Poprzedni, marcowy numer „Hotelarza” ostatniego dnia miesiąca kończyliśmy konkluzją – „na 31 marca polskiego hotelarstwo zostało samo, bez przychodów i bez narzędzi pomocowych. Co tu dużo kryć – nie wygląda to dobrze”. Ten numer również zamykamy ostatniego dnia miesiąca, ale już w lepszych humorach. Miesiąc podsumowuje decyzja o otwarciu hoteli 4 maja, a wcześniej pojawiły się również różne narzędzia wsparcia.
Ubiegłomiesięczną główną informację numeru zatytułowaliśmy: „31 marca polskie hotelarstwo zamknęło się”, a główny tekst „Raportu z Rynku Hotelarskiego i Gastronomicznego 2020” – zamykanego wcześniej – „Polskie hotelarstwo (jakie znamy) skończyło się w piątek 13 (maja)”. Główną informację tego numeru możemy zatytułować „4 maja zaczyna się nowe hotelarstwo w Polsce”. I to jest podstawowe kalendarium podsumowujące, co się stało w branży w ciągu ostatnich dwóch miesięcy, wychodząc od początku marca, gdy (prawie) nic nie zapowiadało, że ten rok miałby być gorszy dla polskiego hotelarstwa niż poprzedni, wprost przeciwnie… Taka perspektywa – ostatni dzień miesiąca do ostatniego dnia miesiąca – służy porównaniom. A na końcu to, co się dzieje i co się wydarzy w branży hotelarskiej, zależy od generalnej sytuacji na świecie. Jak pisaliśmy w poprzednim numerze: „Na 30 marca WHO odnotowuje blisko 700 tys. zachorowań (58 tys. nowych) i 33 tys. śmierci (3,2 tys. nowych). Na 1 marca raportowała 87 tys. zachorowań (z tego 80 tys. w Chinach), nowych 1,8 tys. Na 30 marca w Polsce były 1862 przypadki (w tym 224 nowe) i 22 śmiertelne (w tym cztery nowe)”. Jak to wygląda na przedostatni dzień kwietnia? Na 29 kwietnia WHO odnotowuje 3,1 mln zachorowań (najwięcej w USA – ponad 1 mln oraz Hiszpanii, Włoszech, Francji i Wlk. Brytanii), z tego 72 tys. nowych. Zmarło 218 tys. osób, z tego blisko 10 tys. w ciągu poprzedniej doby. W Polsce odnotowano 12,6 tys. przypadków (w tym 420 nowych) i 624 śmierci (28). To ogólne liczby spoza branży hotelarskiej, ale to od zmian w tych tendencjach tak naprawdę zależy przyszłość (polskiego) hotelarstwa kiedy wróci do normalności. A ostatecznie do normalności wróci, gdy opracowana zostanie szczepionka na ten rodzaj koronawirusa. To perspektywa minimum 12 miesięcy, a potem zaszczepienia siedmiu miliardów ludzi. Ten stan jeszcze trochę potrwa. Choć kwiecień to wyjątkowy w historii polskiego hotelarstwa okres, bo pierwszy gdy stało (prawie) całe zamknięte, nie znaczy to, że w branży nic się nie działo, a managerowie i właściciele nie mieli co robić. W naszym serwisie www.e-hotelarz.pl i na Facebooku codziennie podawaliśmy co najmniej kilka nowych informacji o rozwoju sytuacji w branży i działaniach poszczególnych hoteli. Pojawiły się środki pomocowe ze strony państwa. Po pierwszej tarczy pomocowej, skierowanej głównie do pracowników, samozatrudniowych i mikroprzedsiębiorstw, pojawiła się druga – nastawiona już bardziej na średnie i małe firmy, a potem trzecia z narzędziami dla pracodawców. Hotelarze mogli znaleźć coś dla siebie i z tego korzystali. Trwają prace nad branżowym programem 1000+ dla turystyki, którego szczegóły pojawić się mają wkrótce. Na koniec miesiąca fakty są takie, że 4 maja polskie hotelarstwo wznawia działalność, ale już w nowej rzeczywistości – rygorystycznych reżimów higienicznych, z minimalnym popytem, ograniczoną załogą, bez pewności przyszłości. Jak będzie wyglądał pierwszy miesiąc nowego hotelarstwa? O tym napiszemy w majowym wydaniu „Hotelarza”.
Dodaj komentarz