadził do tego, że proces, który był już widoczny wcześniej, czyli dążenie do zielonych hoteli, do troski o środowisko, do obniżenia zużycia mediów, będzie się pogłębiał. Inwestorzy będą jeszcze bardziej czuli na tym punkcie, a więc również będą wywierali większą presję na projektantów, aby mieli to uwadze podczas procesu projektowania.
Prezes HRCA wyjaśnia także jak w jego opinii wygląda obecnie rynek inwestycji hotelowych: -Jeżeli mówimy o tym, co zmieniły ostatnie lata, to zmieniły jedną zasadniczą rzecz. Przez ostatnie kilkanaście lat było oczywistością, że inwestorzy wprowadzali w umowie klauzulę o stałej cenie ryczałtowej, gdzie całe ryzyko było po stronie wykonawców – rozumianych szeroko, nie tylko w sensie budowlanym – i wszyscy to akceptowali. To było możliwe, bo inflacja wynosiła 2-4 proc. Tym, co dzisiaj absolutnie uniemożliwia wykonawcom podpisanie umów ze stałą ceną ryczałtową, jest fakt, że ceny materiałów i usług budowlanych stały się nieprzewidywalne. Nikt dzisiaj nie wie, jakie one będą, nawet nie za rok, ale za trzy miesiące.
Jak dodaje -Ostatnio przygotowywałem ofertę dla jednej z inwestycji i dostawałem oferty od dostawców z ważnością nawet 48 godzin, a standardem było do siedmiu dni.
Cała rozmowa w aktualnym wydaniu miesięcznika "Hotelarz".
Dodaj komentarz