Bezpośrednio z lotniska, po gorących powitaniach przez kibiców i media, nasi piłkarze przyszli do mojego hotelu i tu pracownicy czekali na nich z ogromnym tortem w kształcie boiska do piki ręcznej (z czekoladowymi bramkami). Po odśpiewaniu przez pracowników Sto Lat pokrojono tort i w rodzinnej atmosferze spędziliśmy ponad pół godziny na gratulacjach i wspólnym pozowaniu do zdjęć.
Piłkarze byli bardzo zmęczeni, zjedli śniadanie w restauracji hotelowej i poszli do pokoi odpocząć, ponieważ czekało ich po południu spotkanie z premierem i potem z kibicami na Torwarze.
Hotel Courtyard by Marriott Warsaw Airport, na podstawie podpisanej umowy, nosi tytuł Partnera Związku Piłki Ręcznej w Polsce już od dwóch lat i jest ich "warszawskim domem" - jak mówią piłkarze. Naszą kadrę gościmy dość często, więc piłkarze są zaprzyjaźnieni z pracownikami, a szczególnie z kucharzami. Twierdzą, że tak dobrze jedzą jedynie u mamy. Nawet trener Wenta zażartował podczas powitania, że zdobyli medal, bo nasi kucharze ich dobrze karmili na zgrupowaniu przed wylotem do Chorwacji. Obiecaliśmy, że od dzisiaj gotujemy na złoty medal za dwa lata. Pracownicy mocno trzymali kciuki przez całe mistrzostwa i na gorąco komentowali między sobą poszczególne mecze. I wierzyliśmy w nich do końca.
Dodaj komentarz