HOTELARSKIE DNA – Minimalizm w hotelu

Autor: Paweł Lewtak

Chyba niejednemu zdarzyło się być na bankiecie, gdzie stoły uginały się od kolorowych potraw, ale nie było niczego smacznego do jedzenia? Albo nocowanie w hotelu, w którym opanowanie menu telewizji hotelowej pokonało waszą chęć oglądania czegokolwiek? Nie wspomnę już o wymyślnym sterowaniu światłem czy klimatyzacją w pokoju, do którego często potrzebna jest długa instrukcja obsługi. Do dziś pamiętam hotel wyposażony w telefon z kolorowym wyświetlaczem dotykowym, który mógł uchodzić za ósmy cud świata. Czar prysł, gdy próbowałem skontaktować się z recepcją, dlatego że numer telefonu był sprytnie ukryty w gąszczu dodatkowych i nikomu niepotrzebnych funkcji. Nie tylko my, hotelarze, uwielbiamy komplikować sobie życie. Wielość procedur i standardów przyprawia o ból głowy każdego nowego pracownika, który rozpoczyna pracę w hotelu. Kiedy rozmawiamy z osobami spoza branży, które patrzą na hotel jako budynek z pokojami, trudno jest im wytłumaczyć mnogość procesów, systemów oraz skalę ich skomplikowania. A przecież zarządzanie hotelem to nie jest fizyka kwantowa, tylko zapewnienie gościom bezpiecznego i miłego pobytu. Innymi słowy – spełnienie obietnicy, aby to, czego się od hotelarza oczekuje, zostało zrobione na czas i to dobrze, najlepiej za pierwszym razem. Spójrzmy na hotel oczami minimalisty, gdzie mniej znaczy więcej. Minimalizm jako lifestyle i jako metoda zarządzania W chwili obecnej, kiedy duża część hotelarskiej energii koncentruje się na ograniczaniu wszystkiego, co możliwe, warto spojrzeć przychylnym okiem na zasady związane z minimalizmem. Minimaliści wyznają filozofię, która zdobywa coraz większą popularność jako styl życia. Wielu osobom minimalizm kojarzy się z koniecznością pozbycia się nadmiaru rzeczy, które uważa się za zbędne lub mało przydatne. Umiar umożliwia zdystansowanie się od wszystkiego, co nas otacza. Pomaga przestać tracić energię na rzeczy mało istotne oraz zdejmuje część niepotrzebnej presji, dając w zamian czas na sprawy ważne. Jeszcze kilka miesięcy temu, kiedy chcieliśmy więcej i coraz więcej, mogło to brzmieć jak herezja, ale w czasie pandemii nabiera to zupełnie innego znaczenia. Dzięki minimalizmowi koncentrujemy uwagę przede wszystkim na jakości, a nie na ilości. Jako metoda w zarządzaniu hotelem może się sprawdzić, bo jest efektywna i nie oznacza rezygnacji z osiągania ambitnych celów. Podstawowe założenia minimalizmu są zaskakująco zgodne z ekologicznym stylem życia czy też ideą zero waste. Na przykład, dokonując świadomego wyboru, kupujemy tylko to, co jest nam absolutnie niezbędne, i w naturalny sposób zużywamy mniej. Im mniej plastiku i materiałów nienadających się do ponownego przetworzenia używamy w hotelu, tym mniej zasobów nieodnawialnych zużywa się w jego funkcjonowaniu. Minimalizm sprawia, że jesteśmy bardziej świadomi tego, ile generujemy odpadów. Kupowanie mniejszej ilości rzeczy oznacza mniej marnowania – im mniej zakupów robimy, tym mniej pudeł, toreb i materiałów opakowaniowych trafia na wysypiska śmieci. Co więcej, gdy produkujemy mniej odpadów, sortowanie ich w celu recyklingu czy kompostowania jest znacznie łatwiejsze. Dobrym przykładem niech będzie gastronomia, gdzie mniej również może oznaczać lepiej. Obecnie krótsze menu w hotelowej restauracji sugeruje, że produkty wchodzące w skład dań są świeże. Oczywiście, minimalistyczna kuchnia nie musi być nudna, ale wymaga kreatywności od szefa. Gdy produktów jest mniej, dużo prościej jest też zarządzać kosztami, a straty ograniczyć do minimum. Minimalizm jako t [...]