W miastach, które będą gospodarzami Euro 2012 już teraz ceny wzrosły nawet o blisko tysiąc procent! Najwięcej we Wrocławiu i Poznaniu, najmniej w Warszawie, bo tu normalnie ceny są dwukrotnie wyższe niż w pozostałych miastach Polski.
Jakie są średnie koszty noclegu w czasie Euro 2012? Jak mistrzostwa wpłynęły na ceny noclegów poza miastem? Na te pytania stara się odpowiedzieć raport przygotowany przez serwis eSKY.pl, sprzedający produkty turystyczne. – Zaraz po tym jak w grudniu wylosowano miasta, w których odbędą się poszczególne mecze, ceny hoteli podniosły się o kilkaset procent. Hotelarze, zarówno w Polsce jak i na Ukrainie, nastawiają się głównie na gości z Europy Zachodniej, a tam koszty noclegów są o wiele wyższe, więc biorąc pod uwagę tamtejsze standardy ceny te nie są dla nich aż tak drastyczne – uważa Piotr Woś, odpowiedzialny za pion Hotele i Turystyka w eSKY.pl. W Polsce najbardziej wzrosły ceny noclegów we Wrocławiu – o 970 proc.
Normalnie doba w centrum miasta kosztuje tam średnio 175 zł, w czasie Euro 1699 zł. W niektórych cena za pokój wzrosła z 160 zł do nawet 2 tys. zł. Jeżeli chodzi o miejsca noclegowe oddalone od miasta do 50 km, to cena za dobę wzrosła średnio ok. 900 proc. Podobna sytuacja jest w Poznaniu, w którym średnia cena doby hotelowej wzrosła o 920 proc. – normalnie za nocleg w stolicy Wielkopolski trzeba zapłacić ok. 196 zł, w czasie mistrzostw 1803 zł. Mniej wzrosły ceny w okolicach Poznania, bo „tylko” o niecałe 750 proc. W niektórych przypadkach oznacza to stawki 1999 zł, jednak w promieniu 50 km od miasta nadal można znaleźć nocleg za „jedyne” 750 zł. W Warszawie, gdzie odbędzie się mecz otwarcia i półfinały, oraz w Gdańsku, gdzie rozegrane zostanie jedno ze spotkań ćwierćfinałowych, ceny nie podskoczyły aż tak bardzo.
Stolica Trójmiasta jest w czasie mistrzostw osiem razy droższa niż normalnie – średnia stawka z 235 zł za dobę wzrosła do 1933 zł. Natomiast ceny w obiektach położonych poza miastem wzrosły zaledwie czterokrotnie – tu, podobnie jak w okolicach Poznania, można znaleźć nocleg już za 720 zł. Mistrzostwa stosunkowo najmniej wpłynęły na ceny warszawskie – średnia cena rezerwacji w tym mieście to 1138 zł – na noc następującą po meczu otwarcia i 1407 zł po spotkaniu półfinałowym. W pierwszym przypadku jest to o 390 proc. więcej niż normalnie, w drugim o 480 proc. Koszy noclegów w miejscowościach wokół stolicy wzrosły o ok. 350 proc. Dlaczego Warszawa i Gdańsk, mimo że będą się w nich odbywały dużo ważniejsze z punktu widzenia kibiców spotkania, podniosły ceny noclegu w mniejszym stopniu niż pozostałe dwa miasta? Są dwa powody.
Pierwszy: posiadają one dużo większą bazę noclegową i co za tym idzie również konkurencję, więc trudniej jest tu sztucznie windować ceny. W Warszawie i Gdańsku nadal można zarezerwować nocleg za 200–300 zł, co znacznie wpływa na obniżenie średniej ceny noclegów. Hotelarze wiedzą, że kibice mają dużo więcej możliwości. Drugi: ceny w tych lokalizacjach są normalnie dużo wyższe niż w Poznaniu i Wrocławiu. W Warszawie niemal dwukrotnie, więc podniesienie ich z 600–700 zł do 7 tys., zł, byłoby trudne (choć są hotele, i to 3-gwiazdkowe, w innych miastach, które próbują sprzedawać się nawet po 9 tys.). W Sopocie najdroższe pokoje w sezonie letnim kosztują ok.1,5 tys. zł, czy ktoś kupiłby je (poza rosyjskimi oligarchami) za 16 tys. zł? Chociaż na Ukrainie… Na Ukrainie baza noclegowa jest dużo uboższa. Sytuacja najlepiej wygląda we Lwowie, w którym średnie ceny noclegów wzrosły z 147 zł do 1020 zł, czyli o niespełna 700 proc.
Natomiast w Kijowie, w którym odbędzie się najważniejszy mecz finałowy o blisko 600 proc. na cały czerwiec i aż o blisko 1,2 tys. proc. na wielki finał. Wówczas średni koszt noclegu wynosi 1190 zł. Jednak ciosem dla cen na Ukrainie była niedawna decyzja UEFA o wycofaniu się z rezerwacji jedenastu dużych hoteli, które zostały zabukowane jeszcze w 2010 roku. Okazało się, że tak jak drużyny, które rozgrywają tam mecze wolą mieszkać w Polsce, również goście i sponsorzy rozgrywek też nie mają specjalnej ochoty jechać bardziej na Wschód. Jednak, porównując ceny na Euro z kosztami pobytu w Londynie w czasie zbliżającej się Igrzysk, okazuje się, że są one do siebie zbliżone, choć tam skok był mniejszy, bo normalne ceny są wyższe.
Obecnie doba hotelowa w stolicy Wielkiej Brytanii kosztuje średnio 859 zł, natomiast nocleg podczas Olimpiady można teraz zarezerwować w średniej cenie 1653 zł, czyli dwukrotnie większej od normalnej. Hotelarze przygotowani są na to, że podczas Olimpiady goście będą skłonni zapłacić więcej, wiedzą jednak, jakie stawki są kwotami granicznymi. – Należy też dodać, że część gości może się jeszcze wycofać ze złożonych wcześniej rezerwacji. Może też nastąpić sytuacja, w której w hotelach pozostaną pojedyncze wolne pokoje. Wówczas ceny spadną. Tak naprawdę wszystko rozwija się bardzo dynamicznie i należy wyjątkowo uważnie obserwować to, co dzieje się na rynku – tłumaczy Piotr Woś z eSKY.pl. Bo na samym końcu może się okazać, że goście nie zaakceptują tak wysokich cen i hotelarze zostaną z pustymi pokojami. To nie jest proroctwo – takie przykłady znane są z wielu wcześniejszych wydarzeń sportowych nawyższej rangi.
Dodaj komentarz