Wydawało się, że będzie już tylko lepiej

W październiku wyniki hoteli na największych rynkach miejskich były całkiem przyzwoite – obłożenie wynosiło 60-65 proc., poza Krakowem, gdzie nie przekroczyło 50 proc., ale i tak było wyższe, tak samo jak RevPAR, niż we wrześniu. Również hotele w Warszawie odnotowały wyższe przychody z dostępnego pokoju niż we wrześniu, a we Wrocławiu i Poznaniu zbliżone, podczas gdy w normalnych czasach październik – mimo że dobry – to jednak zazwyczaj był słabszy niż wcześniejszy miesiąc. Więc teraz rynek zaczynał odzyskiwać nadzieję. Po czym okazało się, że czwarta fala jest naprawdę wysoka, a do tego odkryto nowy „superwariant” koronawirusa…

Jesień generalnie była okresem odradzania się polskiego hotelarstwa. W październiku hotele w regionach turystycznych zwykle już były po sezonie, przygotowując się na Boże Narodzenie i Nowy Rok. Teraz potrafiły mieć overbookingi w weekendy i bardzo dobrze wypełnione dni powszednie imprezami firm, które chciały zdążyć przed ewentualnymi obostrzeniami związanymi z czwartą falą. Więc po rekordowych wakacjach i wrześniu, również październik był lepszy niż dwa lata temu. Hotelom miejskim oczywiście nadal daleko było do wyników sprzed dwóch lat, ale trend był pozytywny…

WARSZAWA

Średnie obłożenie hoteli na warszawskim rynku w październiku – według danych STR – wynosiło blisko 61 proc., podczas gdy miesiąc wcześniej 58 proc. Dwa lata temu to było 78 proc. w październiku i 83 proc. we wrześniu. Więc teraz obłożenie rosło z miesiąca na miesiąc, gdy wcześniej spadało. Oczywiście nadal trudno porównywać średnie ceny, bo w październiku 2019 r. wynosiły one blisko 350 zł, a teraz nieco ponad 290 zł, ale i tak były nieco wyższe niż miesiąc wcześniej, a zazwyczaj tendencja była odwrotna.

W efekcie RevPAR w październiku był wyższy o blisko 10 zł niż we wrześniu, podczas gdy dwa lata temu niższy o ok. 30 zł. Tylko że w październiku 2019 r. wynosił ok. 275 zł, a teraz był o 100 zł mniej. Mimo wszystko, gdyby ten pozytywny trend się odradzał, to w listopadzie – który i tak zawsze był już słabszy – można by zacząć mówić o coraz mniejszej luce w porównaniu z okresem sprzed dwóch lat. Tylko że – jak potwierdzają to hotelarze – w listopadzie po wzmożeniu się pandemii i informacjach o nowym wariancie wirusa, rezerwacje „posypały się” (w negatywnym znaczeniu), jak jesienią ub.r. Oczywiście nie będzie tak źle, jak rok temu, gdy obowiązywał surowy lockdown, ale to słabe pocieszenie dla rynku, który od półtora roku cierpi. I dotyczy to generalnie wszystkich rynków miejskich.

KRAKÓW

Krakowskie hotele w październiku miały obłożenie na poziomie 49 proc., ale miesiąc wcześniej 46 proc. Dwa lata temu było odwrotnie – ok. 88 proc. we wrześniu vs 82 proc. w październiku. Czyli mimo że nadal bardzo słabo – najgorzej spośród dużych rynków miejskich – to jednak też zaczynało być trochę lepiej. Średnia cena za pokój była porównywalna z wrześniową (ok. 280 zł, gdy miesiąc wcześniej niecałe 290 zł – dwa lata temu odpowiednio 332 i 379 zł). Więc nawet RevPAR był o całe 3 zł lepszy niż miesiąc wcześniej – 137 zł.

TRÓJMIASTO

Trójmiejski rynek hotelarski był europejską gwiazdą ze swoimi wynikami, ale osiągał je w dużej mierze dzięki premii nadmorskiego – a więc turystycznego – położenia. Oczywiste było, że im bardziej w jesień, tym te wyniki będą słabsze. W październiku hotele miały średnie obłożenie 61 proc. (we wrześniu 72 proc.), czyli zbliżone do innych polskich rynków, poza Krakowem. Cały czas notuje najwyższą średnią cenę – ponad 295 zł, ale różnica nie jest już tak duża (w Warszawie osiągała ponad 290 zł). Tak czy inaczej, trójmiejskie hotele miały najwyższy RevPAR – 182 zł i chociaż tylko o kilka złotych wyższy niż w Warszawie czy we Wrocławiu, podczas gdy miesiąc temu o ponad 100 zł – to jest on zbliżony do RevPAR-u sprzed dwóch lat. A w poprzednich miesiącach przebijał wyniki z 2019 r. Czyli nadal można było o tym rynku mówić, że tam pandemia się skończyła.



WROCŁAW

Wrocław cały czas sobie świetnie radził, jak na pandemię. W październiku miał najwyższe obłożenie spośród innych dużych miast – ponad 65 proc. (dwa lata temu 72 proc.), a średnią cenę zbliżoną do października 2019 r. – blisko 270 zł i tylko o ok. 20 zł niższy RevPAR niż wówczas.

POZNAŃ

Poznańskie hotele miały w październiku nawet nieco lepsze obłożenie – blisko 62 proc. – niż trójmiejskie i warszawskie, natomiast o ok. 30 zł niższą średnią cenę – nieco ponad 260 zł. Ale dzięki temu w Poznaniu osiagnięto wyższy RevPAR niż w Krakowie – o 30 zł i tylko o 15 zł niższy niż w Warszawie, podczas gdy dwa lata temu na tamtejszych rynkach był o ok. 90 zł wyższy.


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *