COFFEE BREAK – ciacho z piachem by MAT. Dym z komina

Za nami płodny miesiąc maj, egzaminy ósmoklasistów, matury, EuroGastro i Hotel Investment Trends. Zero czasu na podróże, więc dobrze, że na autorytatywnie ogłoszony przez rząd koniec pandemii poleciałem sprawdzić, jak mój chorwacki ziomal radzi sobie w Dubrowniku. Wcześniej udzielał się ochoczo w gastronomii prominentnej sieci w Polsce. Ale zadarł z żoną z Krakowa, a gorzej – również ze stołecznymi związkami. Wrócił więc pod figowce i zajmuje się… HR-em dla największej lokalnej sieci restauracji. I co? I to samo – nie ma ludzi do roboty! Za zorganizowanie interview z potencjalnym kucharzem pośrednicy biorą 2,5 tys. euro. Bez żadnej gwarancji ze szefuńcio nie przeleci się do pięknej Dalmacji i stwierdzi, że jednak nie lubi ćevapów i ajvaru. Dubrownik jest drogi pod każdym względem, więc ściągnięcie ludzi z Bośni, Macedonii, Kosowa czy Albanii wiąże się z zapewnieniem im zakwaterowania. Brzmi znajomo? U nas co obrotniejsi działacze wyczuli trend i frenetycznie latają do Azji, wcale nie na piękne balijskie plaże, tylko uprawiać personal hunting. Niektórzy zaczęli już w pandemii, sprytnie zamaskowani, i teraz mają łokieć przewagi w wyścigu po ręce do pracy. Bo napływowe 3,5 mln z Ukrainy jest dość enigmatyczne. Choć nieliczni młodzi, którzy zamierzają u nas zostać dłużej, decydują się wziąć sprawy w swoje ręce. Są uśmiechnięci i usłużni, ocieplają hotelowe recepcje i restauracje, aż miło coś zamówić. Na konfere [...]