Atakują międzynarodowe marki

Autor: Andrzej Szafrański

Na polskim rynku pojawia się coraz więcej marek należących do grup hotelowych o międzynarodowym zasięgu. To proces nieuchronnie związany z globalizacją, otwarciem naszego kraju na świat i oczekiwaniem na coraz większą liczbę biznesmenów i turystów przyjeżdżających z zagranicy

Na świecie działa ponad tysiąc grup hotelowych posiadających więcej niż kilka obiektów. W ramach tych grup, czy jak się to fachowo określa: jednostek zespolonego działania, wchodzące w ich skład hotele funkcjonują pod kilkoma, a czasem nawet kilkunastoma różnymi markami. Tylko 30 największych grup hotelowych na świecie ma w swoim portfolio ok. 150 różnych marek, pod których szyldami działa kilkaset lub... kilka hoteli.

Na naszym kontynencie według szacunkowych danych marek hotelowych jest ok. 200. Tymczasem w Polsce funkcjonuje niewiele więcej niż 30 marek. Zdecydowana większość hoteli to obiekty noszące wyłącznie nazwy własne. Nie ma w tej indywidualności nic złego, ma ona i swój urok, i doceniają ją goście. Jednak w miarę rozwoju rynku nieuchronny wydaje się proces nie tyle zanikania polskich nazw hoteli, co "wtapiania się" ich w marki międzynarodowe. W zdecydowanej części będzie to dotyczyć obiektów nowo wznoszonych, które będą działać na podstawie franczyzy lub umowy o zarządzaniu, jednak wydaje się, że zmiana nazw własnych na marki sieci hotelowych nie ominie też obiektów już funkcjonujących.


Kto myśli o Polsce

Na świecie funkcjonuje 900 obiektów sieci Starwood, w tym cztery marki Sheraton oraz Westin i Le Meridien Bristol w Polsce. Ile z tych hoteli - w znaczeniu chociażby takim, jak: działka, budynek, wyposażenie - należy do sieci Starwood? űaden. Na świecie funkcjonuje ponad 4 tys. obiektów sieci Best Western (w Polsce pięć). Ile obiektów tej największej marki hotelowej na świecie należy do operatora sieci? űaden. Globalizacja, otwarcie się Polski na świat, jej wejście do Unii Europejskiej, już powodują, żeby nie napisać "wymuszają", pojawianie się kolejnych marek międzynarodowych.

Do już obecnych, tych najbardziej znanych, takich jak InterContinental, Hilton, Hyatt, Sheraton stopniowo dołączają inne. I zaczyna to dotyczyć już nie tylko rynku hoteli o najwyższym standardzie, ale i tych klasy średniej, i ekonomicznej. Niespełna miesiąc temu w Polsce otwarto pierwszy obiekt sieci NH Hoteles. Trwają już inwestycje lub prowadzone są zaawansowane rozmowy, które przyniosą pojawienie się obiektów pod markami m.in.: Angelo, Hilton Garden Inn, Park Inn czy B&B. Trwają rozmowy w sprawie pojawienia się m.in. Jurys Inn, Yasmin, Golden Tulip, Comfort czy Quality.

Mówi się też o markach: Ramada, Travelodge, Barcelo, Pullman, Kempiński, a nawet Ritz. Wprawdzie te ostatnie są obecnie bardziej w sferze marzeń niż realiów, ale na przykładzie hotelarskich "ikon" pokazuje to pewien trend. Trend, który dotyczy też wielu mniej znanych sieci, czyli mniej znanych marek.


Przyzwyczajenia gości

Chociaż wspomniana na wstępie liczba około tysiąca marek hotelowych może przyprawić o zawrót głowy, to o zawrót głowy może przyprawić również liczba kilkudziesięciu mijanych na ulicach zagranicznych miast szyldów hotelowych. Jednak na przeciętnym gościu hotelowym nie robi ona raczej wrażenia. Nie robi, ponieważ większości z nich zwykle nie zauważa, mając w głowie tylko kilka czy kilkanaście już sobie znanych. Zazwyczaj są to hotele, z których usług korzystał jako gość indywidualny lub biznesowy, hotele, o których opowiadali mu znajomi, a wreszcie hotele najbardziej znanych światowych operatorów.


[...]