Rozmowa z Maciejem Szpotem, współwłaścicielem i prezesem Grupy BFC, do której należy 4-gwiazdkowy hotel BoniFaCio pod Warszawą
Hotel BoniFaCio otwarty został równo pięć lat temu w nieoczywistej lokalizacji. Ok. 70 km od Warszawy, a więc ani pod miastem, ani „na Mazurach”; na dużej polanie bez żadnej atrakcji turystycznej; z 49 pokojami, a więc bez szans na duże imprezy szkoleniowo-integracyjne. Za to z 6 tys. m kw. powierzchni użytkowej, dużymi powierzchniami wspólnymi, trzema basenami, kilkoma hektarami działki. Za ponad 35 mln zł. Mogłoby to się wydawać szalonym pomysłem niedoświadczonego inwestora. Jaki właściwie był pomysł na ten obiekt?
Pomysł był przede wszystkim bardzo przemyślany. Tego miejsca szukaliśmy przez dwa lata, zaczynając od wyznaczenia cyrklem okręgu 70 km wokół Warszawy. Musiało to być na tyle blisko, żeby goście z Warszawy mogli szybko i bez problemów dotrzeć, bez zbytnich przygotowań, po prostu wrzucić torbę do samochodu, wziąć rodzinę i przyjechać jak do siebie, a z drugiej strony na tyle daleko, żeby musieli przenocować. Gdybyśmy zrobili taki obiekt bliżej, to wracaliby do domu, gdyby było dalej, to już byłaby „wyprawa jak na Mazury”, przygotowywanie się wcześniej, pakowanie, zbieranie rowerów itd. Dlatego najważniejszą sprawą był dojazd, który nie sprawiałby żadnych problemów. Czyli takie miejsce musiało być zlokalizowane w pobliżu trasy katowickiej, białostockiej albo gdańskiej. Wybraliśmy gdańską ze względu na brak konkurencji.
A skąd w ogóle pomysł na stworzenie takiego obiektu?
Po prostu mieliśmy już stworzoną pod niego grupę docelową. Od początku robiliśmy hotel pod kątem naszego klienta i dla naszego klienta, z którym pracowaliśmy od ponad 20 lat w Grupie BFC. Firmy inwestujące w hotele można podzielić na wiele kategorii. Jedni inwestują, bo dorobili się na innym, niezwiązanym z hotelarstwem biznesie, a zawsze ich marzeniem było, żeby mieć swój hotel. Inni stwierdzają, że hotelarstwo wydaje się dobrym biznesem, więc w celu dywersyfikacji przychodów otworzą własny obiekt, jeszcze inni mają działkę i rozważając różne opcje, dochodzą do wniosku, że najlepiej sprawdzi się tam postawienie hotelu itd., itd. My jesteśmy firmą, dla której hotel jest częścią naszego biznesu, czymś, co powstawało z nas, z tego wszystkiego, co stworzyliśmy wcześniej, jest naturalnym rozwojem naszej działalności. Grupa BFC działa na rynku od 1992 r. w segmencie turystyki zorganizowanej. W jej ramach powstał BFC Travel z BFC Club, który skupia ok. 1,6 tys. aktywnych rodzin. I to jest pierwszy segment naszych klientów, z którego mogliśmy budować obłożenie.
Zaczęło się od fascynacji Club Medem. Ja jako instruktor narciarstwa byłem pracownikiem Club Medu i zafascynowany tą ideą i tym wszystkim, co tam zobaczyłem, chciałem zrobić coś podobnego, tylko że dla Polaków. I zacząłem wynajmować zimą na wyłączność dobre hotele we włoskich Dolomitach, najpierw 50-pokojowe, potem już 150-pokojowe pod organizowane przez nas grupy na tygodniowe wyjazdy. Te wyjazdy organizujemy w formie różnych programów, np. „Razem, lecz osobno” dla rodziców i dzieci. Wszyscy mogą spędzać czas razem, ale też rodzice mogą odpocząć od dzieci, które mają rozbudowane atrakcje, np. na nartach dziecko nie powinno się uczyć jeździć z rodzicami, bo to jest tragedia, lepiej, żeby jeździło w swojej grupie wiekowej z instruktorem, ale po południu wszyscy mogą pójść na basen czy na spacer. Generalnie jeśli rodzic chce poczytać książkę czy się zrelaksować, to dziecko ma co robić.
Powstał ambitny całoroczny program animacyjny związany z Zającem Bonifacym – symbolem całej inicjatywy, którą tworzymy razem z aktorami, artystami, profesjonalistami. Bardzo ważny w tych programach jest sport, aktywność, to są bardzo skandynawskie programy, oparte na tym, aby dzieci spędzały jak najwięcej czasu na zewnątrz. Ale równocześnie mamy cały program dla dorosłych, który opiera się na zabawie, ale proponujemy też spotkania z polskimi artystami. Z naszym klubem wyjechało ok. 50 artystów, m.in. Anna Maria Jopek, Kayah, Justyna Steczkowska, Leszek Możdżer, którzy bawią się z nami jako nasi przyjaciele i tam dają kameralne koncerty. Jeżdżą z nami nasi sponsorzy, tak więc goście mają do dyspozycji samochody BMW, kobiety mają warsztaty organizowane przez markę Clarins itp.
I ile kosztuje taki wyjazd?
800-1,5 tys. euro od osoby. I to się świetnie sprawdza zimą w okresie ferii, gdy generalnie wyjeżdża się „na narty do Włoch z rodziną”. Trudniej było latem, bo wtedy jest więcej możliwości, więcej destynacji i ten okres rozłożony jest na dwa miesiące, więc nie jest łatwo zebrać odpowiednią grupę na konkretny tydzień czy dwa, aby wynająć na wyłączność hotel w Meksyku, Grecji czy na Sardynii. W związku z tym zaproponowaliśmy prawdziwą usług [...]
Udostępniono 30% tekstu, dostęp do pełnej treści artykułu tylko dla prenumeratorów.
Strefa prenumeratora
Wszyscy prenumeratorzy miesięcznika w ramach prenumeraty otrzymują login i hasło umożliwiające korzystanie z pełnych zasobów portalu (w tym archiwum).
Wybierz prenumeratę papierową, albo elektroniczną. Czytaj tak jak Ci wygodnie.
Wybierz prenumeratę papierową, albo elektroniczną. Czytaj tak jak Ci wygodnie.
Prenumerata HOTELARZA to:
- Pewność, że otrzymasz wszystkie wydania miesięcznika prosto na biurko, bądź swoją pocztę e-mail
- Dostęp do pełnych zasobów portalu www.e-hotelarz.pl (w tym archiwum wydań od 2005 roku, dostępne wyłącznie dla prenumeratorów)
- Specjalne zniżki na szkolenia Akademii Hotelarza i konferencje organizowane przez „Hotelarza”
- Wszystkie dodatkowe raporty tylko dla prenumeratorów
Prenumeratę możesz zamówić:
- Telefonicznie w naszym Biurze Obsługi Klienta pod nr 22 333 88 26
- Korzystając z formularza zamówienia prenumeraty zamieszczonego TUTAJ
Jeśli jesteś prenumeratorem a nie znasz swoich danych dostępu do artykułów Hotelarza, skontaktuj się z nami, bok@pws-promedia.pl
Dodaj komentarz