Polska, jako kraj między dwoma kulturami, wschodnią i zachodnią, permanentnie przeżywa dychotomię kulturową, co znajduje swoje odzwierciedlenie również na rynku usług noclegowych. Natomiast wypowiadane czasami krytyczne uwagi, co do braku wyraźnej tendencji we wzornictwie wyposażenia wnętrz oraz spójności w regionalnej architekturze polskich hoteli, uważam za mocno przesadzone. Akurat architektura polskich hoteli w większości przypadków jest na całkiem dobrym poziomie.
Myślę tu oczywiście o hotelach wykonanych zgodnie z dokumentacją projektową i literą prawa budowlanego oraz prawidłowo skategoryzowanych. Inną kwestią jest spójność polskiego wzornictwa i architektury z tak zwanymi światowymi trendami. Patrząc na to z takiej perspektywy, zawsze będziemy o kilka lat za prekursorami. Pytanie tylko czy zawsze mamy wzorować się na „ogólnoświatowych” trendach?
TRENDY
Po pierwsze, naśladownictwo zwykle jest porażką, a po drugie, turyści poszukują nowych doznań. Dlaczego więc, poza doznaniami rozrywkowo- kulturowymi (często wątpliwej jakości) z sal muzealnych, koncertowych i licznych restauracji, nie możemy w ramach hotelowej architektury, dostarczyć turystom niezapomnianych, zindywidualizowanych doznań estetycznych, odzwierciedlających lokalną kulturę, ale we współczesnym wydaniu? Nie mówię tu o „odgrzewanym” folklorze, ale o czymś nowym, co wniosłoby nową wartość w dorobek kulturowy naszej architektury. Taki właśnie trend obserwuje się w turystycznych krajach Europy. Dołączmy do niego, promujmy indywidualizm.
Jeżeli zatrudnimy dobrego architekta i postawimy przed nim zadanie wykluczające kopiowanie pomysłów z innych krajów, to mamy szansę zostać zauważonymi na rynku usług hotelarskich.
Jeżeli nie dysponujemy wystarczająco dużymi środkami, aby zawojować serca turystów wyszukaną, indywidualną bryłą architektury samego budynku, to na pewno stać nas na poprawny stylowo obiekt z indywidualnym, ale niedrogim wystrojem wnętrz, bez wielowarstwowych ciężkich tynków, drogich, ale często marnych kopii dzieł sztuki, coraz słabszej jakości sztukaterii. Obecnie mistrzów dekoracji z gipsu lub żywicy można policzyć na palcach jednej ręki, no może dwóch… Ja znam osobiście jednego. Jest nim pan Henryk Korbański z Opola. Artysta rzeźbiarz i mistrz wytwarzanej ręcznie sztukaterii.
Niestety, poza nielicznymi wyjątkami, współczesne obiekty nie mogą sobie pozwolić na tak pracochłonne i wymagające precyzyjnego studium projektowego techniki. Z kolei atrapy dawnych, zapomnianych technologii w postaci malowanych, styropianowych i plastikowych profili, w starciu z codzienną eksploatacją, okazują się pozorną oszczędnością, która szybko zamienia się w coś, co wygląda jak kiepski substandard.
Żmudne i kunsztowne formy zastępowane są przez uproszczony, ale dobrze skomponowany detal oraz bardzo medialne rozwiązania typu wielkoformatowe grafiki, robione na indywidualne zamówienie inwestora. Wszystkiego dopełnia płynnie regulowane oświetlenie, o dokładnie dobranej barwie i natężeniu światła.
Dobrze zaprojektowany i prowadzony hotel, to taki obiekt, który ma niskie koszty eksploatacji, jest atrakcyjny ze względu na swoją indywidualność w zakresie wystroju wnętrz i architektur
[...]Wybierz prenumeratę papierową, albo elektroniczną. Czytaj tak jak Ci wygodnie.
- Pewność, że otrzymasz wszystkie wydania miesięcznika prosto na biurko, bądź swoją pocztę e-mail
- Dostęp do pełnych zasobów portalu www.e-hotelarz.pl (w tym archiwum wydań od 2005 roku, dostępne wyłącznie dla prenumeratorów)
- Specjalne zniżki na szkolenia Akademii Hotelarza i konferencje organizowane przez „Hotelarza”
- Wszystkie dodatkowe raporty tylko dla prenumeratorów
- Telefonicznie w naszym Biurze Obsługi Klienta pod nr 22 333 88 26
- Korzystając z formularza zamówienia prenumeraty zamieszczonego TUTAJ
Dodaj komentarz