Autor: Michel Muszynski
Domowe zacisze to jedyne miejsce, gdzie bez skrępowania można jeść tzw. potrawy trudne
Zdecydowanie do homara nie mam szczęścia. Po raz pierwszy wszedłem z tym skorupiakiem w konflikt kilka lat temu w jednej z nowojorskich restauracji, gdzie podano mi go w całości, to znaczy nieprzygotowanego, w nierozłupanej skorupce, przyniesionego prosto z garnka. I choć otrzymałem od kelnera specjalny śliniak oraz cały zestaw szczypiec, dłutek i innych narzędzi tortur, to jednak natychmiast po zakończeniu kolacji całą bez wyjątku garderobę (z rękawiczkami i szalikiem włącznie) musiałem oddać do pralni.
Nauczony tym smutnym doświadczeniem, rok później, w czasie eleganckiego obiadu biznesowego na Polach Elizejskich w Paryżu poprosiłem kelnera o upewnienie mnie, że homar zostanie podany w już rozłupanej skorupce. Tak się stało, tyle tylko, że tym razem skorupiak znalazł się na moim talerzu przyrządzony w potrawce z czekolady i lodów waniliowych, co skutecznie zepsuło mi resztę posiłku i doprowadziło nawet do niepodpisania kontraktu. Nie wiem, czy te wydarzenia należy uznać za wyraz wyjątkowej antypatii, jaką darzą mnie homary, faktem jest natomiast, że świadczą one o istnieniu tak zwanych potraw trudnych.
Mam oczywiście na myśli kłopoty związane z ich spożywaniem w miejscach publicznych w tak zwanym cywilizowanym świecie. Bardzo proszę, niech mi Państwo nie mówią, że takich problemów z niektórymi potrawami nie mają... Przecież pewnych dań na przyjęciach nie serwuje się właśnie ze względu na trudny sposób ich spożywania. Jakie to są potrawy? Przede wszystkim tryskające sokiem lub sosem, a więc nieobrane pomarańcze i grejpfruty, podawane w całości gotowane pomidory, a także nieprzygotowane przed serwowaniem na stół owoce morza. Są też i inne, równie trudne: spaghetti, [...]
Zdecydowanie do homara nie mam szczęścia. Po raz pierwszy wszedłem z tym skorupiakiem w konflikt kilka lat temu w jednej z nowojorskich restauracji, gdzie podano mi go w całości, to znaczy nieprzygotowanego, w nierozłupanej skorupce, przyniesionego prosto z garnka. I choć otrzymałem od kelnera specjalny śliniak oraz cały zestaw szczypiec, dłutek i innych narzędzi tortur, to jednak natychmiast po zakończeniu kolacji całą bez wyjątku garderobę (z rękawiczkami i szalikiem włącznie) musiałem oddać do pralni.
Nauczony tym smutnym doświadczeniem, rok później, w czasie eleganckiego obiadu biznesowego na Polach Elizejskich w Paryżu poprosiłem kelnera o upewnienie mnie, że homar zostanie podany w już rozłupanej skorupce. Tak się stało, tyle tylko, że tym razem skorupiak znalazł się na moim talerzu przyrządzony w potrawce z czekolady i lodów waniliowych, co skutecznie zepsuło mi resztę posiłku i doprowadziło nawet do niepodpisania kontraktu. Nie wiem, czy te wydarzenia należy uznać za wyraz wyjątkowej antypatii, jaką darzą mnie homary, faktem jest natomiast, że świadczą one o istnieniu tak zwanych potraw trudnych.
Mam oczywiście na myśli kłopoty związane z ich spożywaniem w miejscach publicznych w tak zwanym cywilizowanym świecie. Bardzo proszę, niech mi Państwo nie mówią, że takich problemów z niektórymi potrawami nie mają... Przecież pewnych dań na przyjęciach nie serwuje się właśnie ze względu na trudny sposób ich spożywania. Jakie to są potrawy? Przede wszystkim tryskające sokiem lub sosem, a więc nieobrane pomarańcze i grejpfruty, podawane w całości gotowane pomidory, a także nieprzygotowane przed serwowaniem na stół owoce morza. Są też i inne, równie trudne: spaghetti, [...]
Udostępniono 30% tekstu, dostęp do pełnej treści artykułu tylko dla prenumeratorów.
Strefa prenumeratora
Wszyscy prenumeratorzy miesięcznika w ramach prenumeraty otrzymują login i hasło umożliwiające korzystanie z pełnych zasobów portalu (w tym archiwum).
Wybierz prenumeratę papierową, albo elektroniczną. Czytaj tak jak Ci wygodnie.
Wybierz prenumeratę papierową, albo elektroniczną. Czytaj tak jak Ci wygodnie.
Prenumerata HOTELARZA to:
- Pewność, że otrzymasz wszystkie wydania miesięcznika prosto na biurko, bądź swoją pocztę e-mail
- Dostęp do pełnych zasobów portalu www.e-hotelarz.pl (w tym archiwum wydań od 2005 roku, dostępne wyłącznie dla prenumeratorów)
- Specjalne zniżki na szkolenia Akademii Hotelarza i konferencje organizowane przez „Hotelarza”
- Wszystkie dodatkowe raporty tylko dla prenumeratorów
Prenumeratę możesz zamówić:
- Telefonicznie w naszym Biurze Obsługi Klienta pod nr 22 333 88 26
- Korzystając z formularza zamówienia prenumeraty zamieszczonego TUTAJ
Jeśli jesteś prenumeratorem a nie znasz swoich danych dostępu do artykułów Hotelarza, skontaktuj się z nami, bok@pws-promedia.pl
Dodaj komentarz