Kamil Czajkowski, hotel Sopot: Rezerwacje są najwyżej na tydzień do przodu   "HOTELARZ"

- W sezonie letnim my nie musimy porównywać się do 2019 r., bo przez dwa lata pandemii te wysokie sezony też mieliśmy bardzo mocne, wręcz rekordowe. Tylko że teraz, co zaczęło się w czasach pandemii, to są rezerwacje co najwyżej na tydzień do przodu, weekendy sprzedają się w połowie tygodnia - mówi w najnowszym "Hotelarzu" Kamil Czajkowski, dyrektor generalny hotelu Sopot. Cała rozmowa w aktualnym wydaniu czasopisma.

Dyrektor sopockiego hotelu mówi też o trudnym rynku pracy. – Po wybuchu wojny w Ukrainie mieliśmy napływ nowych pracowników. Pomyślałem wtedy: może w ten niechciany sposób sprawa rąk do pracy się rozwiązała. To był kwiecień, maj. Ale to był też trochę dziwny czas, oni byli na krótko, trochę inaczej zmotywowani, trochę zdezorientowani, bo przecież nie przyjechali tu do pracy, tylko uciekali przed wojną. Znaleźli się tu w dużym chaosie i szoku. I prawda jest taka, że w tej pracy się nie zaaklimatyzowali. Więc cała ta grupa, którą przeszkoliliśmy, nie w pełni utrzymała się – albo sami rezygnowali, albo my nie byliśmy zadowoleni. Ale stara gwardia pracowników, która była tu już przed wojną, została, w tym tych z Ukrainy również.

Odbudowa rynku konferencyjnego

Jak wyjaśnia Czajkowski: - Już w czerwcu ruch zaczął być porównywalny z 2019 r. Chociaż nawet tu obserwujemy to skrócenie się booking window. Firmy potrafiły zamawiać konferencje na dwa tygodnie do przodu, małą konferencję na tydzień, co było kiedyś niespotykane, bo to są rzeczy, które generalnie trudno zorganizować od strony klienta ad hoc. Można więc rzec, że nasz dział sprzedaży pracował na rezerwacjach last minute. Ale widać, że firmy są spragnione i mają potrzebę wyjazdów, nawet wzmożoną przez to rozluźnienie kontaktów spowodowane pracą zdalną. Chcą wyjechać wspólnie, żeby się ponownie zintegrować, żeby znowu poczuć się zespołem, żeby znowu zrobić ten team building. A my zawsze byliśmy nastawieni nie tylko na konferencje typowo biznesowe, ale na bleisure – business & leisure, zawsze staraliśmy łączyć w swojej ofercie te dwa aspekty przy okazji konferencji, szkolenia, prezentacji produktu. Wrzesień też jest już dobrze sprzedany, do tego stopnia, że możemy przebierać, a przez dwa lata pandemii strategia MICE-owa, mówiąc w uproszczeniu, polegała na tym, że „bierzemy wszystko”. Teraz bierzemy tego klienta, który ma większy potencjał, trzymamy terminy i udaje się nam wypełniać te terminy.



Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *