Mały hotel duży biznes

Autor: Izabela Bogdanowicz

Podróże motywacyjne, bardziej znane pod angielską nazwą incentive, stanowią jeden z wielu typów turystyki biznesowej. Tę nową biznesową szansę coraz częściej zauważają właściciele obiektów hotelowych, które są poza wielkimi sieciami.

Korporacyjne podróże motywacyjne to wyjazdy o charakterze nagrody, niepowtarzalne, na długo zapadające w pamięć uczestników - mówi dr Andrzej Świątecki, adiunkt na UW oraz redaktor naukowy i współautor pierwszej polskiej książki na temat incentive w Polsce. Wyjaśnia: - Mogą się odbywać na piaskach Sahary czy w fińskiej tundrze, ale także na biebrzańskich bagnach i w puszczach tzw. ściany wschodniej, uczestnicy zaś mogą nocować w pięciogwiazdkowych hotelach, ale i w pensjonatach.

Ważne jest odejście od przekonania, że hotel to miejsce do spania, z tradycyjną ofertą gastronomiczną, a w najlepszym razie z jakimiś usługami typu salonik fryzjersko-kosmetyczny. A jeśli właśnie tak jest, jeśli hotelik ma tylko pokoje? To nieprawda, że w Polsce hotele z niewielką liczbą pokoi mogą działać wyłącznie jako typowe miejsca noclegowe.

Wartość lokalnych więzi

Przybywa w Polsce biur turystycznych, które wzbogacają ofertę o usługi z zakresu turystyki motywacyjnej. To z nimi można zacząć współpracę, trzeba jednak oferować znacznie więcej niż hotelowe pokoje, restaurację i salę konferencyjną. Czy można stworzyć bogatszą ofertę bez kapitałochłonnych inwestycji?

Sposobów jest wiele, przekonuje dr Świątecki: - Zachęcam właścicieli i zarządców hoteli i pensjonatów do współpracy ze wszystkimi, którzy w najbliższej okolicy mogą zaoferować wszelkiego rodzaju atrakcje. Sceptycy powinni zauważyć, że wielką wartość może mieć wspólna oferta lokalnych przedsiębiorców. - Już w tej chwili jest w Polsce wiele obiektów, które mają wielką siłę przyciągania, a bywanie w niektórych z nich jest nawet oznaką prestiżu.

Ciągną do nich chętni z kraju i zagranicy, rosną zyski właścicieli. Wydawać by się mog [...]