Rada Nadzorcza na posiedzeniu 27 czerwca 2014 roku powołała Gilles Clavie na Prezesa Zarządu i Dyrektora Generalnego Orbis SA.
Gilles Clavie dołączył do Orbis SA w styczniu 2011 roku, jako członek Komitetu Wykonawczego Spółki. W Grupie Hotelowej był odpowiedzialny m.in. za strategię, zarządzanie ryzykiem, informatykę i zarządzanie aktywami. W tym czasie uczestniczył i nadzorował wiele znaczących projektów, np. stworzenie nowego modelu biznesowego, opartego na rozwoju poprzez franczyzę, wdrożenie systemu informatycznego oraz zdefiniowanie nowej struktury kosztów w hotelach. Gilles Clavie utworzył także i przewodniczył Komitetowi Zarządzającemu Nieruchomościami, który koncentruje się na szczegółowej analizie różnych projektów inwestycyjnych i rozwojowych, zarządzaniu aktywami, budowie nowych hoteli oraz utrzymaniu nieruchomości.
„Do nowego wyzwania podchodzę bardzo ambitnie. Dobrze znam Orbis i zamierzam kontynuować oraz zintensyfikować dynamiczny rozwój Spółki, jako lidera branży hotelowej w tej części Europy. Strategia ekspansji pozostanie niezmieniona. Priorytetem dla Orbisu jest dalsze powiększanie sieci hoteli, poparte poprawą rentowności oraz szybkim wzrostem rozpoznawalności naszych marek.” – mówi Gilles Clavie, Prezes Zarządu i Dyrektor Generalny Orbis SA.
Gilles Clavie ma 44 lata. Karierę zawodową rozpoczął w 1993 roku, jako Dyrektor ds. Konsolidacji i Sprawozdawczości Finansowej Grupy Eridania Beghin-Say. W 2001 roku dołączył do Grupy Accor w Paryżu, pełniąc funkcję Dyrektora ds. Sprawozdawczości i Konsolidacji dla segmentu hoteli biznesowych i wypoczynkowych. W latach 2004 - 2010 zajmował stanowisko Kontrolera Finansowego, odpowiedzialnego za działy rachunkowości, skarbu i finansowych systemów informatycznych w Grupie Accor.
Clavie zastępuje na stanowisku prezesa Laurenta Picheral, który został powołany do Komitetu Wykonawczego Accor w związku z czym nie ubiegał się o ponowny wybór na stanowisko prezesa polskiej sieci hotelowej.
Gilles Clavie to dobry wybór, rozsądny fachowiec, całe szczęście, że prezesem będzie on, a nie jakiś spad z Accoru, który chciałby udowodnić Polakom jaki jest ważny i skuteczny, co mogłoby się skończyć koszmarnie.