Rozmowa z Agnieszką Zwolińską – Lech, właścicielką 3-gwiazdkowego hotelu Villa Estera w Regułach pod Warszawą w Al. Jerozolimskich z 20 pokojami, czterema salami konferencyjnymi i czterema bankietowymi łącznie na 200 osób.
Villa Estera otwarta została równo dwa lata temu. Skąd wziął się pomysł na taki obiekt?
Wcześniej w tym miejscu moja mama prowadziła restaurację, którą uruchomiła zaraz po zmianie systemu w Polsce. Restauracja dobrze funkcjonowała przez kilkanaście lat, ale w końcu wymagała doinwestowania i trzeba było podjąć decyzję, czy doinwestować trochę, czy więcej. Ponieważ sama z wykształcenia jestem związana z finansami i miałam do czynienia z finansowaniem różnych inwestycji, więc pochyliłam się nad tym tematem i stwierdziłam, że jeżeli już finansować to w coś, co umożliwi bardziej kompleksową usługę dla gości. I stąd pomysł, żeby połączyć gastronomię z hotelarstwem.
Ile trwała przebudowa? 1,5 roku.
To była praktyczne budowa nowego obiektu. Z poprzedniego została tylko część fundamentów.
I jak wspomina Pani jako inwestor ten czas?
Gdy słyszę, że ktoś miał zawał serca podczas budowy swojego domu to mnie już to nie dziwi. Były momenty dość stresujące, bo budowa jest procesem wymagającym dużej koordynacji czasowej, więc gdy następuje poślizg na jakimś etapie, natychmiast wpływa to na prace pozostałych ekip, wypada się z jakiegoś harmonogramu i następuje przesunięcie w odbiorze całego budynku. Z tego wynika wiele opóźnień, które mają miejsce w oddawaniu budynków do użytku.
Który etap był najbardziej stresujący?
W przypadku każdej inwestycji jest pewnie coś innego. My mamy część budynku podpiwniczoną i te podpiwniczenia sprawiały wiele problemów, bo to są badania geologiczne, kwestie odwodnienia budynku, musieliśmy budować tzw. wannę szczelną, co wydłużyło się w czasie. Wszelkie garaże i części podziemnie sprawiają najwięcej problemów, bo to kwestia przecieków, uszczelnień itd. To jedno z bardziej skomplikowanym zagadnień przy budowie czegokolwiek. Ale na każdym etapie można popełnić mnóstwo błędów, mogą się pojawić nawet na etapie wytyczania powierzchni pod budynek, pomimo że ma się geodetę. Trzeba cały czas być czujnym, mieć oczy dookoła głowy, wszystkim patrzeć na ręce, sprawdzać, konsultować, pytać się innych podwykonawców, kolegów, znajomych, przyjaciół. Po prostu cały czas trzeba mieć wszystko pod kontrolą.
Jak wybierała Pani ekipę budowlaną?
Oczywiście robiliśmy szerokie rozeznawanie wśród znajomych i znajomych znajomych, którzy coś wcześniej budowali, kogo polecają. Ale to że jakaś firma była świetna dwa lata temu nie znaczy, że teraz też jest świ [...]
Villa Estera otwarta została równo dwa lata temu. Skąd wziął się pomysł na taki obiekt?
Wcześniej w tym miejscu moja mama prowadziła restaurację, którą uruchomiła zaraz po zmianie systemu w Polsce. Restauracja dobrze funkcjonowała przez kilkanaście lat, ale w końcu wymagała doinwestowania i trzeba było podjąć decyzję, czy doinwestować trochę, czy więcej. Ponieważ sama z wykształcenia jestem związana z finansami i miałam do czynienia z finansowaniem różnych inwestycji, więc pochyliłam się nad tym tematem i stwierdziłam, że jeżeli już finansować to w coś, co umożliwi bardziej kompleksową usługę dla gości. I stąd pomysł, żeby połączyć gastronomię z hotelarstwem.
Ile trwała przebudowa? 1,5 roku.
To była praktyczne budowa nowego obiektu. Z poprzedniego została tylko część fundamentów.
I jak wspomina Pani jako inwestor ten czas?
Gdy słyszę, że ktoś miał zawał serca podczas budowy swojego domu to mnie już to nie dziwi. Były momenty dość stresujące, bo budowa jest procesem wymagającym dużej koordynacji czasowej, więc gdy następuje poślizg na jakimś etapie, natychmiast wpływa to na prace pozostałych ekip, wypada się z jakiegoś harmonogramu i następuje przesunięcie w odbiorze całego budynku. Z tego wynika wiele opóźnień, które mają miejsce w oddawaniu budynków do użytku.
Który etap był najbardziej stresujący?
W przypadku każdej inwestycji jest pewnie coś innego. My mamy część budynku podpiwniczoną i te podpiwniczenia sprawiały wiele problemów, bo to są badania geologiczne, kwestie odwodnienia budynku, musieliśmy budować tzw. wannę szczelną, co wydłużyło się w czasie. Wszelkie garaże i części podziemnie sprawiają najwięcej problemów, bo to kwestia przecieków, uszczelnień itd. To jedno z bardziej skomplikowanym zagadnień przy budowie czegokolwiek. Ale na każdym etapie można popełnić mnóstwo błędów, mogą się pojawić nawet na etapie wytyczania powierzchni pod budynek, pomimo że ma się geodetę. Trzeba cały czas być czujnym, mieć oczy dookoła głowy, wszystkim patrzeć na ręce, sprawdzać, konsultować, pytać się innych podwykonawców, kolegów, znajomych, przyjaciół. Po prostu cały czas trzeba mieć wszystko pod kontrolą.
Jak wybierała Pani ekipę budowlaną?
Oczywiście robiliśmy szerokie rozeznawanie wśród znajomych i znajomych znajomych, którzy coś wcześniej budowali, kogo polecają. Ale to że jakaś firma była świetna dwa lata temu nie znaczy, że teraz też jest świ [...]
Udostępniono 30% tekstu, dostęp do pełnej treści artykułu tylko dla prenumeratorów.
Strefa prenumeratora
Wszyscy prenumeratorzy miesięcznika w ramach prenumeraty otrzymują login i hasło umożliwiające korzystanie z pełnych zasobów portalu (w tym archiwum).
Wybierz prenumeratę papierową, albo elektroniczną. Czytaj tak jak Ci wygodnie.
Wybierz prenumeratę papierową, albo elektroniczną. Czytaj tak jak Ci wygodnie.
Prenumerata HOTELARZA to:
- Pewność, że otrzymasz wszystkie wydania miesięcznika prosto na biurko, bądź swoją pocztę e-mail
- Dostęp do pełnych zasobów portalu www.e-hotelarz.pl (w tym archiwum wydań od 2005 roku, dostępne wyłącznie dla prenumeratorów)
- Specjalne zniżki na szkolenia Akademii Hotelarza i konferencje organizowane przez „Hotelarza”
- Wszystkie dodatkowe raporty tylko dla prenumeratorów
Prenumeratę możesz zamówić:
- Telefonicznie w naszym Biurze Obsługi Klienta pod nr 22 333 88 26
- Korzystając z formularza zamówienia prenumeraty zamieszczonego TUTAJ
Jeśli jesteś prenumeratorem a nie znasz swoich danych dostępu do artykułów Hotelarza, skontaktuj się z nami, bok@pws-promedia.pl
Dodaj komentarz