">
WRZESIEŃ 1962 – podstawową zasadą jest gościnność „Ewidencja zakładów hotelarskich” – pod takim tytułem ukazuje się pierwsza informacja w pierwszym numerze „Biuletynu Informacyjnego Zrzeszenia Polskich Hoteli Turystycznych. HT”. „Prezydium Zrzeszenia Polskich Hoteli Turystycznych podjęło uchwałę w sprawie ewidencji zakładów hotelarskich. Ewidencja obejmie wszystkie dostępne zakłady hotelarskie (hotele, pensjonaty, schroniska itd.) w miejscowościach położonych na centralnych trasach turystycznych (…). Podstawowe zasady oraz tryb ewidencji zakładów hotelarskich zostały uzgodnione z Ministerstwem Gospodarki Komunalnej oraz Głównym Komitetem Kultury Fizycznej i Sportu. Prace nad ewidencją hoteli są w pełnym toku”. Od razu w pierwszym numerze Redakcja rozwiązuje jeden z licznych problemów ówczesnego hotelarstwa. „Czy hotel powinien rezerwować miejsca na zamówienia listowne i telegraficzne?”. „Oczywiście, tak. Tabliczek oznajmiających, iż »Na telefoniczne i telegraficzne zamówienia nie rezerwujemy pokoi«, jakie spotkać można w wielu hotelach, nie można zaliczyć do dobrych zwyczajów hotelarskich. PODSTAWOWĄ ZASADĄ OBOWIĄZUJĄCĄ W HOTELARSTWIE JEST GOŚCINNOŚĆ. Dobry hotelarz zatem czyni wszystko, by ułatwić warunki przyjmowania gości oraz udogodnić im pobyt w hotelu”. Już w pierwszym numerze „Organizujemy Konkurs na Wyposażenie Pokoju Hotelowego oraz Domu Wycieczkowego” – protoplastę naszego obecnego konkursu Hotel z Pomysłem. „Jednym z podstawowych zadań, stojących przed zakładami hotelarskimi jest szybkie zmodernizowanie i doposażenie bazy hotelowej. W planie działalności Zespołu do Spraw Modernizacji i Doposażenia ZPHT główną pozycję stanowi organizacja konkursu na wyposażenie pokoju hotelowego oraz w domu wycieczkowym. W pracach nad organizacją konkursu uczestniczy szereg wybitnych fachowców z dziedziny budownictwa, aranżowania wnętrz oraz eksploatacji hoteli”. Jest też „Mały słownik hotelarski” oraz artykuł „O założeniach projektowych nowego hotelu w Warszawie”, czyli rodzaj działu Aktualności. Z jego opisu wynikałoby, że chodzi tak naprawdę o… apart-hotel, „600-pokojowy hotel pierwszej kategorii. Razem na 1 tys. łóżek. Wszystkie pokoje z łazienkami i bidetami, garaże, parking, basen, a nawet kuchenki elektryczne w części pokoi. Pokoje te będą odnajmowane za dewizy cudzoziemcom na okres nie mniejszy niż 4 tygodnie”. Prawdopodobnie chodzi o projekt, który przekształcił się potem w hotel Forum, otwarty już w latach 70. Są też informacje ze świata o nowych hotelach Hilton w Nikozji, Amsterdamie i Rotterdamie. A wszystko to na 13 kartkach papieru maszynowego z twardszą, tekturową okładką. WRZESIEŃ 1963 – bardzo interesujący numer dla wszystkich Numer reklamowany na okładce: „BARDZO INTERESUJĄCY NUMER DLA WSZYSTKICH – BEZ WYJĄTKU PRACOWNIKÓW HOTELOWYCH” przynosi informację „Rusza Metropol w Warszawie”. „Planowany i realny termin oddania do eksploatacji to IV kwartał 1964 roku. Uruchomienie hotelu Metropol w niczym jednak nie zmniejszy niedoboru miejsc hotelowych w Warszawie, ponieważ jednocześnie zamknięty został hotel Polonia w celu przeprowadzenia przebudowy, rozbudowy i modernizacji. Dzięki szerokiej modernizacji, połączonej z całkowitą wymianą wyposażenia wszystkich wnętrz, hotel Polonia stanie się również jednym z najlepszych i nowoczesnych hoteli w stolicy”. MARZEC 1964 – przyszli zwiedzić mój pokój „Po pracy nocnej odpoczywałem w ciągu dnia w moim pokoju w hotelu – donosi p. St.R. Około godziny 10.00, kiedy leżałem jeszcze w łóżku, zapukano do drzwi i po chwili weszła kilkuosobowa grupa ludzi, którzy zwiedzali hotel. Czy miał rację kierownik hotelu odrzucający mój protest”. „Hotelarz” przyznaje, że kierownik zajął w tej sprawie stanowisko błędne. KWIECIEŃ 1965 – czy warto być hotelarzem? Redakcja odpowiada na kolejne fundamentalne pytanie: „Czy warto być hotelarzem”. „Pani Maria B. z Gdańska zapytuje nas, czy warto zdobywać zawód hotelarza, bo w Domu Wycieczkowym PTTK, w którym pracuje, nie widzi przed sobą perspektywy zarobienia więcej niż 900 zł miesięcznie”. „Zawód nasz jest jednym z najbardziej interesujących i szczerze Panią namawiamy, aby w nim wytrwać. Na to zaś, żeby lepiej zarabiać – i w tym zawodzie, jak i w innych – trzeba podwyższać swoje kwalifikacje”. LIPIEC 1966 – nocna kontrola pokoju „Na jakiej podstawie prawnej oparte jest prawo hotelu do kontroli w nocy pokoju w celu sprawdzenia, czy nie znajdują się w pokoju osoby nieuprawnione do tego” – pyta „kol. T.B. z Bolesławca”. Redakcja tłumaczy: „Nie ma podstaw prawnych do dokonywania w nocy tego rodzaju kontroli. Umowa hotelowa zawiera m.in. element najmu lokalu mieszkalnego, gdyż istotnym składnikiem tej umowy jest prawo gościa do używania przez oznaczony czas pokoju oraz znajdujących się w nim ruchomości. W związku z tym należy stwierdzić, że każdy najemca ma prawo do nietykalności jego mieszkania. Prawo to obejmuje także ochronę wypoczynku w nocy. W świetle powyższego wyjaśnienia pracownicy nie mają prawa budzić gościa i dokonywać w nocy jakiejkolwiek kontroli wynajętego pokoju hotelowego. Prawo to nie przysługuje również funkcjonariuszom Milicji Obywatelskiej. Nawet w przypadku podejrzenia o popełnienie przestępstwa, rewizja domowa może być dokonywana w zasadzie tylko na podstawie polecenia prokuratora, który może je wydać w porze nocnej tylko w wypadkach nie cierpiących zwłoki”. W teorii wszystko więc było OK. MAJ 1967 – jak długo w łazience? „Jak długo można zajmować łazienkę” z takim problemem zwraca się do „Hotelarza” „p. K. J.”. „W moich częstych wędrówkach po kraju spotkałem się kilkakrotnie z przypadkami ograniczania czasu korzystania z opłaconej kąpieli w łazience piętrowej. Czy są jakieś przepisy normujące to zagadnienie, a w szczególności, czy hotel może pobierać podwójną opłatę, jeżeli zajmuje się łazienkę dłużej niż 15 minut”. „Hotelarz” wyjaśnia: „Nie ma przepisów ogólnie obowiązujących. Kierownictwo każdego hotelu może natomiast zamieścić w swoim regulaminie dla gościa hotelowego postanowienia w tej sprawie (…). Za rozsądny czas użytkowania łazienki uważalibyśmy 30 minut, ale stanowczo odradzamy pobieranie opłaty za następne pół godziny, jeżeli czas użytkowania nieznacznie tylko został przekroczony”. CZERWIEC 1968 – zasady dosiadania się „Czy można zezwolić na to, aby goście dosiadali się do stolików zajętych przez innych konsumentów – zapytuje p. Krzysztof K., kierownik sali”. „Wszystko zależy od tego, w której kategorii lokalu pracujemy” – odpowiada „Hotelarz”. „W zakładach kat. IV, III i II dosiadanie się do stolików regulują sami konsumenci na zasadzie wzajemnego porozumienia. W restauracjach kat. I, a szczególnie S ewentualne dosiadanie może nastąpić tylko w zupełnie szczególnych przypadkach i tylko pod warunkiem odpowiedniego przygotowania tej operacji przez kierownika sali. Jeśli kierownik uzna, że rzeczywiście występuje potrzeba szybkiego zorganizowania konsumpcji posiłku nowoprzybyłym gościom, powinien osobiście wyszukać dla nich miejsca. Po wytypowaniu tych miejsc kierownik powinien przeprosić towarzystwo konsumujące przy danym stoliku i poprosić je o zezwolenie na doprowadzenie nowych gości. W czasie tych pertraktacji nasi goście oczekują w hallu. Po uzyskaniu zgody kierownik sali dziękuje konsumentom za okazanie zrozumienia sytuacji”. STYCZEŃ 1969 – Liban: kraj pięknych hoteli W związku z XIX Kongresem International Ho-Re-Ca, który odbył się w Libanie, kilka refleksji na temat tego kraju. „Niewielki ten kraj liczący zaledwie 2,5 mln mieszkańców przeszedł w ostatnim dwudziestoleciu nieprawdopodobną wręcz ewolucję. Zaskakują supernowoczesne budynki mieszkalne, gmachy użyteczności publicznej, hotele, zakłady gastronomiczne i rozrywkowe, rzadko tylko przeplatane architekturą wschodu. 600-tysięczny Bejrut zupełnie niepostrzeżenie rozrasta się, pnąc się w pobliskie góry. Na jego zboczach, pokrytych drzewami piniowymi, urzekają znakomicie wkomponowane wille, domki, pensjonaty i hotele. Rozległe plaże morskie, klimat (7 miesięcy niemal nieprzerwanego słońca), liczne relikty bujnej przeszłości – oto podstawy tego raju turystów. (…) Konflikt egipsko- izraelski silnie zagroził rozrastającemu się przemysłowi turystycznemu. Rok 1966 przyniósł rządowi libańskiemu rekordowe wpływy z turystyki w wysokości $ 150 mln. W 1967 roku średnie obłożenie hoteli wyniosło zaledwie 30 proc. (…) Piękne, nowoczesne hotele na wybrzeżu stały niemal puste. Smutnie wyglądają podjazdy hotelowe, bogate wnętrza przestronnych pustych hoteli i smętne spojrzenia eleganckiej służby recepcyjnej” – pisze Leszek Wellmann w korespondencji z Libanu. LISTOPAD 1970 – niektórzy obywatele PRL nie mają prawa do korzystania z rabatu Redakcję „zapytuje mgr Antoni P. z Kielc”: „W czasie urlopu wyjechałem wraz z moim gościem z Węgier do Sopotu. Zamieszkaliśmy w identycznych pokojach w hotelu Grand i o dziwo wystawiono nam zgoła odmienne rachunki. Mój gość zapłacił więcej ode mnie. Czy to nie jest rodzaj dyskryminacji?”. Redakcja tłumaczy: „Zgodnie z obowiązującymi przepisami, część obywateli PRL (wykaz zamieszczony został w Zarządzeniu nr 24 Ministra Gospodarki Komunalnej z dnia 6.IV.1966) otrzymuje w naszych hotelach rabat w wysokości 33%. Nie jest to jednak w żadnym wypadku przepis dyskryminujący cudzoziemców, gdyż niektórzy obywatele PRL również nie mają prawa do korzystania z tego rabatu”. STYCZEŃ 1971 – setny numer „Hotelarza” Pierwszy poważny jubileusz w historii pisma – setne wydanie. Nie obyło się bez depesz gratulacyjnych od ministerstw, urzędów centralnych i najważniejszych przedsiębiorstw turystyczno-hotelarskich. Z okazji setnego wydania Redakcja pisze aktualne do dziś słowa: „100 numerów pisma – to ponad 8 lat pracy w służbie hotelarstwa, upartego dążenia, by pierwszy branżowy organ polskiego hotelarstwa reprezentował coraz bogatszą formę i coraz wyższy poziom, by służył coraz lepiej hotelarzom (…). Narodziny biuletynu były bardzo skromne. Wydawany w niewielkiej ilości egzemplarzy odbijanych na zwykłym powielaczu stopniowo torował sobie drogę rozwoju. Od tego czasu nastąpiły istotne zmiany. Dzisiaj możemy chyba bez fałszywej skromności pochwalić się już znacznym i cennym dorobkiem, tak w zakresie formy, jak i treści”. WRZESIEŃ 1972 – hotel nie jest do konferencji „Czy można wynająć salę klubową” pyta „kierownik p. Justyn O”. „W naszym hotelu posiadamy salkę klubową. Otrzymujemy w związku z tym wiele zapytań dotyczących wynajęcia tego pomieszczenia. Zainteresowani to organizatorzy różnego rodzaju konferencji, zjazdów, narad. Widzimy możliwość uzyskania dodatkowych wpływów, ale nie wiemy, jaką stawkę można zażądać”. Redakcja odpowiada: „Stawkę powinien ustalić dyrektor przedsiębiorstwa we własnym zakresie”, ale generalnie nie pochwala samego pomysłu: „Jesteśmy przeciwni wynajmowaniu sali klubu hotelowego na imprezy zamknięte. Idzie o to, że w ten sposób ograniczamy usługi, które zaoferowaliśmy gościom hotelowym”. MARZEC 1973 – 50 lat Orbisu „Największe w Polsce przedsiębiorstwo turystyczne Orbis obchodzi w br. 50-lecie swego istnienia. Polskie Biuro Podróży Orbis zostało założone w 1923 roku we Lwowie, zrazu jako małe biuro prywatne, aby następnie w końcu 1933 roku przekształcić się w spółkę akcyjną, której większość udziałów było w posiadaniu Banku Polskiej Kasy Opieki (…). Szczególnie pomyślny okazał się dla Orbisu rok 1972. Blisko ćwierć miliona turystów zagranicznych (157 tys. z krajów kapitalistycznych) zwiedziło w ub. roku nasz kraj za pośrednictwem Orbisu. Na wycieczki zagraniczne wyjechało natomiast ponad 90 tys. rodaków, ok. 700 tys. wypoczywało w kraju. (…) Obecnie ZPT Orbis grupuje 23 hotele kategorii Lux i I-ej. Frekwencja wynosi 85,4%”. Kilka miesięcy później w materiale „Hotele Orbisu pionierem postępu w polskim hotelarstwie” Grażyna Konsewicz opisuje ich rolę w unowocześnianiu polskiego hotelarstwa. „W celu umożliwienia prawidłowej obsługi gości zagranicznych przydzielono Orbisowi w 1950 roku odpowiednią uchwałą Prezydium Rządu szereg reprezentacyjnych hoteli. Ok. 1955 roku hotele orbisowskie wprowadziły, jako pierwsze w kraju, mydełka reklamowe dla gości. Pierwszym w Polsce hotelem, w którym wszystkie pokoje wyposażono w pełne węzły sanitarne, był warszawski Grand, oddany do eksploatacji w 1957 roku. Hotel ten ma szczególne zasługi w rozwoju polskiego hotelarstwa. Tu po raz pierwszy zebrano razem i wydano zbiór przepisów i instrukcji oraz zakresów czynności – była to »biblia hotelarska «, która służyła potem wszystkim nowo uruchamianym obiektom jako podstawowy materiał instruktażowy. Tutaj po raz pierwszy wprowadzono wywieszki np. »proszę nie przeszkadzać «, »proszę posprzątać«. Hotel Europejski pierwszy – i jak dotąd jedyny w Polsce – wprowadził w 1971 roku usługę Bed & Breakfast, czyli śniadania podawane do pokoju”. CZERWIEC 1974 – zwiedzanie zajętych pokoi „Po ogłoszeniu dwugodzinnej przerwy w konferencji, w której uczestniczyłem, postanowiłem wrócić do hotelu, aby trochę odpocząć i przygotować się do wyjazdu. Ku mojemu zaskoczeniu, zastałem drzwi do pokoju otwarte, a w pokoju grupę osób zwiedzających hotel. Oprowadzający ograniczył się do informacji, że oprowadza zagranicznych hotelarzy i nie raczył mnie nawet przeprosić” – pisze oburzony już „pan Józef N. z Warszawy prosząc o wyjaśnienie, czy tego rodzaju praktyki są dopuszczalne”. Redakcja „Hotelarza” udziela jednoznacznej odpowiedzi: „Prawo wstępu do pokoju hotelowego zajętego przez gościa przysługuje jedynie dyżurnej pokojowej oraz personelowi technicznemu, jeśli zaistnieje nagła potrzeba dokonania naprawy urządzeń. Zwiedzanie pokoi zajętych przez gości należy do złej, ale bardzo częstej praktyki, której należy się energicznie przeciwstawiać”. MAJ 1975 – recepcjonista nie odpoczywa „Czy w recepcji hotelu można umieścić fotel z wygodnym oparciem, na którym mógłby wypocząć dyżurujący w nocy pracownik – pyta ob. Marian T., recepcjonista jednego z zakładów hotelarskich w woj. rzeszowskim”. „Hotelarz” rozwiewa nadzieje obywatela Mariana T. „W zasadzie zakres obowiązków recepcjonisty jest tak obszerny, że nie może być mowy o możliwości odpoczynku podczas godzin pracy. Chociaż w godzinach nocnych ruch gości jest o wiele mniejszy, dyżurujący recepcjonista ma również do wykonania szereg czynności rachunkowobiurowych”. SIERPIEŃ 1976 – hołd Powstaniu W tym numerze zamiast odredakcyjnego wstępniaka wiersz Władysława Broniewskiego o Warszawie z okazji, jak można się domyślić, bo nie jest to nigdzie napisane, wybuchu Powstania Warszawskiego. „Miasto kochane, piękne rośniesz, twoje kontury, prawie że miękkie, wiosną uwiośniasz. Jak wiele trudu, miasto kochane, trzeba, żeby zalepić każdą twą ranę kawałkiem chleba. Od ust odjętym chętnie, o!, chętnie po to ażeby było pięknie ponad naszą robotą. Warczą warsztaty, dymią kominy, płynie Wisła… Nasza Warszawa! Nasze czyny! My potrafimy zmartwychwstać!” LUTY 1977 – mentalność pracowników Victorii Ostatnio dużo mówi się i pisze o hotelu Intercontinental Victoria w Warszawie. I to nie tylko w środowisku hotelarskim. Trudno się temu dziwić, bo hotel jest rzeczywiście reprezentacyjny” – tak zaczyna się artykuł pod tytułem „Nawet hotel kategorii Lux...” i z [...]
WRZESIEŃ 1962 – podstawową zasadą jest gościnność „Ewidencja zakładów hotelarskich” – pod takim tytułem ukazuje się pierwsza informacja w pierwszym numerze „Biuletynu Informacyjnego Zrzeszenia Polskich Hoteli Turystycznych. HT”. „Prezydium Zrzeszenia Polskich Hoteli Turystycznych podjęło uchwałę w sprawie ewidencji zakładów hotelarskich. Ewidencja obejmie wszystkie dostępne zakłady hotelarskie (hotele, pensjonaty, schroniska itd.) w miejscowościach położonych na centralnych trasach turystycznych (…). Podstawowe zasady oraz tryb ewidencji zakładów hotelarskich zostały uzgodnione z Ministerstwem Gospodarki Komunalnej oraz Głównym Komitetem Kultury Fizycznej i Sportu. Prace nad ewidencją hoteli są w pełnym toku”. Od razu w pierwszym numerze Redakcja rozwiązuje jeden z licznych problemów ówczesnego hotelarstwa. „Czy hotel powinien rezerwować miejsca na zamówienia listowne i telegraficzne?”. „Oczywiście, tak. Tabliczek oznajmiających, iż »Na telefoniczne i telegraficzne zamówienia nie rezerwujemy pokoi«, jakie spotkać można w wielu hotelach, nie można zaliczyć do dobrych zwyczajów hotelarskich. PODSTAWOWĄ ZASADĄ OBOWIĄZUJĄCĄ W HOTELARSTWIE JEST GOŚCINNOŚĆ. Dobry hotelarz zatem czyni wszystko, by ułatwić warunki przyjmowania gości oraz udogodnić im pobyt w hotelu”. Już w pierwszym numerze „Organizujemy Konkurs na Wyposażenie Pokoju Hotelowego oraz Domu Wycieczkowego” – protoplastę naszego obecnego konkursu Hotel z Pomysłem. „Jednym z podstawowych zadań, stojących przed zakładami hotelarskimi jest szybkie zmodernizowanie i doposażenie bazy hotelowej. W planie działalności Zespołu do Spraw Modernizacji i Doposażenia ZPHT główną pozycję stanowi organizacja konkursu na wyposażenie pokoju hotelowego oraz w domu wycieczkowym. W pracach nad organizacją konkursu uczestniczy szereg wybitnych fachowców z dziedziny budownictwa, aranżowania wnętrz oraz eksploatacji hoteli”. Jest też „Mały słownik hotelarski” oraz artykuł „O założeniach projektowych nowego hotelu w Warszawie”, czyli rodzaj działu Aktualności. Z jego opisu wynikałoby, że chodzi tak naprawdę o… apart-hotel, „600-pokojowy hotel pierwszej kategorii. Razem na 1 tys. łóżek. Wszystkie pokoje z łazienkami i bidetami, garaże, parking, basen, a nawet kuchenki elektryczne w części pokoi. Pokoje te będą odnajmowane za dewizy cudzoziemcom na okres nie mniejszy niż 4 tygodnie”. Prawdopodobnie chodzi o projekt, który przekształcił się potem w hotel Forum, otwarty już w latach 70. Są też informacje ze świata o nowych hotelach Hilton w Nikozji, Amsterdamie i Rotterdamie. A wszystko to na 13 kartkach papieru maszynowego z twardszą, tekturową okładką. WRZESIEŃ 1963 – bardzo interesujący numer dla wszystkich Numer reklamowany na okładce: „BARDZO INTERESUJĄCY NUMER DLA WSZYSTKICH – BEZ WYJĄTKU PRACOWNIKÓW HOTELOWYCH” przynosi informację „Rusza Metropol w Warszawie”. „Planowany i realny termin oddania do eksploatacji to IV kwartał 1964 roku. Uruchomienie hotelu Metropol w niczym jednak nie zmniejszy niedoboru miejsc hotelowych w Warszawie, ponieważ jednocześnie zamknięty został hotel Polonia w celu przeprowadzenia przebudowy, rozbudowy i modernizacji. Dzięki szerokiej modernizacji, połączonej z całkowitą wymianą wyposażenia wszystkich wnętrz, hotel Polonia stanie się również jednym z najlepszych i nowoczesnych hoteli w stolicy”. MARZEC 1964 – przyszli zwiedzić mój pokój „Po pracy nocnej odpoczywałem w ciągu dnia w moim pokoju w hotelu – donosi p. St.R. Około godziny 10.00, kiedy leżałem jeszcze w łóżku, zapukano do drzwi i po chwili weszła kilkuosobowa grupa ludzi, którzy zwiedzali hotel. Czy miał rację kierownik hotelu odrzucający mój protest”. „Hotelarz” przyznaje, że kierownik zajął w tej sprawie stanowisko błędne. KWIECIEŃ 1965 – czy warto być hotelarzem? Redakcja odpowiada na kolejne fundamentalne pytanie: „Czy warto być hotelarzem”. „Pani Maria B. z Gdańska zapytuje nas, czy warto zdobywać zawód hotelarza, bo w Domu Wycieczkowym PTTK, w którym pracuje, nie widzi przed sobą perspektywy zarobienia więcej niż 900 zł miesięcznie”. „Zawód nasz jest jednym z najbardziej interesujących i szczerze Panią namawiamy, aby w nim wytrwać. Na to zaś, żeby lepiej zarabiać – i w tym zawodzie, jak i w innych – trzeba podwyższać swoje kwalifikacje”. LIPIEC 1966 – nocna kontrola pokoju „Na jakiej podstawie prawnej oparte jest prawo hotelu do kontroli w nocy pokoju w celu sprawdzenia, czy nie znajdują się w pokoju osoby nieuprawnione do tego” – pyta „kol. T.B. z Bolesławca”. Redakcja tłumaczy: „Nie ma podstaw prawnych do dokonywania w nocy tego rodzaju kontroli. Umowa hotelowa zawiera m.in. element najmu lokalu mieszkalnego, gdyż istotnym składnikiem tej umowy jest prawo gościa do używania przez oznaczony czas pokoju oraz znajdujących się w nim ruchomości. W związku z tym należy stwierdzić, że każdy najemca ma prawo do nietykalności jego mieszkania. Prawo to obejmuje także ochronę wypoczynku w nocy. W świetle powyższego wyjaśnienia pracownicy nie mają prawa budzić gościa i dokonywać w nocy jakiejkolwiek kontroli wynajętego pokoju hotelowego. Prawo to nie przysługuje również funkcjonariuszom Milicji Obywatelskiej. Nawet w przypadku podejrzenia o popełnienie przestępstwa, rewizja domowa może być dokonywana w zasadzie tylko na podstawie polecenia prokuratora, który może je wydać w porze nocnej tylko w wypadkach nie cierpiących zwłoki”. W teorii wszystko więc było OK. MAJ 1967 – jak długo w łazience? „Jak długo można zajmować łazienkę” z takim problemem zwraca się do „Hotelarza” „p. K. J.”. „W moich częstych wędrówkach po kraju spotkałem się kilkakrotnie z przypadkami ograniczania czasu korzystania z opłaconej kąpieli w łazience piętrowej. Czy są jakieś przepisy normujące to zagadnienie, a w szczególności, czy hotel może pobierać podwójną opłatę, jeżeli zajmuje się łazienkę dłużej niż 15 minut”. „Hotelarz” wyjaśnia: „Nie ma przepisów ogólnie obowiązujących. Kierownictwo każdego hotelu może natomiast zamieścić w swoim regulaminie dla gościa hotelowego postanowienia w tej sprawie (…). Za rozsądny czas użytkowania łazienki uważalibyśmy 30 minut, ale stanowczo odradzamy pobieranie opłaty za następne pół godziny, jeżeli czas użytkowania nieznacznie tylko został przekroczony”. CZERWIEC 1968 – zasady dosiadania się „Czy można zezwolić na to, aby goście dosiadali się do stolików zajętych przez innych konsumentów – zapytuje p. Krzysztof K., kierownik sali”. „Wszystko zależy od tego, w której kategorii lokalu pracujemy” – odpowiada „Hotelarz”. „W zakładach kat. IV, III i II dosiadanie się do stolików regulują sami konsumenci na zasadzie wzajemnego porozumienia. W restauracjach kat. I, a szczególnie S ewentualne dosiadanie może nastąpić tylko w zupełnie szczególnych przypadkach i tylko pod warunkiem odpowiedniego przygotowania tej operacji przez kierownika sali. Jeśli kierownik uzna, że rzeczywiście występuje potrzeba szybkiego zorganizowania konsumpcji posiłku nowoprzybyłym gościom, powinien osobiście wyszukać dla nich miejsca. Po wytypowaniu tych miejsc kierownik powinien przeprosić towarzystwo konsumujące przy danym stoliku i poprosić je o zezwolenie na doprowadzenie nowych gości. W czasie tych pertraktacji nasi goście oczekują w hallu. Po uzyskaniu zgody kierownik sali dziękuje konsumentom za okazanie zrozumienia sytuacji”. STYCZEŃ 1969 – Liban: kraj pięknych hoteli W związku z XIX Kongresem International Ho-Re-Ca, który odbył się w Libanie, kilka refleksji na temat tego kraju. „Niewielki ten kraj liczący zaledwie 2,5 mln mieszkańców przeszedł w ostatnim dwudziestoleciu nieprawdopodobną wręcz ewolucję. Zaskakują supernowoczesne budynki mieszkalne, gmachy użyteczności publicznej, hotele, zakłady gastronomiczne i rozrywkowe, rzadko tylko przeplatane architekturą wschodu. 600-tysięczny Bejrut zupełnie niepostrzeżenie rozrasta się, pnąc się w pobliskie góry. Na jego zboczach, pokrytych drzewami piniowymi, urzekają znakomicie wkomponowane wille, domki, pensjonaty i hotele. Rozległe plaże morskie, klimat (7 miesięcy niemal nieprzerwanego słońca), liczne relikty bujnej przeszłości – oto podstawy tego raju turystów. (…) Konflikt egipsko- izraelski silnie zagroził rozrastającemu się przemysłowi turystycznemu. Rok 1966 przyniósł rządowi libańskiemu rekordowe wpływy z turystyki w wysokości $ 150 mln. W 1967 roku średnie obłożenie hoteli wyniosło zaledwie 30 proc. (…) Piękne, nowoczesne hotele na wybrzeżu stały niemal puste. Smutnie wyglądają podjazdy hotelowe, bogate wnętrza przestronnych pustych hoteli i smętne spojrzenia eleganckiej służby recepcyjnej” – pisze Leszek Wellmann w korespondencji z Libanu. LISTOPAD 1970 – niektórzy obywatele PRL nie mają prawa do korzystania z rabatu Redakcję „zapytuje mgr Antoni P. z Kielc”: „W czasie urlopu wyjechałem wraz z moim gościem z Węgier do Sopotu. Zamieszkaliśmy w identycznych pokojach w hotelu Grand i o dziwo wystawiono nam zgoła odmienne rachunki. Mój gość zapłacił więcej ode mnie. Czy to nie jest rodzaj dyskryminacji?”. Redakcja tłumaczy: „Zgodnie z obowiązującymi przepisami, część obywateli PRL (wykaz zamieszczony został w Zarządzeniu nr 24 Ministra Gospodarki Komunalnej z dnia 6.IV.1966) otrzymuje w naszych hotelach rabat w wysokości 33%. Nie jest to jednak w żadnym wypadku przepis dyskryminujący cudzoziemców, gdyż niektórzy obywatele PRL również nie mają prawa do korzystania z tego rabatu”. STYCZEŃ 1971 – setny numer „Hotelarza” Pierwszy poważny jubileusz w historii pisma – setne wydanie. Nie obyło się bez depesz gratulacyjnych od ministerstw, urzędów centralnych i najważniejszych przedsiębiorstw turystyczno-hotelarskich. Z okazji setnego wydania Redakcja pisze aktualne do dziś słowa: „100 numerów pisma – to ponad 8 lat pracy w służbie hotelarstwa, upartego dążenia, by pierwszy branżowy organ polskiego hotelarstwa reprezentował coraz bogatszą formę i coraz wyższy poziom, by służył coraz lepiej hotelarzom (…). Narodziny biuletynu były bardzo skromne. Wydawany w niewielkiej ilości egzemplarzy odbijanych na zwykłym powielaczu stopniowo torował sobie drogę rozwoju. Od tego czasu nastąpiły istotne zmiany. Dzisiaj możemy chyba bez fałszywej skromności pochwalić się już znacznym i cennym dorobkiem, tak w zakresie formy, jak i treści”. WRZESIEŃ 1972 – hotel nie jest do konferencji „Czy można wynająć salę klubową” pyta „kierownik p. Justyn O”. „W naszym hotelu posiadamy salkę klubową. Otrzymujemy w związku z tym wiele zapytań dotyczących wynajęcia tego pomieszczenia. Zainteresowani to organizatorzy różnego rodzaju konferencji, zjazdów, narad. Widzimy możliwość uzyskania dodatkowych wpływów, ale nie wiemy, jaką stawkę można zażądać”. Redakcja odpowiada: „Stawkę powinien ustalić dyrektor przedsiębiorstwa we własnym zakresie”, ale generalnie nie pochwala samego pomysłu: „Jesteśmy przeciwni wynajmowaniu sali klubu hotelowego na imprezy zamknięte. Idzie o to, że w ten sposób ograniczamy usługi, które zaoferowaliśmy gościom hotelowym”. MARZEC 1973 – 50 lat Orbisu „Największe w Polsce przedsiębiorstwo turystyczne Orbis obchodzi w br. 50-lecie swego istnienia. Polskie Biuro Podróży Orbis zostało założone w 1923 roku we Lwowie, zrazu jako małe biuro prywatne, aby następnie w końcu 1933 roku przekształcić się w spółkę akcyjną, której większość udziałów było w posiadaniu Banku Polskiej Kasy Opieki (…). Szczególnie pomyślny okazał się dla Orbisu rok 1972. Blisko ćwierć miliona turystów zagranicznych (157 tys. z krajów kapitalistycznych) zwiedziło w ub. roku nasz kraj za pośrednictwem Orbisu. Na wycieczki zagraniczne wyjechało natomiast ponad 90 tys. rodaków, ok. 700 tys. wypoczywało w kraju. (…) Obecnie ZPT Orbis grupuje 23 hotele kategorii Lux i I-ej. Frekwencja wynosi 85,4%”. Kilka miesięcy później w materiale „Hotele Orbisu pionierem postępu w polskim hotelarstwie” Grażyna Konsewicz opisuje ich rolę w unowocześnianiu polskiego hotelarstwa. „W celu umożliwienia prawidłowej obsługi gości zagranicznych przydzielono Orbisowi w 1950 roku odpowiednią uchwałą Prezydium Rządu szereg reprezentacyjnych hoteli. Ok. 1955 roku hotele orbisowskie wprowadziły, jako pierwsze w kraju, mydełka reklamowe dla gości. Pierwszym w Polsce hotelem, w którym wszystkie pokoje wyposażono w pełne węzły sanitarne, był warszawski Grand, oddany do eksploatacji w 1957 roku. Hotel ten ma szczególne zasługi w rozwoju polskiego hotelarstwa. Tu po raz pierwszy zebrano razem i wydano zbiór przepisów i instrukcji oraz zakresów czynności – była to »biblia hotelarska «, która służyła potem wszystkim nowo uruchamianym obiektom jako podstawowy materiał instruktażowy. Tutaj po raz pierwszy wprowadzono wywieszki np. »proszę nie przeszkadzać «, »proszę posprzątać«. Hotel Europejski pierwszy – i jak dotąd jedyny w Polsce – wprowadził w 1971 roku usługę Bed & Breakfast, czyli śniadania podawane do pokoju”. CZERWIEC 1974 – zwiedzanie zajętych pokoi „Po ogłoszeniu dwugodzinnej przerwy w konferencji, w której uczestniczyłem, postanowiłem wrócić do hotelu, aby trochę odpocząć i przygotować się do wyjazdu. Ku mojemu zaskoczeniu, zastałem drzwi do pokoju otwarte, a w pokoju grupę osób zwiedzających hotel. Oprowadzający ograniczył się do informacji, że oprowadza zagranicznych hotelarzy i nie raczył mnie nawet przeprosić” – pisze oburzony już „pan Józef N. z Warszawy prosząc o wyjaśnienie, czy tego rodzaju praktyki są dopuszczalne”. Redakcja „Hotelarza” udziela jednoznacznej odpowiedzi: „Prawo wstępu do pokoju hotelowego zajętego przez gościa przysługuje jedynie dyżurnej pokojowej oraz personelowi technicznemu, jeśli zaistnieje nagła potrzeba dokonania naprawy urządzeń. Zwiedzanie pokoi zajętych przez gości należy do złej, ale bardzo częstej praktyki, której należy się energicznie przeciwstawiać”. MAJ 1975 – recepcjonista nie odpoczywa „Czy w recepcji hotelu można umieścić fotel z wygodnym oparciem, na którym mógłby wypocząć dyżurujący w nocy pracownik – pyta ob. Marian T., recepcjonista jednego z zakładów hotelarskich w woj. rzeszowskim”. „Hotelarz” rozwiewa nadzieje obywatela Mariana T. „W zasadzie zakres obowiązków recepcjonisty jest tak obszerny, że nie może być mowy o możliwości odpoczynku podczas godzin pracy. Chociaż w godzinach nocnych ruch gości jest o wiele mniejszy, dyżurujący recepcjonista ma również do wykonania szereg czynności rachunkowobiurowych”. SIERPIEŃ 1976 – hołd Powstaniu W tym numerze zamiast odredakcyjnego wstępniaka wiersz Władysława Broniewskiego o Warszawie z okazji, jak można się domyślić, bo nie jest to nigdzie napisane, wybuchu Powstania Warszawskiego. „Miasto kochane, piękne rośniesz, twoje kontury, prawie że miękkie, wiosną uwiośniasz. Jak wiele trudu, miasto kochane, trzeba, żeby zalepić każdą twą ranę kawałkiem chleba. Od ust odjętym chętnie, o!, chętnie po to ażeby było pięknie ponad naszą robotą. Warczą warsztaty, dymią kominy, płynie Wisła… Nasza Warszawa! Nasze czyny! My potrafimy zmartwychwstać!” LUTY 1977 – mentalność pracowników Victorii Ostatnio dużo mówi się i pisze o hotelu Intercontinental Victoria w Warszawie. I to nie tylko w środowisku hotelarskim. Trudno się temu dziwić, bo hotel jest rzeczywiście reprezentacyjny” – tak zaczyna się artykuł pod tytułem „Nawet hotel kategorii Lux...” i z [...]
Udostępniono 30% tekstu, dostęp do pełnej treści artykułu tylko dla prenumeratorów.
Strefa prenumeratora
Wszyscy prenumeratorzy miesięcznika w ramach prenumeraty otrzymują login i hasło umożliwiające korzystanie z pełnych zasobów portalu (w tym archiwum).
Wybierz prenumeratę papierową, albo elektroniczną. Czytaj tak jak Ci wygodnie.
Wybierz prenumeratę papierową, albo elektroniczną. Czytaj tak jak Ci wygodnie.
Prenumerata HOTELARZA to:
- Pewność, że otrzymasz wszystkie wydania miesięcznika prosto na biurko, bądź swoją pocztę e-mail
- Dostęp do pełnych zasobów portalu www.e-hotelarz.pl (w tym archiwum wydań od 2005 roku, dostępne wyłącznie dla prenumeratorów)
- Specjalne zniżki na szkolenia Akademii Hotelarza i konferencje organizowane przez „Hotelarza”
- Wszystkie dodatkowe raporty tylko dla prenumeratorów
Prenumeratę możesz zamówić:
- Telefonicznie w naszym Biurze Obsługi Klienta pod nr 22 333 88 26
- Korzystając z formularza zamówienia prenumeraty zamieszczonego TUTAJ
Jeśli jesteś prenumeratorem a nie znasz swoich danych dostępu do artykułów Hotelarza, skontaktuj się z nami, bok@pws-promedia.pl
Dodaj komentarz