Trzecia fala koronawirusa i niemal całkowity krajowy lockdown są czasem ogromnie trudnym dla rodzimego hotelarstwa, a kreślenie jakichkolwiek scenariuszy rozwoju dalszej sytuacji obarczone jest dużym marginesem błędu. Postanowiliśmy jednak sprawdzić jak dalszy rozwój epidemii modelują czołowe polskie ośrodki badawcze i kiedy na podstawie tych analiz można spodziewać się ponownego pełnego otwarcia hoteli.
Zacznijmy od wiadomości dobrych. Specjaliści podkreślają, że obecna fala koronawirusa jest już najprawdopodobniej ostatnią, przynajmniej na taką skalę. -Jeżeli wiosną i latem nie zaniedbamy szczepień i jeżeli natura nie wykręci nam numeru, to jesienią już nie będzie kolejnej fali – ocenia wirusolog prof. Krzysztof Pyrć z Małopolskiego Centrum Biotechnologii UJ. Jak ekspert przekonywał w Polskim Radiu 24 "nie wrócimy do takiej zupełnej normalności, bo część osób nie odpowie na szczepienia, część osób nie będzie mogła się zaszczepić (...) więc dalej będą te ciężkie przypadki, ale w zupełnie innej skali". "Miejmy nadzieję, że teraz jest ostatni raz, kiedy doświadczamy kolejnego wzrostu zachorowań" - dodał.
Należy zwrócić także uwagę, że tempo szczepień w Polsce w ostatnim czasie wyraźnie się zwiększa – w ostatnim tygodniu wykonano u nas ponad 830 tysięcy szczepień, a średnia dochodzi już do blisko 120 tysięcy dziennie. Istnieje duża szansa na to, że na koniec marca zostanie wykorzystanych już ponad 6 milionów szczepionek. Pod koniec lutego liczba ta wynosiła 3,3 mln. Minister zdrowia Adam Niedzielski powiedział natomiast w piątek, że jeśli potwierdzi się harmonogram dostaw 15-20 mln dawek w drugim kwartale, to być może pod koniec kwietnia lub na początku maja szczepionki będą udostępnione każdemu bez podziału na grupy wiekowe. Wszystko to pozwala mieć nadzieję, że jesienią problem koronawirusa będzie już tylko wspomnieniem.
Czy hotele mogą szykować się na otwarcie w majówkę?
Premier Mateusz Morawiecki przedstawiając w listopadzie ubiegłego roku zasady bezpieczeństwa zapewniał, że w jeśli nowe zachorowania mieścić się będą w granicach poniżej 10 tys. dziennie, cała Polska uznana zostanie strefą żółtą, zaś jeśli spadek sięgnie poniżej 4 tys. zachorowań, strefą zieloną z regionalnymi obostrzeniami. Wydaje się więc, że biorąc pod uwagę obecne uwarunkowania i fakt, że grupy ryzyka zostały już w dużej mierze wyszczepione, można założyć, że otwarcie hoteli w reżimach sanitarnych powinno nastąpić w przypadku spadku zachorowań poniżej 15 tys. dziennie, a pełne poniżej 5 tys. Kiedy to jednak nastąpi?
Aby spróbować znaleźć odpowiedzi na te pytania należy prześledzić modele matematyczne rozwoju pandemii opracowywane przez czołowe jednostki badawcze.
Model Interdyscyplinarnego Centrum Modelowania Matematycznego i Komputerowego Uniwersytetu Warszawskiego
Jednym z najbardziej wiarygodnych modeli, którego analizami i prognozami podpiera się w swoich działania polski Rząd, jest model opracowany przez Interdyscyplinarne Centrum Modelowania Matematycznego i Komputerowego Uniwersytetu Warszawskiego. Zespół ICM na bieżąco współpracuje z Ministrem Zdrowia i Departamentem Analiz i Strategii MZ oraz z Rządowym Centrum Bezpieczeństwa.
Naukowcy swoją ostatnią prognozę przedstawili 19 marca. Wzięto w niej pod uwagę malejący poziom akceptacji społecznej dla restrykcji administracyjnych i zwiększoną aktywność urlopową związaną z redukcją obostrzeń 12 lutego. Prognoza zakłada, że szczytu pandemii można spodziewać się około 4 kwietnia (pomiędzy 26 tys. a 32 tys. zachorowań z ostatnich 7 dni, wartości dzienne mogą sięgać około 30 tys. a nawet 40 tys. zakażeń w zależności od przyjętych założeń, np. odpowiedzialności społecznej w przestrzeganiu nakładanych ograniczeń. ), a spadków poniżej 15 tys. spodziewać należy się w zależności od poziomów immunizacji społeczeństwa około 15.04, bądź w przypadku niższej immunizacji 10 dni później. Spadki takie pozwalałyby na podtrzymanie nadziei na otwarcie hoteli w majówkę.
Jeśli przyjmiemy, że pełne otwarcie hoteli może nastąpić jeśli spadki sięgną 5 tys. przypadków, należałoby zdaniem autorów raportu założyć, że przyjdzie nam na to poczekać w zależności od stopnia immunizacji od 1.05 do 15.05 w gorszym wariancie.
Model MOCOS Politechniki Wrocławskiej
Drugim, uznawanym za bardzo wiarygodny modelem rozwoju epidemii jest ten opracowywany przez naukowców z Grupy MOCOS Politechniki Wrocławskiej. Najnowsza analiza, opublikowana 29 marca jest bardziej pesymistyczna niż ta autorów modelu UW. Modelowanie uwzględnia decyzje z 17 marca 2021 o rozszerzeniu obostrzeń na całą Polskę od 20 marca do 9 kwietnia. Autorzy analizują wpływ trzech scenariuszy zakresu redukcji kontaktów w stosunku do okresu sprzed ograniczeń: wysokiej skuteczności obostrzeń (spadek liczby kontaktów o 30-60%), średniej (spadek liczby kontaktów o 20-60%) i niskiej skuteczności (spadek liczby kontaktów o 20-40%).
W modelowaniu przyjęto, że aktualne obostrzenia trwają przez cały okres modelowania tj. do 17.05.
Wariant pesymistyczny prognozy zakłada, że do 17 maja nastąpi spadek zaledwie do poziomu 15 tys. nowych zachorowań dobowo, wariant średniej skuteczności zakłada, że w tym samym terminie uda się osiągnąć próg poniżej 10 tys. zachorowań dobowo, zaś w przypadku wysokiej skuteczności do 17.05 uda się zejść do poziomu 5 tys. zachorowań.
Przyjmując ten wariant należałoby więc założyć, że ewentualne otwarcie hoteli na majówkę może nastąpić wyłącznie z zachowaniem reżimów sanitarnych i to tylko w optymistycznym scenariuszu. Na pełne otwarcie hoteli należałoby się zaś przygotować najwcześniej dopiero w drugiej połowie maja.
Nowe mutacje największym ryzykiem
Choć Bill Gates uważa, że do końca 2022 roku powinniśmy już wrócić do normalności, to największe obawy specjaliści wiążą z nowymi mutacjami wirusa, które mogłyby być odporne na szczepionki. Z najnowszych badań w specjalistycznym, medycznym czasopiśmie „Cell” wynika, że choć brytyjski wariant koronawirusa nie jest odporny na szczepionkę, to zarówno ten z RPA, jak i Brazylii wykazują wysoki stopnień ucieczki spod odpowiedzi immunologicznej (poszczepiennej/po przechorowaniu COVID-19). Jak pisze lekarz Bartosz Fiałek "Moderna bada już przedklinicznie swój preparat, który ma być dawką uzupełniają, chroniącą przed ponownym zakażeniem SARS-CoV-2 – jego tzw. wariantem południowoafrykańskim (preparat nosi nazwę m-1273.351). Rozpoczęcie I fazy badań klinicznych (na ludziach; 210 ochotników) planowane jest na 15 kwietnia br. "
Jeśli więc pojawi się nowy szczep, który będzie szkodliwy i nie będzie na niego odporności krzyżowej, to mamy nowe, bardzo poważne zagrożenie i wszystko niejako zacznie się od nowa.
Warianty SARS-CoV-2 – odpowiedź immunologiczna (poszczepienna/po przechorowaniu COVID-19) oraz skuteczność przeciwciał monoklonalnych.https://t.co/Ieb5n4Tx0c pic.twitter.com/AbVi38fzfZ
— Bartek Fiałek (@bfialek) March 27, 2021
Wciąż brak pewnego scenariusza
Jakiekolwiek prognozowanie w szczycie pandemii obarczone jest ogromnym marginesem błędu. Na bieżącą sytuacje mogą wpłynąć zarówno pojawienie się nowych, odpornych na szczepienia mutacji, jak i tempo programu szczepień. Na podstawie powyższych analiz wstępnie założyć można jednak, że pełne otwarcie hoteli nastąpić może najwcześniej przed majówką, a najpóźniej niedługo po niej.
Pozostaje więc mieć nadzieję, że tegoroczne wakacje będą dla branży hotelarskiej co najmniej tak samo udane jak ubiegłoroczne, a obecna fala pandemii jest już ostatnią i podczas tegorocznej jesieni uda nam się uniknąć jej powtórki.
Dodaj komentarz