Hotel Trends Poland & CEE 2019 trwa – trwa ostatnia tura sesji   KONFERENCJE "HOTELARZA"

Trwa ostatnia - trzecia tura sesji drugiego dnia międzynarodowej konferencji Hotel Trends Poland & CEE odbywającej się w hotelu Sofitel Victoria w Warszawie. Dziś każdy wybiera w którym panelu spośród równolegle trwających chce uczestniczyć.

Brak pracowników to kluczowy problem, który dotyka nie tylko branżę hotelarską. Firmy posiłkują się więc pracownikami z zagranicy, a z tym wiąże się wiele formalności. Czy uproszczenie formalności rozwiązałoby problem zatrudnienia obcokrajowców? Niemcy otworzą granice dla pracowników z Ukrainy. Kim i kiedy ich zastąpimy? Jakie zmiany wprowadzić w przepisach, które to umożliwią? Te pytania są pretekstem do dyskusji na temat zatrudniania obcokrajowców w polskich hotelach. Dyskusję moderuje Marcin Mączyński sekretarz generalny IGHP, a biorą w niej udział Anna Gasińska dyrektor generalna hoteli Kossak i Senacki w Krakowie, Witold Ignatowski prezes zarządu Consulting Plus Hospitality oraz Joanna Stypa Loręc prezes zarządu CRH Patio.

Marcin Mączyński zauważył że w Polsce jest legalnie zatrudnionych oficjalnie 850 tys. obywateli Ukrainy, a nieoficjalnie mówi się, że jest ich ponad 1 mln 400 tys.

- Koszt zatrudnienia nowego pracownika jest dużo wyższy niż utrzymanie stałych, dlatego zależy nam na tym, aby na wyższych szczeblach była jak najmniejsza rotacja pracowników - mówi Joanna Stypa Loręc. - Zachęcam państwa, abyście rozmawiali z pracownikami, których zatrudniacie. Jeśli my, jako pracodawcy jesteśmy w stanie zapewnić bezpieczeństwo pracownikom z zagranicy, to oni u nas zostaną, choć czasem bywa, że zmieniają oni pracodawcę dla kwoty zarobków większej np. o sto pięćdziesiąt złotych. - Borykamy się z problemami związanymi ze sformalizowaniem ich zatrudnienia zwłaszcza w tak dużych miastach, jak Warszawa - Witold Ignatowski. - Coś co kiedyś załatwiało się w ciągu miesiąca lub dwóch, dziś trwa to półtora roku. Dziś jest o około 40% większe zapotrzebowanie na pracowników z Ukrainy, a urzędy mają brak wydajności i finansowania tak dużych liczb osób. Staramy się zatrudniać pracowników poza Warszawą, bo w małych miejscowościach wszystkie formalności można załatwić dużo szybciej.
- We Wrocławiu to trwa od 8 do 12 miesięcy i często taka umowa w tym czasie się dezaktualizuje czy zmienia się zapotrzebowanie na stanowisko pracy i to jest duży problem - zauważa Joanna Stypa Loręc.

- Mamy największy problem z pracownikami szeregowymi, takimi jak housekiping czy portierzy - Anna Gasińska. - Potrafią odejść, bo ktoś im zaproponował większą pensję o kilkadziesiąt złotych. Dużym problemem jest załatwianie formalności związanych z zatrudnieniem ich, bo jest to bardzo czasochłonne, bo nic nie można zrobić online.



Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *