W biurach podróży trwa prawdziwa eksplozja zainteresowania wakacjami. Poziom rezerwacji od połowy maja do połowy czerwca jest porównywalny z tym, jaki był w analogicznym okresie rekordowego dla turystyki, 2019 roku. Na razie jest taniej, ale sytuacja przypomina promocje „do wyczerpania zapasów” - wynika z analizy Travelplanet.
Turcja i Grecja to niezmiennie dwa najbardziej popularne kraje wśród klientów biur podróży. Wypoczynek w lipcu i sierpniu zaplanowała tam ponad połowa rezerwujących w ten sposób wakacje.
Jak wyjaśniają autorzy analizy, wysokie, piąte miejsce Polski w rankingu popularności jest spowodowane tym, że planując wakacje krajowe nie trzeba brać pod uwagę szczepień, zaświadczeń o ozdrowieniu czy wykonywać testów na obecność koronawirusa. Jednak, jak czytamy dalej, ogromne przyspieszenie sprzedaży do połowy maja powinno spowodować spadek krajowej oferty w tym rankingu. Tzw. paszport covidowy w połączeniu ze znacznie zliberalizowanymi przepisami wjazdu do krajów basenu morza Śródziemnego i nad morzem Czarnym znacznie uprości procedury związane z wylotem na zagraniczne wakacje.
Na razie taniej niż przed covidową epidemią
Ale i średnie rezerwacje są w tym sezonie wyraźnie niższe od tych zakładanych w analogicznym okresie 2019 roku. Branża turystyczna chce maksymalnie zwiększonym obrotem nadrobić covidową zapaść w ubiegłym sezonie. Zwłaszcza że do 20 lipca nie może liczyć na turystów z Wielkiej Brytanii, dla których głównym wakacyjnym kierunkiem jest Półwysep Iberyjski.
Czy to oznacza, że tegoroczne wakacje ostatecznie okażą się kilkanaście procent tańsze od tych w przedcovidowym, 2019 roku?
Niekoniecznie, zważywszy na ogromny popyt, jaki obserwowany jest od połowy maja w biurach podróży. Poziom rezerwacji w zasadzie wrócił do maja – czerwca 2019 roku. Tymczasem wysokość aktualnych kwot, jakie przeciętnie wydaje klient biura podróży na wakacje w lipcu I sierpniu, spory wpływ mają rezerwacje zakładane na początku roku a zwłaszcza przez tych turystów, którzy nie mogąc wylecieć na wakacje ubiegłego lata, zdecydowali się nie na zwrot zaliczek lecz bony od biur podróży, często z kilkunastoprocentową premią za przełożenie rezerwacji na ten sezon.
Obecny, gwałtowny wzrost rezerwacji, zdaje się przewyższać optymizm organizatorów zagranicznego wypoczynku. Przewoźnicy czarterowi sygnalizują, że touroperatorzy dokupują ich usługi. Dlatego może się okazać, że obecne ceny są jak znane w ubiegłych latach promocje first minute. Popyt z powodu lockdownów w Europie został odłożony w zasadzie do maja. Teraz w Polsce z zaszczepieniem się nawet nastolatek nie ma większego problemu. W życie wchodzą paszporty covidowe a żyjące z turystyki kraje nie czekając na 1 lipca zawczasu tak zliberalizowały zasady wjazdu, by wdrożyć je jeszcze w maju – na początku czerwca. Te czynniki spowodowały eksplozję popytu na wakacyjne wyjazdy.
Dodaj komentarz