Właściciel Kompleksu Pałacowo-Parkowego w Biedrusku zaoferował blisko 200 miejsc noclegowych dla obywateli z Ukrainy, którzy do końca listopada ze względu na zaplanowany wcześniej gruntowny remont muszą opuścić hotel Ikar w Poznaniu. Wielkopolski Urząd Wojewódzki prowadzi w tej chwili też inne rozmowy z właścicielami miejsc noclegowych, tak aby każdy chętny otrzymał dach nad głową.
– Właściciel miejsc hotelowych w Biedrusku zadeklarował, że część osób może wprowadzać się praktycznie od razu – powiedział Mateusz Daszkiewicz, rzecznik prasowy wojewody. – Obywatele Ukrainy zostaną ulokowani w pokojach z pełnym węzłem sanitarnym, co więcej pokoje zgodnie z deklaracją właściciela obiektu zostaną przystosowane do potrzeb poszczególnych rodzin. Z Biedruska na poznańską Śródkę lub na os. Sobieskiego dojechać można bezpośrednio autobusem. W pobliżu jest szkoła podstawowa i przedszkole, w których uczniowie i dzieci mają już zagwarantowane miejsce.
W ostatnich dniach pojawiły się w lokalnych mediach informacje o tym, że Ukraińcy, którzy znaleźli zakwaterowanie w hotelu Ikar zaraz po wybuchu wojny, muszą się wyprowadzić w związku z planowanym remontem, co spotkało się z ich sprzeciwem. W rozmowie z „Gazetą Wielkopolską” podkreślali, że nie chcą mieszkać z daleka od dużego miasta. Obawiają się, że tam nie będzie pracy. Ponadto z uwagi, że są z nimi też dzieci z niepełnosprawnościami, tutaj mają lepszy dostęp do lekarzy.
W niedzielę podpisywali petycję, która w czwartek ma być przekazana wojewodzie wielkopolskiemu. W petycji zawarto prośbę o wstrzymanie wykwaterowania z hotelu. W piśmie podkreślono, że w Ikarze lokowano osoby w najtrudniejszej życiowo sytuacji: niepełnosprawne, przewlekle chore – w tym onkologicznie, opiekujące się osobami zależnymi, matki z noworodkami, kobiety w ciąży, emerytów i rencistów.
Rzeczniczka Polskiego Holdingu Hotelowego (PHH) Magdalena Szefernaker powiedziała PAP, że remont należącego do Grupy PHH hotelu w Poznaniu planowany był już od 2019 r. Termin był wielokrotnie przesuwany; od tego czasu hotel wykorzystywany był jako izolatorium, miejsce zamieszkania uchodźców z Afganistanu i, obecnie, z Ukrainy.
-Odsuwaliśmy rozpoczęcie remontu tak długo, jak tylko było to możliwe. Nie możemy już dłużej przesuwać tego terminu. Wynika to nie tylko z podpisanych umów i zaciągniętych zobowiązań, ale również z faktu, że budynek wymaga dostosowania do obecnie obowiązujących przepisów budowlanych, które zmieniały się na przestrzeni lat - powiedziała PAP Szefernaker.
– Od początku tej sprawy mamy dużą wolę współpracy oraz chęć zapewnienia poszczególnym rodzinom godnych warunków. Nie jesteśmy jednak w stanie spełnić wszystkich próśb jakie kierowane są do nas ze strony uchodźców, ale bierzemy pod uwagę ich stan zdrowia, sytuację rodzinną czy podjętą do tej pory aktywność zawodową – poinformował wojewoda wielkopolski, Michał Zieliński.
Przez cały czas prowadzone są zarówno rozmowy z mieszkańcami hotelu Ikar jak i instytucjami czy organizacjami, które deklarują pomoc w przeprowadzce tym osobom. – Ogromne wsparcie i wola współpracy ze strony Polskiego Holdingu Hotelowego przez ostatnie lata zarówno podczas pandemii, jaki i od czasu wybuchu wojny w Ukrainie pozwala mi wierzyć, że w sytuacji gdy zajdzie taka potrzeba nadal będziemy mogli wspólnie nieść pomoc – dodał Michał Zieliński. – Jesteśmy przekonani, że dobra wola oby stron doprowadzi do szybkiego rozwiązania tej sprawy i w ciągu kilku najbliższych dni osoby przebywające w poznańskim hotelu Ikar trafią do nowych miejsc noclegowych.
Niewdzięczny naród to tylko pokazuje (co było do przewidzenia) jacy Ukraińcy są naprawdę. Na przestrzeni lat, podłej historii jaką nam zgotowali ci ludzie nic się nie zmienili. Nie rozumiem dlaczego tyle dobrego od nas dostają zwłaszcza że Polacy sami obecnie potrzebują pomocy.
Wstyd ukraińcy !