18 lat z gwiazdką Michelin

Udział w konkursie "Bocuse d'Or" dla kucharzy to zdarzenie porównywalne z udziałem w mistrzostwach świata. Do dzisiaj jestem jedyną kobietą, która wygrała ten najwyżej ceniony w świecie konkurs sztuki kucharskiej - mówi w rozmowie z "Hotelarzem" Lea Linster, właścicielka restauracji we Frisange w księstwie Luksemburg

Prowadzi Pani znaną restaurację „Lea Linster" zlokalizowaną niedaleko stolicy Luksemburga. Skąd wzięło się Pani zainteresowanie pracą w gastronomii?

Mój ojciec był bardzo dobrym cukiernikiem i kucharzem. Pracowałam u jego boku w naszej rodzinnej firmie, która obejmowała kawiarnię, restaurację, stację benzynową i kręgielnię. Po śmierci mojego ojca, gdy przejęłam prowadzenie firmy, zdecydowałam się zmienić jej charakter. W 1982 roku, w miejscu, gdzie wcześniej znajdowały się niewielka kawiarnia i restauracja, otworzyłam nową restaurację, która nazwałam moim imieniem „Lea Linster". Urządziłam ją zgodnie z moim oczekiwaniami i moimi marzeniami. Decydując się na prowadzenie restauracji właśnie we Frisange brałam pod uwagę różne czynniki. Urodziłam się w tej miejscowości, tutaj mój ojciec prowadził swoją firmę. Moim marzeniem było bycie osobą niezależną. Praca we własnej restauracji pozwala mi robić to, czego się nauczyłam, działać w sposób przeze mnie zaplanowany. Należę do ludzi, którzy potrafią skutecznie wykorzystać to, co im się przydarza.

Jest Pani restauratorką znaną w Luksemburgu i nie tylko. Co się złożyło na taki sukces i uznanie?

W 1987 roku restauracja „Lea Linster" otrzymała jedną gwiazdkę Michelin i posiada ją nieprzerwanie od 18 lat. To dla mnie ważny dowód uznania moich umiejętności i dokonań, zarówno jako kucharza, jak i kobiety, w dziedzinie zdominowanej przecież przez mężczyzn (śmiech). Gwiazdka Michelina to potwierdzenie wysokiej jakości [...]