EURO 2012 – więcej szans niż zagrożeń

Organizacja w Polsce i na Ukrainie Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej w roku 2012 będzie oznaczać nie tylko konkretne pieniądze zarobione przez sektor turystyczny i hotelarski, ale i promocję kraju, regionów, a nawet poszczególnych obiektów, przeprowadzoną na niespotykaną dotąd skalę.

To jeden z wniosków ze zorganizowanej przez redakcje „Rynku Turystycznego” i „Hotelarza” debaty „EURO 2012 – szanse i zagrożenia dla polskiej turystyki”

W debacie udział wzięli:
Monika Koniecko – p.o. Zastępcy Dyrektora Biura Promocji Miasta Urzędu Miasta Stołecznego Warszawy
Patryk Gowin – Polsko-Ukraińska Izba Gospodarcza
Jan Korsak – Prezes Polskiej Izby Turystyki
Jacek Piasta – hotelarz, doradca inwestycji hotelarskich, specjalista ds. marketingu hotelowego
Andrzej Saja – Przewodniczący Komisji Ekonomicznej Izby Gospodarczej Hotelarstwa Polskiego
Joanna Waszkiewicz – gospodarz, Dyrektor Zarządzająca Wydawnictwa PWS-ProMedia
Anna Szczeblewska – gospodarz, Redaktor naczelna „ Rynek Turystyczny”
Andrzej Szafrański – gospodarz, Redaktor naczelny „Hotelarz”

Anna Szczeblewska: Gdy dotarła do nas wiadomość, że to my wespół z Ukrainą zorganizujemy Euro 2012, przyszła mi do głowy taka myśl : – Czy my w ogóle jesteśmy do Euro przygotowani i czy mamy wszystko gotowe? To znaczy do 2012 roku mamy mieć wszystko gotowe. Z jednej strony wiem, że potrafimy się sprężyć, tzn. wybudować te wszystkie stadiony, drogi, hotele itd., wykorzystać to, a z drugiej strony do mistrzostw jest tak mało czasu . Są problemy, bo trzeba zmieniać ustawy, żeby to wszystko jakoś funkcjonowało. Pierwsze pytanie, jakie chcielibyśmy zadać to, czy Polska jest w ogóle przygotowana do takiej imprezy? Czy to jest w ogóle realne, żebyśmy zdążyli zrobić wszystko, jak należy?

Jan Korsak: Dziękuję za zaproszenie na dzisiejszą debatę. Muszę powiedzieć, że sama decyzja o przyznaniu nam organizacji Mistrzostw Europy w 2012 roku jest dla nas korzystna. Wszyscy mamy świadomość niedociągnięć, bo wszyscy wiemy, że Polska nie ma odpowiednich dróg, że nie ma autostrad, nie ma odpowiedniej ilości hoteli, tego wszystkiego, co powinniśmy mieć. Proszę się nie łudzić – tego wszystkiego nie ma. Ale mamy postawione warunki i w niedługim czasie mamy to wszystko mieć – tzn. autostrady, stadiony.

To jest w sumie dobra wiadomość, bo jest to ogromna szansa nadrobienia zaniedbań, ciągnących się od wieloleci. To wymaga sprężenia, stworzenia klimatu inwestycyjnego. Nie możemy zachowywać się jak księżniczka, tylko musimy wykonać ciężką pracę.Takiego programu nikt dotąd nie realizował, Portugalia bowiem, która miała Mistrzostwa Europy i do której stale się odwołujemy, miała wcześniej EXPO o podwyższonym standardzie, zatem miała struktury, miała określoną bazę. My natomiast mamy zupełnie inną i nowatorską drogę i nikt takiej drogi jeszcze nie przebywał. Jest to ogromne wyzwanie.

Ja osobiście się z tego cieszę, bo po pierwsze, jest to ogromna szansa dla turystki. We wszystkich budżetach wszelkie środki przeznaczane są dla tych, którym uda się coś wyrwać – dla rolników, górników, hutników, służby zdrowia, a my byliśmy zawsze w ostatniej kolejności Teraz mamy wreszcie okazję, żeby również do nas trafiło trochę pieniędzy. Mówię o branży turystycznej, ale również o infrastrukturze. To będzie wielka promocja Polski. Z satysfakcją stwierdzam, że nikt już chyba nie będzie mówił, że nie jest potrzebna Polska Organizacja Turystyczna, że nie jest potrzebna promocja turystyki polskiej.

Chciałem zwrócić uwagę tym, którzy mieli takie pomysły, by tę organizację zlikwidować, by ją z czymś połączyć. Chcę powiedzieć, że dobrze się stało, że udało się ją obronić, że przetrwała, bo ona jest potrzebna. Wspomniany wcześniej przykład Portugalii pokazuje, że po mistrzostwach Europy przyjazdy do tego kraju wzrosły o 100 proc. I nie chodzi tylko o mistrzostwa, nie tylko o sam moment, ale jeszcze o umiejętność wykorzystania tego na potem. Przecież my dzisiaj płacimy za to, żeby nas ktoś umieścił w jakiejś reklamie w telewizji, a teraz to oni będą nam płacić za to, żeby dać transmisję z Polski – to odwrotna sytuacja. Nikt do tej pory na tym nie stracił, sądzę więc, że czeka nas bardzo dobry okres, że mamy szansę na rozwój i przypływ środków do naszego sektora.

Druga bardzo ważna rzecz to jest kwestia naszego przewodnictwa w Unii Europejskiej. Widać, że jest bardzo korzystny czas dla Polski, następuje taka kumulacja – przewodnictwo w UE, Euro 2012 oraz być może przyjęcie euro. To jest wielka szansa na rozwój naszego regionu.Pragnę podkreślić, że Polska wraz z Ukrainą powinny mieć zupełnie odrębny program promocyjny i jest natychmiastowa potrzeba powołania przedstawicielstwa Polskiej Organizacji Turystycznej na Ukrainie, że musi być stworzony program wspólnej promocji, już powinniśmy współpracować, bo to jest program na lata. My w Warszawie będziemy na ten temat rozmawiać ze stroną ukraińską. Chcemy się spotkać, by podpisać dokumenty niezbędne do utworzenia jakiegoś stowarzyszenia o strukturze pozarządowej, zajmującego się turystyką, żeby razem pracować i stworzyć wspólne przedsięwzięcie.

Anna Szczeblewska: Może poprosimy teraz o komentarz pana Patryka Gowina z Polsko-Ukraińskiej Izby Gospodarczej.

Patryk Gowin: To również ogromna szansa dla przemysłu hotelarskiego. Myślę że właśnie przed Polską istnieje możliwość otwarcia sporych inwestycji, ponieważ na Ukrainie istnieją hotele o bardzo wysokiej klasie, które są drogie i hotele o niskim standardzie, cechujące się niską ceną i niespecjalnym wizerunkiem. Odczuwany jest niedostatek hoteli o średnim standardzie. W tym sektorze jest nisza i można ją śmiało zagospodarować. Polsko – Ukraińska Izba Gospodarcza sporządza szczegółowe analizy marketingowe rynku hotelarskiego na Ukrainie, z których mogą korzystać wszystkie firmy zainteresowane branżą. Na dzień dzisiejszy istnieje jednak problem z koordynacją działań i przepływem informacji między stroną ukraińską a stroną polską.

Dlatego uważam za niezbędne co najmniej otwarcie przedstawicielstwa Polskiej Izby turystycznej na Ukrainie. Polsko– Ukraińska Izba Gospodarcza ma pomysł, by skontaktować polskich przedsiębiorców z regionów, gdzie będą odbywały się mecze z przedsiębiorcami takich regionów na Ukrainie. Jest planowane również zorganizowanie konferencji, na którą zostaną zaproszeni przedstawiciele samorządów Polski i Ukrainy, ale jest to kwestia kilku miesięcy.

W wyniku takich spotkań mogą zostać stworzone podstawy długoletniej dwustronnej współpracy, sięgające dużo dalej niż rok 2012.W Polsce mówi się, że największym problem są drogi, ale przecież czekają na nas dotacje z Unii Europejskiej. Tymczasem Ukraina nie będzie miała tych funduszy , może z wyjątkiem zachodnich regionów kraju np: Lwów , które najprawdopodobniej będą mogły się starać o dofinansowanie ze strony Unii.

W Polsce problemem są stadiony , Ukraina tych problemów nie ma ze względu na to że stadiony już istnieją, a modernizacją zajmują się Przedstawiciele Grup Przemysłowo Handlowych.

Andrzej Saja: Jestem tutaj jako przedstawiciel Izby Hotelarstwa Polskiego oraz Orbisu. Nawiązałbym do Pani pierwszego pytania – czy my jesteśmy przygotowani do organizacji tej imprezy oraz co trzeba zrobić najpilniej. To, co, moim zdaniem, może być naszym gigantycznym sukcesem, nie tylko, gdy chodzi o same mistrzostwa, to wielki przekaz promocyjny, o czym już mówił prezes Korsak, więc nie będę powtarzał tych argumentów. Zacznę może od tego, jak to widzi kibic piłkarski, kibic sportowy. Miałem okazję być na Mistrzostwach Świata we Francji w 1998 roku i na żywo obserwować, jak to się tam odbywało. Miałem również okazję być na IO w Atenach i mogłem po prostu zobaczyć imprezę sportową z innej perspektywy.

Podróżowałem z reprezentacją narodową po różnych krajach, byłem na Wembley, w Manchesterze, a także na meczach w Norwegii czy Szwecji. Mówię o tym, żeby pokazać, że mam na to pogląd z praktycznego punktu widzenia, być może takiego, jaki interesuje przeciętnego kibica. Odpowiadając na pytanie, czy my jesteśmy do tego przygotowani – oczywiście, nie! My nawet nie wiemy, na co mamy być przygotowani. Zaryzykuję nawet taką tezę, że to spadło na nas jak grom z jasnego nieba. Wszyscy byli tą informacją totalnie zaskoczeni tak, jakby zupełnie nie wierzyli, że my możemy wygrać tę organizację. Rozmawiałem jeszcze przed ogłoszeniem tej wiadomości z ludźmi, którzy przekonani byli co do wyboru naszej kandydatury, np. z panem Michałem Listkiewiczem, który stał na czele ekipy, przygotowującej ten projekt, czy z panem Arturem Piłką, doradcą Prezydenta RP ds. Sportu i Turystyki.

Otóż oni podawali bardzo racjonalne argumenty, że Polska ma bardzo duże szanse na wygraną, bo jest nowym rynkiem dla potencjalnych reklamodawców, że to jest także szansa dla europejskiej federacji piłkarskiej (UEFA), a także światowej, żeby wyjść z ofertą na nowy rynek reklamowy i to jest prawda. Tymczasem powiedzmy sobie szczerze – pewnie wszyscy z państwa oglądali relację w tym dniu, kiedy przyznano nam tę imprezę lub w dniach następnych – to było zupełne zaskoczenie. I trwoga – ile my rzeczy musimy zrobić, które gdzieś tam były mgliście narysowane – że będziemy budowali w Polsce drogi, że będziemy pewne rzeczy modernizowali.

Szybko jednak okazało się, że pewne priorytety trzeba wyznaczyć, może trochę inaczej niż wcześniej była o tym mowa. Ja bym powiedział tak – jest to na pewno dla nas ogromna szansa, na takiej imprezie naprawdę nie można stracić, ponieważ jeśli się ją zorganizuje na dobrym poziomie, to ten przekaz konsumpcyjny, który będzie się z nią wiązał, będzie funkcjonował przez lata.

Myślę, że my z tą polską mentalnością jesteśmy w stanie się sprężyć i to wszystko przygotować. Jeśli chodzi natomiast o samą branżę, to ja się boję najmniej, bo branża jest prywatna, branża sobie poradzi z budową obiektów hotelowych, biura podróży też sobie poradzą z przyjęciem kibiców. Powiedziałbym w ten sposób – to nie jest największy problem. Problemem wedle mnie są kwestie infrastruktury i to infrastruktury transportowej – tutaj wyzwania inwestycyjne są ogromne. Nie tylko dlatego, że ktoś to musi wybudować, ale ktoś to musi przygotować, ktoś musi przeprowadzić procedury przetargowe i zapewne będzie się to wiązało z koniecznością uproszczenia pewnych procedur, bo tak jak one teraz wyglądają, to nie da się szybko pewnych rzeczy przeprowadzić.

Myślę, że trzeba również jedną rzecz podkreślić i to chyba najważniejszą. Moim zdaniem najważniejsza jest konsekwencja władz. Jest np. decyzja o zamknięciu Stadionu Dziesięciolecia dla kupców – nie wolno wchodzić w żadne dyskusje, kolejne terminy, handlowanie na budowie i jeszcze Bóg wie co – tutaj już nie można zrobić kroku do tyłu, bo jeśli się ustąpi raz, to za chwilę będzie trzeba ustępować kolejnym, np. przedłużając terminy. Trzeba zatem być bardzo konsekwentnym. Zatem trzeba uchwalić dwie specjalne ustawy – to nie jest zresztą tylko moja opinia – jedną upraszczającą procedury przetargowe, nową ustawę o zamówieniach publicznych lub nowelizację tej ustawy oraz ustawę o partnerstwie publiczno – prywatnym dla wielu inwestycji.

To może być rzecz niezwykle pożyteczna i to na pewno jest rola rządu. Na pewno trzeba już dzisiaj myśleć o promocji tej imprezy, ale myślę, że w porównaniu do tej kwestii infrastrukturalnej, to jest banał i skoro potrafiliśmy przekonać, że ta impreza powinna się u nas odbyć – przy w sumie nie takim dużym budżecie – to znaczy, że my promować potrafimy, że są u nas fachowcy z tych dziedzin. A więc, jesteśmy zupełnie nieprzygotowani, ale widać, że jesteśmy w stanie (dzięki temu impulsowi, który dostaliśmy) do tej imprezy się przygotować – tylko jest potrzeba (oprócz oczywistej modernizacji przepisów) konsekwentnego działania w realizacji przedsięwzięć.

Monika Koniecko: Mam tutaj taką ładną prezentację – to jest prezentacja, że tak powiem, sportowej części Urzędu Miasta, np. zastanawiam się, czy jak odniosę się do takiej informacji, która była w rożnych badaniach, że dysponujemy do 75 km dróg od stadionu i w sumie 51 412 miejsc noclegowych – zarówno tych skategoryzowanych, jak i nieskategoryzowanych…

Jacek Piasta: Czyli zapewne jest ich 70 proc.

Monika Koniecko: …No może nieco więcej niż tych 70 proc., ale zapotrzebowanie podczas Euro to jest 100 tys. miejsc noclegowych. Ja nie wiem, czy branża da sobie radę z tym sama i czy to jest kwestia tylko tego zadania, bo to, czy jesteśmy przygotowani, to jakby wszyscy wiemy itd., ale na szczęście jest ta granica, ta nieprzekraczalna granica, która wpłynie na nas pozytywnie ze względu na nasz charakter narodowy i na nasze procedury, bo po prostu nie wierzę, że nie zadziałają pozytywne strony tego, co otrzymaliśmy od losu.

Nie widzę tutaj takiego zagrożenia, liczę na to, że instytucje się wykażą, że troszeczkę zmieni się prawo, dlatego że w grę wchodzi tutaj nie tylko reputacja obecnej czy przyszłej władzy rządowej, ale powiedzmy sobie chodzi o dyskontowanie na potem, ale również w ogóle o wizerunek Polski po latach.

Więc jeśli chodzi o sprawę hotelową, to wydaje mi się, że trzeba zbadać, czy faktycznie tak jest, jak pan mówi, że jest to tylko kwestia infrastruktury, dróg, bo ja np. mam tylko potoczne informacje. Ja osobiście w Niemczech przyglądałam się przez wiele lat (mam tam rodzinę), jak takie wyzwanie realizują Niemcy, towarzyszyłam ich emocjom w Monachium (mieszkają tuż przy stadionie), jak się zmienia miasto, jak rozstrzygają jakieś psychiczne kamienie milowe – wybudowali ileś tam stacji, ileś parkingów i ta piękna arena sportowa robiła też ogromne wrażenie.

Natomiast powiedziano mi i to też branża hotelarska potwierdziła, że ludzie (była piękna pogoda) nie spali w hotelach, że wiele hoteli świeciło pustkami w czasie meczów i jeśli chodzi o ten moment tuż przed i tuż po meczu, kiedy ludzie przyjeżdżają tylko na jeden mecz, to spali po prostu na zielonej trawie. Były to bowiem miejsca bezpieczne, nikt si [...]

Udostępniono 30% tekstu, dostęp do pełnej treści artykułu tylko dla prenumeratorów.

Strefa prenumeratora

Wszyscy prenumeratorzy miesięcznika w ramach prenumeraty otrzymują login i hasło umożliwiające korzystanie z pełnych zasobów portalu (w tym archiwum).

Wybierz prenumeratę papierową, albo elektroniczną. Czytaj tak jak Ci wygodnie.

Prenumerata HOTELARZA to:
  • Pewność, że otrzymasz wszystkie wydania miesięcznika prosto na biurko, bądź swoją pocztę e-mail
  • Dostęp do pełnych zasobów portalu www.e-hotelarz.pl
  • (w tym archiwum wydań od 2005 roku, dostępne wyłącznie dla prenumeratorów)
  • Specjalne zniżki na szkolenia Akademii Hotelarza i konferencje organizowane przez „Hotelarza”
  • Wszystkie dodatkowe raporty tylko dla prenumeratorów
Prenumeratę możesz zamówić:
  • Telefonicznie w naszym Biurze Obsługi Klienta pod nr 22 333 88 26
  • Korzystając z formularza zamówienia prenumeraty zamieszczonego TUTAJ
Jeśli jesteś prenumeratorem a nie znasz swoich danych dostępu do artykułów Hotelarza, skontaktuj się z nami, bok@pws-promedia.pl




Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *