WIADOMOŚĆ ROKU – Warsaw Marriott przestał być Marriottem. Teraz to Warsaw Presidential Hotel – kulisy

6 sierpnia sieć Marriott International zerwała umowę na prowadzenie Warsaw Marriott Hotel, pod którą marką działał od 1989 r. o czym jako pierwsze medium poinformował nasz serwis www.e-hotelarz.pl. Teraz to Warsaw Presidential Hotel. W tle są konflikty prawne między siecią a właścicielem hotelu, które ciągnęły się od kilku lat. Ostatecznie w marcu tego roku Trybunał Arbitrażowy w Zurychu przyznał rację Marriottowi i nakazał właścicielowi LIM Center zapłatę na rzecz sieci 11,6 mln euro. LIM wniósł wniosek o unieważnienie wyroku m.in. „ze względu na stronniczość składu sędziów arbitrażowych”, a już od początku pandemii przestał regulować opłaty wynikające z umowy o zarządzenie i korzystania z marki.

We wtorek 6 sierpnia o 15.34 opublikowaliśmy informację, która chwilę później zelektryzowała wszystkie media mainstreamowe i social media. „Potwierdzamy, że Warsaw Marriott Hotel przestał być częścią portfolio obiektów Marriott” – uzyskaliśmy wypowiedź sieci Marriott.

– „Decyzję podjęto po wnikliwej analizie, a naszym priorytetem obecnie jest zapewnienie, aby proces tej zmiany przebiegł jak najsprawniej dla gości oraz pracowników. Zarządzanie Warsaw Marriott Hotel przez ponad 30 lat było dla nas przywilejem. Życzymy zespołowi hotelu wielu sukcesów w dalszym prowadzeniu obiektu. Polska pozostaje ważnym rynkiem dla Marriott International: nasze lokalne portfolio liczy 23 hotele, a plany rozwoju obejmują otwarcie 10 kolejnych obiektów w ciągu najbliższych kilku lat”. Tego samego dnia sieć odłączyła hotel od wszystkich marriottowskich systemów rezerwacyjnych, informatycznych i programów lojalnościowych.

Mimo że strony umowy – sieć Marriott i właściciel hotelu, spółka LIM Center – były w konflikcie od dłuższego czasu, a nawet to LIM wytaczał więcej zarzutów, to jednak było to dla niego kompletnym zaskoczeniem. „Na razie nie zostały nam przedstawione dokładne powody decyzji firmy Marriott. W dniu 6.08.2024 otrzymaliśmy pismo zrywające umowę w trybie natychmiastowym (bez procedur przewidzianych umową). Jesteśmy zaskoczeni formą przekazania tej informacji dotyczącej flagowego hotelu na licencji Marriott w Polsce i jej pochopnością. Takie działanie znacząco wykracza poza przyjęte przez nas biznesowe standardy, jak również narusza postanowienia umowne” – poinformowała nas spółka LIM Center.

– „Jednocześnie przypominamy, że hotel prowadzony jest przez spółkę LIM Center sp. z o.o. To ona podpisuje umowy biznesowe, zatrudnia pracowników, pozyskuje partnerów biznesowych czy rozlicza się podatkowo w Polsce. Jedynie zgodnie z umową amerykańska sieć korzystała z miejsca, lokalizacji

i budynku spółki LIM Center sp. z o.o., nadając mu nazwę i markę. Spółka LIM Center sp. z o.o. nadal będzie prowadzić działalność hotelową, zmieni się jedynie nazwa hotelu”. Warsaw Marriott Hotel – w którym jeszcze na przełomie lipca i sierpnia mieszkała Taylor Swift podczas swoich koncertów w Warszawie, a wcześniej m.in. Michael Jackson – gościł od otwarcia w 1989 r. wszystkich prezydentów USA odwiedzających Polskę, poczynając od George’a Busha, przez Billa Clintona, George’a W. Busha, Baracka Obamę, Donalda Trumpa, po Joe Bidena w 2023 r. (poza tym, że administracja amerykańska zawsze była blisko z imperium rodziny Marriottów, wpływ na to miały też kwestie bezpieczeństwa, gdyż droga z lotniska na Okęciu do hotelu była najprostsza, bez większych zakrętów, w przeciwieństwie np. do sąsiedniego Intercontintentalu – zresztą obecnie sieci angielskiej – nie wspominając o Hiltonie przy wąskiej ulicy na Woli). Nawiązując do tej historii spółka LIM Center ogłosiła w 8 sierpnia, że obiekt zmienia nazwę z Warsaw Marriott Hotel na Warsaw Presidential Hotel.

– Musieliśmy z godziny na godzinę zażegnać kryzys. Pracujemy nad tym non stop od 48 godzin – przyznał dziennikowi „Rzeczpospolita” prezes LIM Center Mariusz Breś, od 2006 r. przewodniczący rady nadzorczej spółki LIM J.V., a od 2010 r. jej członek zarządu, wcześniej związany z World Jet Trading i Loyd's Aviation Group, która to nazwa jeszcze wróci w dalszej części artykułu. Czy niezależny Warsaw Presidential Hotel to ostateczna nazwa tego hotelu?

Trudno to sobie wyobrazić. Tym bardziej biorąc pod uwagę, że do Polski będą przyjeżdżali kolejni prezydenci USA, a nie będą spali w lokalnym hotelu, również nie w „angielskim” Intercontinentalu ani „biurowym” Hiltonie. Zostawałby tylko przylotniskowy Renaissance (a prezydenci Stanów Zjednoczonych podczas oficjalnych wizyt raczej nie mieszkają w przylotniskowych hotelach), więc najprawdopodobniej byłby to sąsiadujący z Pałacem Prezydenckim hotel Bristol pod marriottowskim soft brandem Luxury Collection.

Dla każdej sieci wejście w miejsce ikonicznego Marriotta (poza tym, że jeszcze przez kilka kolejnych dekad jej obiekt nazywany będzie Marriottem) jest łakomym kąskiem i wizerunkowym trofeum. Najczęściej w tym kontekście wymienia się sieć Hyatt z jej luksusowymi markami Park Hyatt czy Grand Hyatt. Ale dotychczas była ona słabo obecna w Polsce, teraz prowadzi jedynie 4-gwiazdkowy Hyatt Place przy Błoniach w Krakowie i nie wydawała się dotąd zdeterminowana – jak Marriott czy Hilton – aby tu mocniej zaistnieć. Ale byłoby to jednak trofeum z pobytami amerykańskich prezydentów. Wszystko zależeć będzie od determinacji sieci chcącej zaistnieć w miejscu Marriotta i gotowości obecnego właściciela do koniecznych inwestycji, a to może być problemem, bo wcześniej nie był do nich zbyt skłonny. Chociaż teraz siłą rzeczy musi.

Warsaw Presidential Hotel planuje gruntowną modernizację

Hotel ogłosił, że planuje gruntowną modernizację, m.in. strefy SPA, i nową koncepcję kulinarną, które mają na celu podniesienie standardów obsługi oraz komfortu gości, choć wynika to też z konieczności dostosowania się do działalności bez brandu Marriotta, a więc też zmiany systemu operacyjnego czy całego wyposażenia z logo sieci po każdy ręcznik.

– Już teraz możemy potwierdzić otwarcie nowej, nowoczesnej strefy SPA, która zapewni gościom pełen relaks i odprężenie na najwyższym poziomie. Wszystkie pomieszczenia hotelowe zostaną odświeżone, aby jeszcze lepiej odpowiadać na potrzeby naszych gości. Ważnym udogodnieniem jest nowy system rezerwacyjny, dzięki któremu goście mogą sprawnie zaplanować swój pobyt – mówi Wiktoria Cisowska, dyrektor sprzedaży i marketingu Warsaw Presidential Hotel. Hotel wprowadza również nową koncepcję kulinarną, w której „kluczową rolę odgrywać będą świeże produkty najwyższej jakości”. Hotelowe restauracje zaoferują dania, które podkreślać mają najlepsze tradycje kuchni międzynarodowej, „prezentując ją w nowoczesnym i wyrafinowanym wydaniu”.

– Standardy w naszym hotelu zawsze były bardzo wysokie, ale teraz, gdy funkcjonujemy pod nową nazwą, są jeszcze wyższe. Zmiany będą obejmowały nie tylko modernizację przestrzeni hotelowej czy gastronomii. Chcemy zadbać o każdy detal. Dlatego m.in. nasi goście będą mieli dostęp do prestiżowych kosmetyków, których nie znajdą u naszej konkurencji – dodaje Wiktoria Cisowska.

Historia…

Budowa ponad 40-piętrowego budynku, którego inwestorem były Polskie Linie Lotnicze LOT, rozpoczęła się jeszcze w 1977 r. Planowały stworzyć w nim swoją centralę i „miejski dworzec lotniczy”, gdzie pasażerowie byliby odprawiani i dowożeni autobusami na Okęcie, które przestawało radzić sobie z coraz większym ruchem lotniczym. W górnej części wieżowca zaplanowano hotel. Konstrukcja gotowa była już w 1981 r., ale stan wojenny spowodował przerwanie inwestycji, w którą zaangażowane były zachodnie firmy budowlane. Wznowiono ją w 1987 r., gdy LOT podpisał umowę z austriacką firmą budowlaną Ilbau na dokończenie budynku i z siecią Marriott na prowadzenie przez nią części hotelowej, a od pierwszym liter ich nazw powstała nazwa budynku – LIM.

Hotel otwarty został we wrześniu 1989 r. tuż po upadku komunizmu w Polsce, dzięki czemu stał się symbolem zmiany ustrojowej a bardziej branżowo – nowoczesnego hotelarstwa (był to pierwszy Marriott w Europie Wschodniej – na jego otwarcie przyjechał Bill Marriott), i prawdziwą kuźnią kadr całego pokolenia hotelarzy, którzy później tworzyli i tworzą elitę polskiego hotelarstwa, zarządzając później innymi sieciowymi hotelami. W 2006 r. LOT, chcący unowocześnić swoją flotę i szukający na to funduszy, sprzedał za ok. 400 mln zł budynek LIM Center, choć – jak pisaliśmy wówczas w „Hotelarzu”:

„LOT szukał nabywcy od prawie roku, ale nie było to łatwe, bo budynek jak na dzisiejsze standardy jest już przestarzały”. Jak mówił ówczesny rzecznik LOT:

„Po to wybudowaliśmy nowoczesną siedzibę blisko lotniska Okęcie, żeby w jednym miejscu mieć wszystkie biura”. Ale Marriott nie planował wyprowadzki, gdyż, jak wynikało z tej informacji:

„słaby standard drapacza chmur rekompensuje doskonała lokalizacja w samym sercu miasta”. W 2010 r. Marriott przedłużył umowę najmu powierzchni hotelowej z zarządzającą obiektem spółką LIM Joint Venture na 35 lat, a hotel informował, że „na bieżąco przeprowadzane są prace renowacyjne”. Nowym właścicielem LIM Center stała się spółka Lilium, na czele której stoi izraelski miliarder, mający też obywatelstwo Grenady, mieszkający w Monako, związany biznesowo z Polską od lat 80. Aaron Frenkel. Był on właścicielem firmy Loyd’s Aviation Group, z której strony WWW wynika, że jest to „autoryzowany przedstawiciel głównych producentów komercyjnego lotnictwa cywilnego i biznesowego w Europie Środkowo-Wschodniej”, ściśle współpracujący m.in. z konsorcjum Leonardo/Augusto – producentem wojskowych śmigłowców (i właścicielem zakładów PZL Świdnik), a także m.in. z The Boeing Company, Airbus SE, Gulfstream Aerospace,

Embraer i innymi czołowymi firmami lotniczymi na świecie. Głównym udziałowcem spółki Lilium jest nieruchomościowa firma inwestycyjna Frenkela – Golden Star Estate, która ma w swoim portfolio biurowce w Niemczech, Holandii, Anglii, Czechach oraz w Warszawie i Krakowie. Na stronie inteligenceonline.com w 2013 r. opisywano go jako „jednego z najbardziej wpływowych pośredników handlowych na obszarze byłego Związku Radzieckiego. Za pośrednictwem swojej firmy Loyd's Aviation Group ułatwia sprzedaż zachodnim producentom samolotów na rynkach Europy Wschodniej i Wspólnoty Niepodległych Państw. Ponadto gdy firmy te decydują się na ustanowienie stałej obecności na tym obszarze, działa jako pośrednik, umożliwiając im nawiązywanie partnerstw z lokalnymi firmami i pobierając zapłatę za swoje usługi w postaci udziałów w kapitale utworzonych w ten sposób spółek joint venture”. Na przełomie lat 80. i 90. zaangażowany był w operację „Most” – przerzut setek tysięcy Żydów z ZSRR/Rosji do Izraela samolotami LOT-u, organizowaną przez izraelskie służby specjalne, a koordynową przez rząd Tadeusza Mazowieckiego i polskie służby.

… konfliktu

Kilka miesięcy po wybuchu pandemii pojawiły się przecieki – z dzisiejszej perspektywy można uznać, że „kontrolowane” – iż właściciel hotelu rozważa zamknięcie Marriotta na stałe z powodu strat, jakie przynosi. Wówczas jako powód podawano, że PZU nie chce wypłacić odszkodowania z polisy ubezpieczeniowej „business interruption” w związku z utraconymi zyskami w związku z wymuszoną przerwą w działalności (LIM pozwał PZU o 91 mln zł odszkodowania, a sprawa cały czas jest w toku) . Był to jednak – jak się wydaje – element rozgrywki między LIM Center a Marriottem w konflikcie, który trwał już wcześniej, a w pandemii się nasilił. W 2023 r. serwis Dorzeczy.pl pisał, że „Marriott od dawna jest w rozlicznych sporach z LIM Center”, a „obecnie toczy się postępowanie wyjaśniające pomiędzy wspomnianymi podmiotami przed Międzynarodowym Trybunałem Arbitrażowym w Londynie – LCIA”, jak również „kilka postępowań przed polskimi sądami”.

Jak pisał serwis – też wydaje się, że na podstawie „kontrolowanego przecieku” – właściciel nieruchomości złożył w warszawskiej Prokuraturze Rejonowej Śródmieście zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Marriott. „Z naszych ustaleń wynika, że chodzi o domniemane malwersacje finansowe i podejrzenia wyprowadzania pieniędzy z kont bankowych należących do LIM Center”. Chodzić miałoby o przywłaszczenia 20,9 mln zł i 328 tys. dolarów w latach 2015-2021 poprzez dokonanie nieuprawnionych przelewów z rachunku bankowego należącego do LIM Center. Ponadto o poświadczanie nieprawdy w fakturach na kwoty 67 tys. zł i 31 tys. euro. Ale tak naprawdę:

„Cierpliwość skończyła się w czasie pandemii. Hotel Marriott w Warszawie jako jedyny był otwarty przez pierwszy okres covidu i to pomimo próśb właściciela o zamknięcie hotelu. Wszelkie koszty związane z utrzymaniem operacyjnym hotelu w trakcie pandemii (pracownicy, media, finansowanie, podatki) pokrywał LIM Center, a nie Marriott. W tym czasie [należąca do sieci Marriott] spółka Luxury Hotels International Management Company odrzucała duży kontrakt reklamy outdoorowej. Odrzucała dobre pieniądze pomimo braku uzasadnienia biznesowego, bo nie było gości w hotelu. LIM chciał przynajmniej trochę zminimalizować straty covidowe przychodem z reklamy”, tymczasem sieć „nawet nie chciała słyszeć, żeby przynajmniej na hotelu wywiesić wielką reklamę, a był już na to dobry klient”. Jak dalej cytował Dorzeczy.pl swojego informatora:

„Pusty hotel w pandemii to miliony wydawane na utrzymanie każdego miesiąca. Płaci LIM, więc Marriott się nie przejmuje. Nie dziwię się więc, że właścicielom budynku skończyła się cierpliwość”, a jeszcze managerowie Marriotta mieli zażądać „wypłaty bonusów oraz odmówili podpisania kontraktu z NFZ, bo mieliśmy mieć hotel dla lekarzy i gdyby LIM się nie uparł, to by go nie było”. Już oficjalnie LIM Center odpowiedział serwisowi:

„Spółka stoi na stanowisku, że bezprawne działania zarówno Spółek Marriott jak i ich reprezentantów, nie tylko wyrządziły [naszej] Spółce znaczące straty finansowe, ale także mogły wypełniać znamiona czynów zabronionych. Powyższe stanowisko zostało podzielone przez organa ścigania, które wszczęły stosowne postępowanie karne, uznając prawdopodobieństwo możliwego zaistnienia przestępstwa”. Z kolei Prokuratura Rejonowa Warszawa-Śródmieście odpisała:

„Obecnie postępowanie pozostaje zawieszone z uwagi na konieczność wystąpienia do władz Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej, RFN oraz Królestwa Niderlandów z wnioskami o udzielenie międzynarodowej pomocy prawnej”. Z drugiej strony, jak informuje spółka LIM Center w rocznym sprawozdaniu za 2023 r., była ona pozwana „wraz Lilium Sp. z o.o. przez spółki z grupy Marriott. Powodowie dochodzili roszczeń, przede wszystkim pieniężnych, które wywodzą się z umów zawartych w przeszłości przez Spółkę i Powodów. Sprawa rozpoznawana była przez Trybunał Arbitrażowy z siedzibą w Zurychu. W marcu br. tj. 2024 został wydany niekorzystny wyrok dla spółki LIM Center, gdzie wyrok przewiduje do zapłaty przez spółkę ponad 11 milionów EUR na rzecz grupy Marriott oraz uznaje istniejące umowy z grupą Marriott jako ważne i obowiązujące. Spółka LIM Center wniosła do Szwajcarskich sądów powszechnych wniosek o unieważnienie wyroku ze względu na poważne błędy proceduralne oraz stronniczość składu sędziów arbitrażowych”. Z tego samego sprawozdania wynika, że spółka w ub.r. osiągnęła przychody w wysokości 225,6 mln zł, wyższe o 23,4 mln zł niż rok wcześniej, „ co jest głównie efektem już absolutnie normalnego roku w działalności hotelowej tak bardzo zahamowanej przez pandemię Covid 19”. Koszty operacyjne wyniosły 213,6 mln i były wyższe o 37 proc. w porównaniu z 2022 r., a „wzrost jest spowodowany głównie ogromnymi kosztami prawnymi prowadzenia sporu z grupą Marriott przed sądem arbitrażowym przy ICC Zurych”. Podsumowując ten spór – na końcu raczej biznesowy niż dotyczący odkrycia jakichś nieprawidłowości przestępczych w rozliczeniach – właściciel hotelu od marca 2020 r. przestał regulować swoje opłaty wobec sieci wynikające z podpisanej umowy o zarządzanie i markę „na poczet” trwających spraw sądowych, wychodząc z założenia, że Marriott nie zdejmie brandu, choćby ze względów wizerunkowych, ze swojego flagowego hotelu w Polsce, w którym nocuje każdy prezydent USA. Stąd jego zaskoczenie 6 sierpnia – mimo formułowanych od lat oskarżeń o to, że Marriott wyprowadza miliony z kont LIM – że musiał „z godziny na godzinę zażegnać kryzys”, gdyż otrzymał „pismo zrywające umowę w trybie natychmiastowym”, oraz „formą przekazania tej informacji dotyczącej flagowego hotelu na licencji Marriott w Polsce i jej pochopnością”, które to działanie „znacząco wykracza poza przyjęte przez nas biznesowe standardy, jak również narusza postanowienia umowne”.



Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *