Duży kompleks hotelowy w Giżycku pod znakiem zapytania

Najpóźniej do stycznia 2022 roku ruszyć miała budowa dużego kompleksu hotelowego w Giżycku o powierzchni 42 tys. m kw., z 401 pokojami, 1,1 tys. m kw. części konferencyjnej i basenem na najwyższej kondygnacji. Jak na razie nie trwają nawet przygotowania do niej, a cała inwestycja stanęła pod dużym znakiem zapytania.



W styczniu 2019 r. miasto podpisało z firmą Doryb z Ełku umowę na użytkowanie wieczyste działki za 6 mln zł. Przy czym 2 mln zostały wpłacone od razu, a reszta została rozłożona na kilkanaście lat. Według umowy w ciągu trzech lat Doryb miał rozpocząć budowę, a w ciągu kolejnych trzech budynek miał być gotowy w stanie surowym wraz z zagospodarowaniem terenu. Byłby to największy hotel na Mazurach po Gołębiewskim. Jednak już pod koniec ub.r. giżycki radny Paweł Andruszkiewicz informował na swojej stronie internetowej, że budowa kompleksu może nie dojść do skutku, ponieważ inwestor miał mieć problem z uzyskaniem pozwolenia na budowę w obszarze, którego część objęta jest nadzorem konserwatorskim. Potwierdzać to miał projekt budżetu Giżycka na 2021 r., który – jak informował radny – przewidywał: „Miasto w przyszłym roku zwróci 2 mln zł przedsiębiorcy z tytułu rozwiązania umowy zawartej w 2019 r., a żeby te pieniądze (dawno już wydane) pozyskać, planuje równolegle sprzedaż tej atrakcyjnej działki nad kanałem”. Burmistrz Giżycka Wojciech Iwaszkiewicz deklarował na łamach serwisu mazury24.eu, że umowa cały czas obowiązuje, przyznał jednak, że „pomimo wcześniejszej pozytywnej opinii, dopuszczającej możliwość realizacji przedstawionej przez Inwestora koncepcji zagospodarowania nieruchomości, sprawa obecnie utknęła w patowym stadium uzgodnień z Wojewódzkim Konserwatorem Zabytków w Olsztynie”, a miasto, oddając grunt w użytkowanie wieczyste, nie jest już stroną w tym sporze.

Burmistrz wyjaśnił też, że „mając na względzie fakt, że Miasto działa proinwestycyjnie, a sprawa może nie znaleźć efektywnego rozwiązania do 2022 r. i w skrajnym wypadku może nastąpić konieczność rozwiązania umowy z obiektywnych powodów, z ostrożności zarezerwowane zostały środki w projekcie budżetu. Wariant ten nie oznacza jednak rezygnacji z budowy hotelu w tym miejscu, co jest zgodne z Miejscowym Planem Zagospodarowania Przestrzennego (i uzgodnionym z Wojewódzkim Konserwatorem Zabytków). Oznaczać może jedynie potencjalną konieczność ponownego ogłoszenia przetargu”. Dotychczasowy inwestor, żeby wybudować hotel, musiałby stworzyć nowy projekt. – Zgodnie z zaleceniami konserwatora zabytków musimy przygotować zupełnie nową koncepcję budowy hotelu – wyjaśnia w wypowiedzi dla „Gazety Olsztyńskiej” Piotr Basiewicz, właściciel firmy Doryb. – Wytycznych jest bardzo dużo. Jesteśmy na etapie szukania wyjścia z sytuacji i dialogu z miastem oraz konserwatorem. To będzie zupełnie nowy projekt. Jesteśmy blisko podpisywania umów z biurem projektowym. To jest możliwe do zrealizowania. Musimy tylko opracować taki projekt hotelu i zagospodarowania terenu, który zyska aprobatę miasta oraz konserwatora zabytków. •


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *