-Myślę, że w przyszłości jest nieuniknione, aby była możliwość zamykania hotelu na pewien okres roku bez utraty kategoryzacji. Tak jest na świecie. Na Mazurach restauracje zamykają się z końcem sierpnia. To coś pokazuje. Są hotele, które mają 5 proc. obłożenia poza sezonem, to po co sztucznie utrzymywać działalność — mówiła podczas Forum HT 2024, w dyskusji o wynikach, przychodach i prognozach na przyszły rok, Elżbieta Lendo, prezes Polskich Hoteli Niezależnych i Lendo Hotels. Zapis z całej dyskusji w "Hotelarzu".
Jak doprecyzowała, -Współpracujemy z organizacją hoteli niezależnych we Włoszech i tam nie traci się kategoryzacji, gdy hotel przez pewien okres roku jest nieczynny. Bo nie chodzi o to, żeby przez kilka miesięcy zarabiać, a potem przez kilka miesięcy dokładać i wyjść na zero. Chodzi o to, żeby ten biznes przynosił zysk. (....) Pandemia nauczyła nas zarządzania kosztami, czy też przypomniała jak bardzo trzeba nimi zarządzać, bo my musimy to umieć, i przypomniała jak bardzo trzeba się na tym skupić. Wielu hotelarzy dzieliło budynki np. na piętra czy według innego klucza, żeby w jakiś sposób zarządzać tymi kosztami. Mniejsze obiekty nieskategoryzowane po prostu się zamykają i otwierają dopiero na święta wielkanocne, albo na długi weekend majowy - wyjaśnia szefowa PHN.
Jak dodaje Lendo, -Otwarcie granic, otwarcie turystyki wyjazdowej, spowodowało, że takie miejsca i takie hotele w miejscach jak Warmia i Mazury już tak dobrze jak w pandemii nie miały. Sezon w tym roku zaczął się 20 lipca, czyli się skrócił, a skończył się po 15 sierpnia, czyli po długim weekendzie. Staliśmy się uzupełnieniem wakacji, a dla hoteli resortowych jest to za mało. I czasami zaczyna się walka ceną, a walka ceną to żadna walka. Wtedy nie ma wygranych. Nie jest tak, że im bardziej zejdziemy z ceny, tym będziemy mieć więcej gości, bo to tak po prostu nie działa.
Dodaj komentarz