Ciepło spod parasola

Autor: Anna Patoleta

Ogródki gastronomiczne służą do zwiększenia zysku. Dzięki nim restauracja hotelowa może zwielokrotnić obroty nawet kilkukrotnie, bo w ciepły dzień mało kto siedzi wewnątrz lokalu, a wszyscy chcą być na zewnątrz. Ale przychodzi październik i to źródło przychodów się kończy. Jednak można je podtrzymać, instalując parasole grzewcze, dzięki którym lokal jest w stanie przyjmować więcej gości niż ma miejsc w środku. Parasole grzewcze to urządzenia zasilane płynnym gazem (propanem lub propan-butanem) w butlach lub energią elektryczną emitujące promieniowanie podczerwone. Dzięki nim człowiek przebywający w promieniu do kilku, kilkunastu a nawet – w najmocniejszych urządzeniach – kilkudziesięciu metrów odczuwa ciepło o temperaturze ok. 20 stopni Celsjusza bez względu na to jaka jest pogoda. I bawi się, zamawiając kolejne dania i drinki jak w ciepły letni wieczór, ku radości managera. Gazowe a elektryczne W parasolach zasilanych gazem, dzięki regulatorowi jego przepływu, można dostosować moc promieniowania do temperatury zewnętrznej. W urządzeniach elektrycznych istnieje dwustopniowa regulacja mocy w kilowatach. Emitowane przez nie promieniowanie nie ogrzewa powietrza, lecz przenika przez nie jak promienie słoneczne i dopiero w zetknięciu z przedmiotami czy organizmami żywymi zamienia się w energię cieplną. Parasole gazowe nie są lekkie, bo potrafią ważyć pod 20 kilogramów, w tym ok. 10 kg sama butla. Ale są mobilne dzięki wyposażeniu w kółka, co powoduje, że przemieszczanie ich po ogródku i ustawianie w dowolne konfiguracje nie sprawia większego kłopotu. Zużywają od ćwierć kilo do kilograma gazu na godzinę, w zależności od ustawionej mocy palnika i temperatury zewnętrznej, a jedna butla może starczyć na 40 godzin. Szacuje się, że koszt użytkowania jednego parasola przy średnim użyciu przez ok. 8-10 godzin to tygodniowo około 50 złoty [...]