W samym środku kryzysu w Sopocie kończy się realizacja największej inwestycji w historii miasta. Powstają nowe budynki, w których znajdą się hotel, dziesiątki restauracji, kina, galerie. W ciągu trzech lat serce miasta zmienia się nie do poznania. Gdy jeszcze kilka lat temu turysta spacerował słynnym sopockim Monciakiem na jego dole, gdy kamienice po jego bokach rozstępują się, trafiał on na coś co przypominało plac. Nie był to jednak plac miejski, a po prostu szerszy deptak, z pasami trawy. Z jednej strony otoczony przez blaszany pawilon, z drugiej zaś strony oczom spacerujących ukazywały się obskurne budki. Mało sympatyczny obraz tego centralnego punktu miasta dopełniał widok pozostałości po dawnym Domu Zdrojowym uzupełniony budynkami młodszymi od nich o kilkadziesiąt lat.
Źródło: GAZETA WYBORCZA - TRÓJMIASTO (DODATEK)(2009-03-31) str.: 4
Dodaj komentarz