Obowiązek meldunkowy w hotelu

Autor: Jacek Piasta

Od wejścia Polski do UE regularnie otrzymuję od hotelarzy różnego szczebla zapytania dotyczące obowiązku meldunkowego. Czasami przytaczają argumenty klientów, czasami własne: a to, że już nie obowiązuje, a to, że jest dobrowolny, a to, że go komuniści wymyślili i już nie trzeba, bo komunizm się w Polsce skończył. Zdarza się, że goście stwierdzają, iż już nie muszą w recepcji podawać dowodów osobistych ani innych dokumentów, bo "u nas jest już Europa". W praktyce wygląda to nieco inaczej.

Hotel gdzieś w Polsce, do recepcji przyjeżdża para mająca voucher z biura podróży, uprzednio na ich nazwisko dokonana została rezerwacja telefoniczna. Jest piątek, godzina 18.00. Recepcjonista sprawdza w zeszycie, czy to BP jest na liście partnerów hotelu. Jest. Wydaje klucz, późnym wieczorem rutynowo wypełnia karty meldunkowe przyjezdnych, przepisując podstawowe dane z vouchera i te wpisane w komputer przy telefonicznej rezerwacji. Para spędza pobyt, nie szczędząc sobie przyjemności - widać, że to osoby zamożne.

Dobre posiłki z alkoholem, wieczory w hotelowym barze z dyskoteką, basen, fitness, masaże - pełna opcja. Auto na hotelowym parkingu strzeżonym.Wszystkie usługi są nabywane w kredycie hotelowym, tj. płatne przy wyjeździe. W poniedziałek około 8.00 para wyjeżdża. Przy recepcji płaci 790 złotych za zrealizowane usługi, po czym opuszcza hotel. Płatność następuje gotówką. Około 11.00 voucher trafia, wraz z resztą dokumentów z weekendu - do rozliczenia. I okazuje się, że biuro podróży... nic nie wie o takim voucherze.

Pierwsze słyszy o takich osobach i nikt pobytu w tym hotelu nie wykupił w tym biurze podróży. Kierownik hotelu prosi o dostarczenie karty meldunkowej. Wie, że kluczowe znaczenie dla dalszego postępowania ma własnoręczny podpis klienta złożony na karcie meldunkowej. Dostarczona karta okazuje się być wypełniona przez pracownika recepcji i bez podpisu klienta. Efekt: 1680 złotych z tytułu korzystania z dwuosobowego pokoju staje się w tym momencie kwotą, której hotel nie otrzyma od nikogo.

Chyba że od niefrasobliwego recepcjonisty. To tylko jeden z kilkunastu przykładów, gdy karta meldunkowa podpisana własnoręcznie przez gościa chroni interesy obiektu hotelowego.

---

Obowiązek meldunkowy wprowadziła "Ustawa z 10 kwietnia 1974 r. o ewidencji ludności i dowodach osobistych" wraz z szeregiem poprawek. Tekst jednolity tej ustawy został opublikowany w załączniu do "Obwieszczenia Marszałka Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 18 lipca 2001 r." (DzU 2001 nr 87 poz. 960).

Mówi on między innymi że:

Art. 10
Pkt 2. Osoba, która przybywa do zakładu hotelarskiego (...) jest obowiązana zameldować się na pobyt stały lub czasowy przed upływem 24 godzin od chwili przybycia.

Art. 12
Pkt 1. Zameldowania na pobyt czasowy dokonuje się w sposób określony w art. 11 w miejscu tego pobytu, z jednoczesnym zgłoszeniem zamierzonego czasu jego trwania. ... a artykuł 11 pkt. 1 - mówi, że przy zameldowaniu: osoba zobowiązana (...) zgłasza następujące dane osobowe:

1. nazwisko i imiona,
2. nazwisko rodowe,
3. nazwiska i imiona poprzednie,
4. imiona rodziców,
5. nazwiska rodowe rodziców,
6. stan cywilny,
7. imię i nazwisko małżonka oraz jego nazwisko rodowe,
8. płeć,
9. datę i miejsce urodzenia,
10. obywatelstwo,
11. numer PESEL,
12. dotyczące obowiązku wojskowego, w tym stopień wojskowy, nazwę, serię i numer wojskowego dokumentu osobistego z oznaczeniem wojskowej komendy uzupełnień lub poświadczenie o zgłos

[...]