Podsumowanie roku 2019 na rynku hotelarskim jest dość proste: było nieźle, biorąc pod uwagę skalę nowej podaży. Na niektórych rynkach, gdzie była ona największa i trwa od kilku lat, jak np. w Warszawie, przychód z dostępnego pokoju RevPAR wprawdzie zaczął spadać, ale średnie ceny trzymały się mocno i nawet rosły, objawiało się to raczej w spadkach obłożenia, co przy cały czas niezłej cenie zapewniało satysfakcjonujące przychody. A na większości rynków rosło też obłożenie, więc w ogóle nie było najgorzej. Także polski PKB miał cały czas rosnąć, choć już nieco wolniej, bo "tylko" o około 3 proc. więc można było sobie zadawać pytanie, czy to ostatni dobry rok, po 10 latach wzrostu, czy też - biorąc pod uwagę ile nowych hoteli się otwiera- rynek hotelowy czekają już teraz cięższe czasy i jak się na nie przygotować w działalności operacyjnej. A potem nadszedł koronawirus i nie tylko wszystkie wcześniejsze prognozy straciły sens, ale każda kolejna prognoza traciła aktualność kolejnego dnia. Jaki więc będzie rok 2020 dla polskiego hotelarstwa? A jaki może być.
O tym piszemy w "Raporcie z rynku hotelarskiego i gastronomicznego 2020", który wraz z najnowszym "Hotelarzem" otrzymają wszyscy nasi prenumeratorzy.
Ponadto w raporcie:
- 30 największych graczy na polskim rynku
- Co słychać w sieciach - globalnych i polskich
- Szanse na wyjście z zapaści gastronomii
- Sztuka przetrwania w czasach koronawirusa
Prenumeratę "Hotelarza" zamówić można TUTAJ
Dodaj komentarz