Już nie tylko zmienić sposób użytkowania budynku, ale także dobudować kolejną część do zabytkowego Banku Polskiego u zbiegu ul. 10 Lutego i 3 Maja chcą inwestorzy zainteresowani prowadzeniem w tym miejscu działalności hotelowej. Do gdyńskiego magistratu trafiły w tej sprawie co najmniej dwa oddzielne wnioski, a jeden z nich zakłada dość intensywną zabudowę działki przylegającej do zabytku. Plany wzniesienia wysokiego budynku w tym miejscu raczej spalą na panewce, bo słyszeć o takim scenariuszu nie chce dr Robert Hirsch, miejski konserwator zabytków w Gdyni. W budynku mógłby powstać hotel z ekskluzywną restauracją. Inwestorzy, którzy składają wnioski o ustalenie warunków zabudowy dla nieruchomości i chcieliby dobudować do dawnego banku okazały obiekt, argumentują, że inaczej cały projekt będzie nierentowny, a zabytkowy obiekt będzie nadal niszczał. - Nie spotkałam jeszcze inwestora, który twierdziłby, że opłaca mu się budować niskie budynki - komentuje dr Maria Jolanta Sołtysik. - Zawsze chcą wznosić gmachy jak najwyższe, bo liczą na większy zysk. Rolą miasta jest jednak, aby w uzasadnionych przypadkach stopować takie zakusy.
Źródło: POLSKA - DZIENNIK BAŁTYCKI (2009-03-05) str.: 6
Dodaj komentarz