Sopot chce uregulować kwestię najmu krótkoterminowego

Autor: Rafał Szubstarski

Władze Sopotu chcą prawnie uregulować kwestię najmu krótkoterminowego. Razem z Krakowem, a także ze Związkiem Miast Polskich, opracowują projekt zmian do ustawy o usługach hotelarskich, dający miastom narzędzia do egzekwowania sankcji za nieprzestrzeganie prawa. Tak np. miasto mogłoby wykreślić obiekt z ewidencji po dwukrotnej uzasadnionej interwencji policji lub straży miejskiej. Wiązałoby się to jednocześnie z tym, że taki obiekt nie powinien mieć prawa ogłaszania się na platformach typu Booking czy Airbnb. Ale najpierw miasto musi uporać się z szarą strefą. Obecnie w ewidencji Urzędu Miasta zarejestrowanych jest ok. 600 podmiotów świadczących usługi noclegowe. Ale jednocześnie w tym roku zostało zidentyfikowanych ok. 1,3 tys. apartamentów, które nie są zarejestrowane w ewidencji. Do nich wszystkich miasto będzie wysyłać informacje dotyczące konieczności dopełnienia tego obowiązku. Miasto potrzebuje delegacji prawnej Ale większym problemem dla Sopotu niż szara strefa jest narastający problem współżycia społecznego między mieszkańcami a turystami, korzystającymi m.in. z bogatej oferty apartamentów i mieszkań pod wynajem krótkoterminowy (jak wynika z wyżej przytoczonych danych, w 36-tysięcznym Sopocie jest ok. 2 tys. takich ofert). – Dlatego chcielibyśmy uregulować sprawę najmu krótkoterminowego. Absolutnie nie chcemy go zlikwidować, natomiast chcemy go unormować – tłumaczył Jacek Karnowski, prezydent Sopotu podczas Śniadania „Hotelarza” poświęconego sopockiemu rynkowi hotelarskiemu (zapis całego spotkania na stronach 36-55). – Chodzi o to, żeby uniknąć np. takich sytuacji, że ktoś rezerwuje nieistniejące mieszkanie, a także aby zminimalizować negatywne skutki obecności turystów dla mieszkańców. Wobec tego chcielibyśmy, żeby ten najem krótkoterm [...]