Autor: Krzysztof Małecki
To, czy hotel
lub pensjonat dysponuje własnym transportem,
nie ma specjalnego wpływu
na sprzedaż pokoi, liczy się przede wszystkim jakość tej usługi.
Obsługa hotelu Jan III Sobieski w Warszawie nawet specjalnie się nie zdziwiła, gdy jeden z gości zażyczył sobie zawiezienia pieska na strzyżenie. - Hotelowymi taksówkami woziliśmy już nawet spodnie do przeróbki u krawca - twierdzi Katarzyna Michalak, public relations menedżer hotelu Sobieski. Spełnienie nawet najbardziej niecodziennych życzeń gości jest w tym wypadku o tyle łatwiejsze, że wystarczy skorzystać z jednej z taksówek dyżurujących 24 godziny na dobę przed wejściem. Białe ople vectra z wymalowanym na drzwiach logo hotelu - stylizowaną literą S ozdobioną skrzydłem husarskim - nie są jednak własnością Sobieskiego, a stołecznego Miejskiego Przedsiębiorstwa Taksówkowego. Sobieski ma kilka własnych aut dostawczych, służą one jednak wyłącznie do obsługi cateringowej imprez organizowanych przez hotel.
Reklama na kółkach
Taksówki z logo hotelu są wygodne zarówno dla hotelu, jak i klienta. Z jednej strony firma oferuje gościom usługi sprawdzonego przedsiębiorstwa, z drugiej klienci nie muszą szukać innego środka transportu.
Stawka, jaką trzeba zapłacić za skorzystanie z hotelowego auta jest mniej więcej dwa razy droższa niż stosowana przez zwykłe korporacje miejskie, jednak wygoda musi kosztować. Z reguły są to bowiem samochody nie starsze niż 2, 4-letnie, w dobrym stanie technicznym, a na dodatek z elegancko odzianym kierowcą. Firma podpisująca umowę ma bowiem wpływ nie tylko na kolor czy markę samochodów, lecz nawet na to, co i w jakich rozmiarach zostanie wymalowane na karoserii i jaki kolor ma mieć ubranie kierowcy.
Dodatkową korzyścią dla firmy podpisującej umowę z korporacją taksówkową jest efekt marketingowy. Jednak jest jeden warunek - firma przewozowa musi mieć w miarę liczny tabor. Wtedy firmowe auta z logo hotelu jeżdżące po mieście spełniają rolę reklamy na kółkach. Nie sposób ich nie zauważyć. Z drugiej strony, z umowy z hotelem korporacja taksówkowa także ma profity. Polegają one nie tylko na wzajemnych świadczeniach finansowych, ale także na znacznym wykorzystaniu samochodów, lepszej klienteli, co prowadzi do mniejszego zużycia aut ("klient hotelowy mniej awanturujący się jest").
A w razie dużej imprezy hotelowej czy konieczności zamówienia większej liczby taksówek, ma pewność, że o pomoc hotel zwróci się właśnie tam, a nie do konkurencji. Co jak co, ale sprawdzony partner to w interesach przecież podstawa. Czterogwiazdkowy Sobieski dysponujący prawie 430 pokojami współpracuje z MPT praktycznie od początku działalności, czyli od 1992 roku.
Wtedy przyjęto pierwszych gości. - Nasi goście oczywiście nie muszą skorzystać z naszej firmowej oferty, na życzenie możemy podstawić taksówkę dowolnej korporacji - wyjaśnia Katarzyna Michalak. Możliwe jest także wynajęcie limuzyny, a nawet autobusu. Takie prośby nie zdarzają się jednak często, bo większość zatrzymujących się w hotelu gości trafia do stolicy w celach biznesowych.
Jak wynika z hotelowych statystyk, takich osób jest prawie 80 proc. Statystyczny gość Sobieskiego w Warszawie spędza 2-3 dni i na wycieczki po okolicy raczej nie ma ani czasu, ani ochoty. W warunkach miejskich taksówka sprawdza się najlepiej - po dojechaniu na miejsce zwalnia się ją, a po spotkaniu zamawia następną.
Z taksówki limuzyna
Sporej grupie gości biznesowych zależy jednak na podkreśleniu prestiżu i dodaniu sobie powagi. W takim wypadku znakomicie sprawdza się rozwiązanie stosowane przez pięciogwiazdkowego Marriotta. Na co dzień hotel korzysta z taksówek warszawskiej korporacji Sawa Taxi. Z Sawą, której taksówki jeżdżą również jako "firmowe" auta m. in. konkurencyjnych warszawskich hoteli: Sheraton i Bristol, zdecydowano się podpisać umowę sześć lat temu. Wcześniej to było także MPT.
Obecnie klienci Marriotta wożeni są wyłącznie mercedesami klasy S i E. Taksówki Marriotta, w odróżnieniu od rozwiązania stosowanego przez hotel Sobieski, nie są specjalnie wymalowane. Na dachu mają jedynie koguta z nazwą hotelu. - Jeśli klient zażyczy sobie jechać limuzyną, koguta zdejmuje się - wyjaśniono nam w recepcji Marriotta - i taksówka zamienia się w auto z kierowcą. W obu wypadkach przyjemność ta kosztuje średnio dwa razy d [...]
Obsługa hotelu Jan III Sobieski w Warszawie nawet specjalnie się nie zdziwiła, gdy jeden z gości zażyczył sobie zawiezienia pieska na strzyżenie. - Hotelowymi taksówkami woziliśmy już nawet spodnie do przeróbki u krawca - twierdzi Katarzyna Michalak, public relations menedżer hotelu Sobieski. Spełnienie nawet najbardziej niecodziennych życzeń gości jest w tym wypadku o tyle łatwiejsze, że wystarczy skorzystać z jednej z taksówek dyżurujących 24 godziny na dobę przed wejściem. Białe ople vectra z wymalowanym na drzwiach logo hotelu - stylizowaną literą S ozdobioną skrzydłem husarskim - nie są jednak własnością Sobieskiego, a stołecznego Miejskiego Przedsiębiorstwa Taksówkowego. Sobieski ma kilka własnych aut dostawczych, służą one jednak wyłącznie do obsługi cateringowej imprez organizowanych przez hotel.
Reklama na kółkach
Taksówki z logo hotelu są wygodne zarówno dla hotelu, jak i klienta. Z jednej strony firma oferuje gościom usługi sprawdzonego przedsiębiorstwa, z drugiej klienci nie muszą szukać innego środka transportu.
Stawka, jaką trzeba zapłacić za skorzystanie z hotelowego auta jest mniej więcej dwa razy droższa niż stosowana przez zwykłe korporacje miejskie, jednak wygoda musi kosztować. Z reguły są to bowiem samochody nie starsze niż 2, 4-letnie, w dobrym stanie technicznym, a na dodatek z elegancko odzianym kierowcą. Firma podpisująca umowę ma bowiem wpływ nie tylko na kolor czy markę samochodów, lecz nawet na to, co i w jakich rozmiarach zostanie wymalowane na karoserii i jaki kolor ma mieć ubranie kierowcy.
Dodatkową korzyścią dla firmy podpisującej umowę z korporacją taksówkową jest efekt marketingowy. Jednak jest jeden warunek - firma przewozowa musi mieć w miarę liczny tabor. Wtedy firmowe auta z logo hotelu jeżdżące po mieście spełniają rolę reklamy na kółkach. Nie sposób ich nie zauważyć. Z drugiej strony, z umowy z hotelem korporacja taksówkowa także ma profity. Polegają one nie tylko na wzajemnych świadczeniach finansowych, ale także na znacznym wykorzystaniu samochodów, lepszej klienteli, co prowadzi do mniejszego zużycia aut ("klient hotelowy mniej awanturujący się jest").
A w razie dużej imprezy hotelowej czy konieczności zamówienia większej liczby taksówek, ma pewność, że o pomoc hotel zwróci się właśnie tam, a nie do konkurencji. Co jak co, ale sprawdzony partner to w interesach przecież podstawa. Czterogwiazdkowy Sobieski dysponujący prawie 430 pokojami współpracuje z MPT praktycznie od początku działalności, czyli od 1992 roku.
Wtedy przyjęto pierwszych gości. - Nasi goście oczywiście nie muszą skorzystać z naszej firmowej oferty, na życzenie możemy podstawić taksówkę dowolnej korporacji - wyjaśnia Katarzyna Michalak. Możliwe jest także wynajęcie limuzyny, a nawet autobusu. Takie prośby nie zdarzają się jednak często, bo większość zatrzymujących się w hotelu gości trafia do stolicy w celach biznesowych.
Jak wynika z hotelowych statystyk, takich osób jest prawie 80 proc. Statystyczny gość Sobieskiego w Warszawie spędza 2-3 dni i na wycieczki po okolicy raczej nie ma ani czasu, ani ochoty. W warunkach miejskich taksówka sprawdza się najlepiej - po dojechaniu na miejsce zwalnia się ją, a po spotkaniu zamawia następną.
Z taksówki limuzyna
Sporej grupie gości biznesowych zależy jednak na podkreśleniu prestiżu i dodaniu sobie powagi. W takim wypadku znakomicie sprawdza się rozwiązanie stosowane przez pięciogwiazdkowego Marriotta. Na co dzień hotel korzysta z taksówek warszawskiej korporacji Sawa Taxi. Z Sawą, której taksówki jeżdżą również jako "firmowe" auta m. in. konkurencyjnych warszawskich hoteli: Sheraton i Bristol, zdecydowano się podpisać umowę sześć lat temu. Wcześniej to było także MPT.
Obecnie klienci Marriotta wożeni są wyłącznie mercedesami klasy S i E. Taksówki Marriotta, w odróżnieniu od rozwiązania stosowanego przez hotel Sobieski, nie są specjalnie wymalowane. Na dachu mają jedynie koguta z nazwą hotelu. - Jeśli klient zażyczy sobie jechać limuzyną, koguta zdejmuje się - wyjaśniono nam w recepcji Marriotta - i taksówka zamienia się w auto z kierowcą. W obu wypadkach przyjemność ta kosztuje średnio dwa razy d [...]
Udostępniono 30% tekstu, dostęp do pełnej treści artykułu tylko dla prenumeratorów.
Strefa prenumeratora
Wszyscy prenumeratorzy miesięcznika w ramach prenumeraty otrzymują login i hasło umożliwiające korzystanie z pełnych zasobów portalu (w tym archiwum).
Wybierz prenumeratę papierową, albo elektroniczną. Czytaj tak jak Ci wygodnie.
Wybierz prenumeratę papierową, albo elektroniczną. Czytaj tak jak Ci wygodnie.
Prenumerata HOTELARZA to:
- Pewność, że otrzymasz wszystkie wydania miesięcznika prosto na biurko, bądź swoją pocztę e-mail
- Dostęp do pełnych zasobów portalu www.e-hotelarz.pl (w tym archiwum wydań od 2005 roku, dostępne wyłącznie dla prenumeratorów)
- Specjalne zniżki na szkolenia Akademii Hotelarza i konferencje organizowane przez „Hotelarza”
- Wszystkie dodatkowe raporty tylko dla prenumeratorów
Prenumeratę możesz zamówić:
- Telefonicznie w naszym Biurze Obsługi Klienta pod nr 22 333 88 26
- Korzystając z formularza zamówienia prenumeraty zamieszczonego TUTAJ
Jeśli jesteś prenumeratorem a nie znasz swoich danych dostępu do artykułów Hotelarza, skontaktuj się z nami, bok@pws-promedia.pl
Dodaj komentarz