-Wszelkie ułatwienia dla podróży zagranicznych (takie jak uprzywilejowanie tzw. „ozdrowieńców”) powinny być również udostępnione polskim hotelom; niestety, podczas dzisiejszej konferencji prasowej mówiono jedynie o tym, że tylko goście zaszczepieni nie będą się liczyć do limitu 50 proc. obłożenia. Równe traktowanie pomoże zahamować odpływ gości z polskich hoteli do zagranicznych destynacji - mówi w rozmowie z "Hotelarzem" Wiktor Wróbel, prezes zarządu spółki Nosalowy Dwór, komentując ogłoszone dziś przez ministra zdrowia przedłużenie obostrzeń obowiązujących hotele.
Jak zwraca uwagę zakopiański przedsiębiorca, ograniczenie obłożenia do 50 proc. uniemożliwia właściwie hotelom wypracowanie zysku z działalności. -Dzisiejsza konferencja prasowa rządu przyniosła bardzo złe wieści dla polskich hotelarzy. Tak jak podkreśla wielu branżystów - hotele bardzo rzadko osiągają rentowność przy 50 proc. obłożenia. Przykładowo, dla hoteli pobytowych, które najbardziej czekają na czerwiec i sezon letni, to właśnie obłożenie w weekendy i terminy specjalne – przewyższające poziom 50 proc. - jest najbardziej istotne. Trzeba mieć świadomość, że w dni powszednie nawet w destynacjach kurortowych obłożenie nie dobija do tego poziomu, co oznacza, że średnia w skali tygodnia jest często wyraźnie poniżej maksymalnego pułapu. Innymi słowy, nawet żeby osiągnąć w danym miesiącu 50 proc. obłożenia czasami musimy mieć pełne hotele - mówi prezes spółki Nosalowy Dwór.
Jak dodaje biznesmen, hotele nadal są w fatalnej sytuacji, a brak jasnego planu ogromnie utrudnia funkcjonowanie. -Przy tak restrykcyjnym pułapie (oraz utrzymującym się wzroście kosztów prowadzenia działalności, braku pracowników na rynku) zmuszeni jesteśmy do dalszej walki o przetrwanie. Nie ma tu mowy o nadrabianiu strat czy też budowaniu jakiejkolwiek rezerwy na jesień. Biorąc pod uwagę gigantyczne straty z zeszłego czy tego roku, naprawdę potrzebujemy każdej złotówki zysku, a nie tylko obrotu gotówki i dalszego zwiększania strat - wyjaśnia.
Wiktor Wróbel zwraca także uwagę na konieczność odmrożenia branży konfrencyjnej. -Niezwykle istotna jest jasna informacja od rządu o długofalowym otwarciu hoteli i branży eventowej, tak by jak najszybciej dać naszym klientom pewność do dokonywania rezerwacji. W okresie wakacji musimy mieć możliwość funkcjonowania bez przeszkód, a na jesieni hotele nie mogą po prostu znów zostać zamknięte - dodaje.
W pelni zgadzam sie z Panem Wiktorem. Nie sposob zrozumiec ani w jakikolwiek logiczny psosob uzasadnic kolejnego przedluzenia restrykcji dla hoteli przy obecnych spadajacych wskaznikach zachorowan. W hotelach w ktorych rezim sanitarny funkcjonuje sprawnie od ponad roku bez ognisk pandemicznych, w branzy ktora z najwieksza odpowiedzialnoscia podeszla do restrykcji sanitarnych od samego poczatku pandemii nadal sumiennie ich przestrzegajac.
Nie jest dla mnie zrozumialym, dlaczego w srodkach komunikacji ustanawia sie 75% pojemnosci a w hotelach, gdzie ryzyko pandemiczne jest znacznie mniejsze utrzymuje sie nadal limit 50% oblozen.
Artur Zawadzki
General Manager Sheraton Sopot
Całkowicie niezrozumiałe są te decyzję. Nie wiem jak w hotelach może następować zarażanie, albo transmisja wirusa.
Ewidentnie rząd nie lubi branży hotelowej, lub po prostu jest głupi. Na syntezator mowy w postaci Pana Niedzielskiego, i na jego arogancję, nie możemy iść patrzeć.
Dokąd nas to wszystko zaprowadzi, to się zobaczy niedługo.