Zamarły prace na budowie hotelu Warszawa w budynku Prudentialu, który bracia Likusowie kupili pod koniec 2009 roku. W połowie ubiegłego roku zaczął się remont generalny, w którego efekcie powstać miał designerski hotel najwyższej kategorii.
Prace budowlane mają przywrócić gmachowi wybudowanemu w latach 30. XX wieku w stylu art deco przedwojenny kształt. Inwestor skłócił się jednak z pracownią architektoniczną Bulanda i Mucha Architekci, która przygotowała projekt przebudowy i z Polimeksem, który w ramach umowy sprzedaży budynku Likusom zagwarantował sobie generalne wykonawstwo warte 90 mln zł. „Na wpół rozebrane skrzydło od strony ul. Świętokrzyskiej, zburzone kolumny osłaniające wejście, ślepe oczodoły okien, zdarty dach – tak wygląda dziś budynek dawnego Prudentiala. – Pracuje w nim kilka osób, wykonują drobne prace zabezpieczające. Przebudowa gmachu zatrzymała się, bo inwestor nie dostarczył nam szczegółowej dokumentacji wykonawczej – mówi Paweł Szymaniak, rzecznik firmy Polimex- Mostostal, która miała zamienić budynek w luksusowy apartamentowiec z częścią hotelową i biurową” donosiła „Gazeta Stołeczna” w sierpniu. Przebudowę budynku zaprojektowała pracownia Bulanda&Mucha. „– Ale to nie my opracowujemy dokumentację wykonawczą – informuje Andrzej Bulanda, tłumacząc, że inwestor zmienia projekt na własną rękę. – Jesteśmy z nim z tego powodu w sporze sądowym”. W 17-kondygnacyjnym budynku i przyległym do niego skrzydle znaleźć ma się hotel z ok.100 pokojami i apartamentami, na najwyższych piętrach planowane są mieszkania, wewnętrzny dziedziniec ma zostać przykryty szkłem, przekształcając się w patio. Otwarcie hotelu planowano początkowo na połowę 2012 roku, choć od początku był to termin mało realny. Teraz już wiadomo, że jest nierealny. Jak wynika z informacji „Stołecznej”: „Z budowy zniknął nawet dźwig. I raczej nie wróci. – Musieliśmy go rozebrać, bo kolidował z budową drugiej linii metra. Chcieliśmy go przestawić na tył budynku, od strony podwórka. Ale okazało się to technicznie niemożliwe. Opracowujemy nowy system wciągania materiałów na górę. Jeszcze nie wiemy jaki, ale na razie pośpiechu nie ma, bo bez dokumentacji i tak nie możemy wznowić budowy – dodaje Szymaniak”.
Dodaj komentarz