Euro 2012 – mistrzostwa paradoksów

Autor: Rafał Szubstarski

Wyniki polskich hoteli w czerwcu, gdy odbywały się piłkarskie Mistrzostwa Europy, mogą budzić pewne zdziwienie. Obłożenie hoteli w największych miastach… spadło w porównaniu do czerwca 2011 roku, oprócz Warszawy. Za to ceny pokoi były dużo wyższe, choć jedynie w dni meczowe, co i tak pokryło z nawiązką spadki obłożenia. W efekcie przychód z dostępnego pokoju RevPAR wzrósł od 60 do 130 proc., przynajmniej w hotelach sieciowych.

kliknij, aby powiększyć

  Średnie ceny za pokój (ADR) w hotelach warszawskich wzrosły w czerwcu z 252 zł do 570 zł, we Wrocławiu z 235 do 404 zł, w Poznaniu z 277 do 512, a w Trójmieście z 315 do 610 zł. O blisko połowę wzrosły też ceny w Krakowie z 277 zł do 403 zł, który wprawdzie nie był miastem gospodarzem Euro, ale na pewno był znaczącą lokalizacją podczas tej imprezy (swoje centra pobytowe mieli tu Anglicy, Holendrzy i Włosi). Takie są wyniki badań firmy STR Global, która zajmuje się zbieraniem i analizą cen pokoi hotelowych na całym świecie.   Bez meczów nie ma mistrzostw Najważniejszy dla oceny efektywności Euro 2012 były dni meczowe. Poza nimi czerwiec nie różnił się specjalnie dla polskich hoteli od czerwca ubiegłego roku, a jeżeli już czymś, to mniejszym obłożeniem niż zwykle. Paradoksalnie, łączna frekwencja w hotelach we Wrocławiu, Poznaniu, Trójmieście i Krakowie w czerwcu, była niższa o kilka procent niż rok wcześniej. We Wrocławiu, Trójmieście i Krakowie o ok. 9 proc. (odpowiednio: 61,1 proc., 73,1 proc., 69,0 proc.), a w Poznaniu o 3 proc. (54,1 proc.). Jedynie w Warszawie obłożenie wzrosło o symboliczne 1-2 proc. do 78,4 proc. A trzeba pamiętać, że rynek hotelarski od ubiegłego roku, po okresie kryzysu, dynamicznie rośnie o kilka, kilkanaście procent w porównaniu miesiąc do miesiąca, więc powinien wzrosnąć także w czerwcu. Jednak kibice przegonili z hoteli biznesmenów.

Obłożenie w dni meczowe Marta Hancock - Dyrektor ds. Zarządzania Przychodami na Polskę i Kraje Nadbałtyckie Orbis SA Obłożenie w czerwcu w stosunku do zeszłego roku spadło w trzech miastach meczowych: Wrocławiu (-8,8 proc.), Poznaniu (-3,4 proc.), Gdańsku (-10,9 proc.) oraz nieznacznie wzrosło w Warszawie (+2,1 proc.). Główną przyczyną spadków był negatywny wpływ rozgrywek na segment indywidualnych klientów biznesowych, którzy ograniczyli podróże służbowe i organizację spotkań biznesowych w tym okresie. Pomimo pozytywnego efektu zwiększonego zainteresowanie hotelami w dni meczowe, pozostałe dni w miesiącu były zdecydowanie poniżej wyników zeszłorocznych. Część meczów odbywała się w środku tygodnia, co dodatkowo hamowało turystykę biznesową (brak miejsc i bardzo wysokie ceny hoteli i biletów lotniczych). Największym powodzeniem cieszyły się miasta, w których odbywały się rozgrywki z udziałem Rosjan oraz mecz półfinałowy w Warszawie. W czerwcu ceny w miastach meczowych wzrosły odpowiednio +72 proc. we Wrocławiu, +82 proc. w Poznaniu, +90 proc. w Gdańsku oraz +126 proc. w Warszawie (gdzie w dni meczowe hotele odnotowały ponad 300 proc. wzrost cen w stosunku do poprzedniego roku).

  Ale można było sobie to odrobić dużo większym obłożeniem w dni meczowe, gdy do tego ceny były średnio od 100 do 300 proc. wyższe niż zwykle. Oscylowało ono wówczas we wszystkich miastach w granicach 90 proc. I tu znowu paradoks. Największym, blisko 100 proc. obłożeniem, cieszyły się hotele we Wrocławiu w dniu pierwszego meczu Rosja-Czechy (a mieli to być rywale najmniej atrakcyjni dla miasta z punktu widzenia hotelarzy). Natomiast najniższą frekwencję podczas meczów grupowych w hotelach odnotowano w War [...]