Pracodawca z wyboru Employer branding w usługach gastronomii dla hotelarstwa

Autor: Pamela Gmiter, Alex Kloszewski

Świat jeszcze nigdy nie był tak transparentny. Marki postrzegane są jako „szklane pudełka”, przez które można podejrzeć styl pracy, język i kulturę przedsiębiorstw. A gdy widać wszystko, organizacje muszą się skupić na „ludzkiej” stronie wizerunku i działać z poszanowaniem wartości oraz zasad najważniejszych dla klientów, często w sprzeczności z własnym interesem ekonomicznym. Ta ludzka strona biznesu, sprowadzająca się do podejmowania działań w trosce o obecnych pracowników, ale też w celu uczynienia z firmy pracodawcy z wyboru w oczach kandydatów, to tzw. employer branding. Dziś czołowi gracze światowych rynków nie lansują już produktów i usług. Biorą za to udział w dyskusjach, gdzie przekonują, dlaczego warto dla nich pracować. Twórca najpopularniejszej na świecie przeglądarki internetowej pojawia się w mediach w kontekście innowacyjnych biur, wyglądających jak skrzyżowanie kawiarni z mnóstwem komfortowych siedzisk z nowoczesnym parkiem rozrywki i wyposażoną w najlepszy sprzęt siłownią. Lider rynku napojów energetycznych i czołowa sieć restauracji fast food zabiegają o tytuły w konkursach na najlepszego pracodawcę, a skandynawski producent najbardziej lubianych i rozpoznawanych mebli na świecie prezentuje zdjęcia uśmiechniętych pracowników w charakterystycznych żółtych koszulach, podpisane „Ty jesteś zmianą”. Co spowodowało tak radykalną zmianę układu sił w ciągu zaledwie kilkunastu lat? Wymienia się tu kilka powiązanych ze sobą czynników: dynamiczny rozwój gospodarczy, rosnącą konkurencyjność branż i rynków w skali międzynarodowej, starzenie się społeczeństw oraz radykalne tempo rozwoju i skalę dostępności nowych technologii. Za sprawą tych ostatnich – internetu i smartfonów – każdy użytkownik może dziś pełnić funkcje medium o szerokim zasięgu. Odczarować gastronomię Dziś pod względem tempa rozwoju sektora Polska jest w światowej czołówce. W najbliższych latach wykwalifikowani pracownicy działów food & beverage będą najbardziej poszukiwanymi fachowcami. Nie idzie to jednak w parze ze strukturą podaży na rynku pracy, gdzie chętnych do bycia kelnerami czy barmanami jest coraz mniej. Niezadowalające zarobki, przedmiotowe traktowanie, słaby prestiż oraz brak przejrzystej ścieżki kariery – to tylko część argumentów, jakimi młodzi ludzie tłumaczą brak zainteresowania kelnerowaniem i kuchnią. Druga strona medalu to problemy, z jakimi borykają się restauratorzy. Wypominają młodym brak podstawowych umiejętności i kwalifikacji nawet po wyspecjalizowanych szkołach, w których przyswaja się głównie teorię, a praktyki studenckie częściej polegają na myciu naczyń niż obsłudze klienta. W tej sytuacji nawet naturalne talenty kucharskie lub studenci o doskonałych predyspozycjach do tej pracy tracą zapał. Rzucają szkołę, wychodząc z założenia, że szkoda im czasu i pieniędzy. Analizy i zestawienia dotyczące branży HoReCa nie wyodrębniają usług restauracyjnych, kawiarni i cateringu w hotelach jako szczególnego segmentu. Również w kontekście rynku pracy nie analizuje się łącznie kwestii pracowniczych kelnerów, kucharzy, szefów kuchni i barmanów pracujących w hotelach. Jednak nie ma wątpliwości co do tego, że zbudowanie stabilnego zespołu pracowników gastronomii jest jednym z największych wyzwań hoteli. Najbardziej potrzebni, a zarazem najczęściej rotujący są kelnerzy – pracownicy na najniższych stanowiskach, wykonujący ciężką pracę bez konkretnych perspektyw awansu, do tego pracujący za najniższe wynagrodzenie. Niedobór w branży uzupełnia się często pracownikami zza wschodniej granicy. Jednak temat zatrudniania obcokrajowców jest zbyt obszerny, by go teraz poruszyć. Zawiera mnóstwo aspektów, które nie występują w tradycyjnej rekrutacji – wsparcie w prowadzeniu działalności gospodarczej i zmagania z różnicami kulturowymi to tylko ich część. W kole [...]