STR: 2020 – spadki przychodów z pokoi od ponad 50 do blisko 80 proc.

W grudniu obłożenie hoteli w Krakowie wyniosło 7 proc., a w pozostałych dużych miastach od niespełna 12 proc. do nieco ponad 14 proc. Przychody z dostępnego pokoju RevPAR w porównaniu z grudniem 2019 r. spadły od 80 do ponad 90 proc. – wynika danych firmy STR. W całym 2020 r. obłożenie hoteli wynosiło od 21 do 34 proc., podczas gdy w 2019 r. od 61 do 76 proc. RevPAR spadł w ub.r. od 53 proc. w Trójmieście do 78 proc. w Krakowie. KRAKÓW – najbardziej dotknięty pandemią W 2019 r. krakowskie hotele odnotowały najlepsze wyniki spośród dużych miast. W 2020 r. – najgorsze. RevPAR spadł z blisko 240 zł do 53 zł, średnie ceny o 21 proc. z 316 do 250 zł, a obłożenie z 76 do 21 proc. A to wszystko przy bardzo dobrych dwóch pierwszych miesiącach roku, po których obłożenie w mieście było o 7 p.p. wyższe (57 proc.) niż w tym samym okresie 2019 r., średnie ceny prawie o 20 zł (261 zł), a RevPAR wzrósł aż o 22 proc. ze 123 zł do 150 zł. Rok zapowiadał się świetnie, podczas gdy inne rynki zaczynały odczuwać już pewną zadyszkę związaną – z jednej strony – z nadchodząca stagnacją gospodarki (ale niemającą nic wspólnego z koronawirusem), a z drugiej – z dużą podażą nowych obiektów, które weszły w ostatnich kilkunastu miesiącach. Jeszcze pierwsza połowa marca była bardzo dobra, po czym rynek krakowski zaczął szorować po dnie, nawet jak na dramatyczne spadki w innych miastach. Spowodowane to było dwoma czynnikami, które wcześniej zapewniały temu rynkowi tak dobre wyniki. Po pierwsze – był to rynek oparty na turystyce (mimo że w ostatnich latach segment biznesowo-konferencyjny zaczął odgrywać coraz ważniejszą rolę), a po drugie – na gościu zagranicznym, który zapewniał tam ponad 50 proc. obłożenia. Czyli na tym stereotypowym Angliku przylatującym tanimi liniami na zabawę po krakowskich lokalach. Pandemia wymiotła turystów, a już szczególnie tych z zagranicy. I już od kwietnia do końca roku krakowskie hotele notowały najsłabsze wyniki ze wszystkich dużych rynków miejskich, nie tylko w Polsce, ale w całym regionie (poza Pragą, zbliżoną swoim charakterem i segmentacją gościa, a to miasto z kolei było przez lata liderem całego regionu). W kwietniu obłożenie wynosiło 1,3 proc., a RevPAR – 3,9 zł. W najlepszym dla Krakowa sierpniu obłożenie osiągnęło 28 proc. (rok wcześniej 88 proc.), a RevPAR 64 zł. Rok 2022 nie może być już gorszy, ale też wychodzenie z kryzysu może być najdłuższe, gdyż ten mimo wszystko ważny i najlepiej płacący segment biznesowo-konferencyjny nie powróci, tak jak nie powróci do innych miast, a gość zagraniczny będzie wracał najdłużej, choćby z powodu różnych restrykcji w podróżach. Cała nadzieja w polskim turyście (którego wreszcie będzie stać na dobry hotel w sezonie, ale to związane będzie z tym, że ceny już spadły o 20 proc. i zapewne jeszcze będą musiały spaść, żeby zacząć odbudowywać obłożenie). WARSZAWA – pandemia zbiegła się z boomem nowej podaży Warszawa b [...]