- W Q Hotelu Plus mieliśmy w maju 55 proc. obłożenia, gdy w 2019 r. to było 81 proc. i takie obłożenie powyżej 80 proc. wówczas utrzymywało się od maja do października W 3-gwiazdkowym w maju osiągnęliśmy 74 proc., gdy przed pandemią było 92 proc. W czerwcu miał 68 proc., gdy trzy lata wcześniej 91 proc. W tym roku najlepsze obłożenie miał w marcu 87 proc., co pokazuje, jaki wpływ miała ta fala związana z Ukrainą, ale w kwietniu obłożenie spadło znowu do 60 proc. - mówi w najnowszym "Hotelarzu" Radosław Altheim, dyrektor zarządzającym sieci Q Hotel. Cała rozmowa w aktualnym wydaniu czasopisma.
Jak wyjaśnia Altheim: - Taką nadzieją krakowskiego rynku na nowy początek był kwietniowy Marsz Żywych, którego dwie poprzednie edycje nie odbyły się z powodu pandemii. Ale w tym roku też był on bardzo symboliczny i praktycznie nieodczuwalny w hotelach. O ile przed pandemią brało w nim udział nawet 20 tys. uczestników i delegacje rządowe z kilkudziesięciu krajów, o tyle teraz było ok. 3 tys. Więc nie było nowego otwarcia.
Jak dodaje hotelarz, ciężko było generować zadowalające przychody na zwiększonym ruchu po wybuchu wojny na Ukrainie. - Hotele wypełniły się marcu po wybuchu wojny w Ukrainie, ale praktycznie tylko w marcu. Część gości była po niskich cenach opłacanych przez Urząd Miasta, był duży ruch gości, którzy jechali po swoich bliskich, żeby odebrać ich z granicy, było trochę firm, które ściągały pracowników z rodzinami, kwaterując ich w hotelach na czas, aż znajdą im mieszkania. Trudno też było w takim momencie stosować klasyczne zasady revenue managementu i sprzedawać ostatnie pokoje po najwyższych stawkach. Kwiecień to znowu spadek i teraz powoli się odbudowujemy od maja, ale to nie są wyniki nawet zbliżone do roku 2019. W Krakowie nie ma tego ruchu, który generowany jest w Warszawie w związku z zaangażowaniem Polski w sytuację w Ukrainie. O ile rynek warszawski był – można powiedzieć – beneficjentem tej sytuacji, o tyle rynek krakowski stał się jej ofiarą - dodaje szef sieci Q Hotels.
Rynek hotelowy w Katowicach
Pytamy także o różnice w wynikach pomiędzy rynkiem krakowskim a katowickim. - Przychody za pierwsze półrocze były na poziomie 87 proc. tych z 2019 r. W maju w Katowicach przychody były niższe o 23 proc. niż w 2019 r. W czerwcu udało się je przekroczyć dzięki Światowemu Forum Miejskiemu WUF11. Ale w sierpniu prognozujemy, że nie przebiją 2019 r. i będą ok. 15 proc. niższe - wyjaśnia Altheim. - Generalnie Katowice charakteryzują się tym, że mają mniejsze odchylenia niż Kraków, gdzie jest dużo firm BPO z branży usług outsourcowanych. Natomiast Śląsk ma przemysł ciężki, gdzie – pandemia nie pandemia – człowiek musi przyjechać na przeglądy maszyn, naprawy itp.- dodaje.
W dalszej części rozmawiamy także o szczegółach rynków gdzie Q Hotels ma ekspozycję, pytamy o wyniki hoteli we Wrocławiu i taktykę jaką sieć obrała kontraktując zakup prądu i gazu.
Prenumeratę "Hotelarza" w wersji papierowej, lub online zamówić można TUTAJ.
Dodaj komentarz