- Jeśli spojrzymy na największe pozycje, to energia w tym roku poszła o 50 proc. do góry, gaz między 500 a 700 proc. do góry, jeśli chodzi o żywność, to w tym roku przeżyliśmy już pięć podwyżek, każda kilkadziesiąt procent w górę. Do tego dochodzi presja płacowa. To wszystko powoduje, że rentowność naszego biznesu, nasze GOP spada i trudno jest nam na chwilę obecną prognozować, jak zwroty z inwestycji będą wyglądały w przyszłości - mówi w najnowszym "Hotelarzu" Łukasz Płoszyński, wiceprezes zarządu sieci Focus Hotels.
Inwestor zaznacza, że wobec rosnących kosztów trudno obecnie zaproponować właścicielom nieruchomości zadowalający poziom zwrotu z inwestycji. -Nastąpił niesamowity rozjazd liczenia wartości samej tej nieruchomości, zależnie od tego, czy patrzymy na to metodą dochodową czy odtworzeniową. Po prostu te dwie rzeczy się w tej chwili nie zgadzają. Pytanie, czy inwestor może zaakceptować teraz, że yield nie jest już na poziomie 7-8 proc., ale np. 3-4 proc. Zakładam, że większość inwestorów odpowie, że nie. Natomiast ci, którzy odpowiedzą „tak”, stają przed kolejnym problem, jakim jest finansowanie. Według mojej wiedzy, dwa banki w Polsce oferują w tej chwili kredyty na hotele, niestety miejscami zamieniły nam się wkład własny z wartością kredytu. Wymagania co do wkładu własnego to obecnie 65 proc nakładów. Jeżeli do tego dołożymy jeszcze ten poziom yieldu, o którym mówimy, to przy obecnym maksymalnym okresie kredytowania tego nie da się po prostu spiąć - wyjaśnia Płoszyński.
Przejęcia działających obiektów strategią rozwoju
Przedstawiciel Focus Hotels zastrzega, że jego zdaniem w najbliższej przyszłości spadnie dynamika nowych projektów hotelowych -W perspektywie zarówno bieżącego, jak i przyszłego roku spodziewamy się bardzo ograniczonej liczby nowych inwestycji hotelowych, natomiast wzrosnąć powinna liczba transakcji dotyczących istniejących obiektów i to w nich upatrujemy w chwili obecnej przestrzeni dla naszego dalszego rozwoju - mówi Płoszyński.
Dodaj komentarz