Nowe przepisy liberalizujące zatrudnianie pracowników spoza UE w Niemczech wejdą w życie nie wcześniej niż w 2020 roku. Tym samym oddala się wizja opuszczenia naszego kraju przez pracowników z Ukrainy, którzy mogliby w poszukiwaniu lepiej płatnej pracy migrować za naszą zachodnią granicę.
O planach złagodzenia przepisów dla pracowników z krajów spoza UE w Niemczech pisaliśmy już w listopadzie tego roku. Wstępne założenia zakładały nawet szerokie otwarcie rynku pracy naszego zachodniego sąsiada już od 2019 roku.
Zgodnie z treścią projektu ustawy wypracowaną przez kilka ministerstw i ogłoszoną 19 grudnia, wizja otwarcia zachodniego rynku pracy dla pracowników ze Wschodu oddala się. Rządowy projekt musi przejść całą ścieżkę legislacyjną, co oznacza, że w życie wejdzie nie wcześniej niż 1 stycznia 2020 roku.
Co istotne nowe prawo będzie działało tylko przez kolejne 2,5 roku, ponieważ politycy obawiają się, że ustawa przyciągnie nie tylko poszukujących pracy, ale także osoby, które przyjadą do Niemiec po zasiłki socjalne. Jeśli posłowie w kolejnej kadencji Bundestagu dostrzegą więcej minusów niż plusów wynikających z ustawy, nie przedłużą jej.
Nawet gdyby zmiany zostały w prawie na stałe, liczne biurokratyczne wymogi i obostrzenia mogą dalej skutecznie zniechęcać obcokrajowców spoza UE do wejścia na niemiecki rynek. Dotychczas tylko osoby z wyższym wykształceniem mogły przyjechać do Niemiec pracować. Po wejściu nowej ustawy w życie będą mogły to zrobić również osoby, które posiadają wykształcenie zawodowe i znają dostatecznie język niemiecki. Żeby uzyskać wizę, będą musiały przedstawić umowę o pracę, doświadczenie zawodowe i udokumentować znajomość języka.
Projekt ustawy daje możliwość przyjechania do Niemiec także bez podpisanej umowy o pracę. Osoba dopiero szukająca pracy będzie mogła spędzić w Niemczech sześć miesięcy. W tym przypadku do uzyskania wizy będzie potrzebna znajomość języka i posiadanie środków finansowych pozwalających na utrzymanie się w trakcie poszukiwań. W tym czasie osoba taka nie będzie mogła starać się o żadne zasiłki socjalne.
O planach złagodzenia przepisów dla pracowników z krajów spoza UE w Niemczech pisaliśmy już w listopadzie tego roku. Wstępne założenia zakładały nawet szerokie otwarcie rynku pracy naszego zachodniego sąsiada już od 2019 roku.
Zgodnie z treścią projektu ustawy wypracowaną przez kilka ministerstw i ogłoszoną 19 grudnia, wizja otwarcia zachodniego rynku pracy dla pracowników ze Wschodu oddala się. Rządowy projekt musi przejść całą ścieżkę legislacyjną, co oznacza, że w życie wejdzie nie wcześniej niż 1 stycznia 2020 roku.
Co istotne nowe prawo będzie działało tylko przez kolejne 2,5 roku, ponieważ politycy obawiają się, że ustawa przyciągnie nie tylko poszukujących pracy, ale także osoby, które przyjadą do Niemiec po zasiłki socjalne. Jeśli posłowie w kolejnej kadencji Bundestagu dostrzegą więcej minusów niż plusów wynikających z ustawy, nie przedłużą jej.
Nawet gdyby zmiany zostały w prawie na stałe, liczne biurokratyczne wymogi i obostrzenia mogą dalej skutecznie zniechęcać obcokrajowców spoza UE do wejścia na niemiecki rynek. Dotychczas tylko osoby z wyższym wykształceniem mogły przyjechać do Niemiec pracować. Po wejściu nowej ustawy w życie będą mogły to zrobić również osoby, które posiadają wykształcenie zawodowe i znają dostatecznie język niemiecki. Żeby uzyskać wizę, będą musiały przedstawić umowę o pracę, doświadczenie zawodowe i udokumentować znajomość języka.
Projekt ustawy daje możliwość przyjechania do Niemiec także bez podpisanej umowy o pracę. Osoba dopiero szukająca pracy będzie mogła spędzić w Niemczech sześć miesięcy. W tym przypadku do uzyskania wizy będzie potrzebna znajomość języka i posiadanie środków finansowych pozwalających na utrzymanie się w trakcie poszukiwań. W tym czasie osoba taka nie będzie mogła starać się o żadne zasiłki socjalne.
Jak to możliwe ?? Pracowników spoza UE jest problem zatrudnić, ale przyjęcie na socjal setki tysięcy nielegalnych imigrantów z dzikiej Afryki nie stanowi żadnego problemu…