Autor: Zbyszek Bugaj
Gdańsk, Sopot, Gdynia w oczach zagranicznych turystów (według opinii umieszczonych na znanych światowych portalach podróżniczych)
To, że tak niewielu Europejczyków wie o tych trzech miastach cokolwiek, jest dziejową niesprawiedliwością. Ukryte przez ponad 50 lat za żelazną kurtyną od pewnego czasu są celem weekendowych wypadów sąsiadów z zagranicy (zwłaszcza Skandynawów i Niemców). Pomogli w tym tani przewoźnicy lotniczy, którzy latają do Trójmiasta. Turyści mają tu do wyboru wiele tanich oraz bardzo tanich – jak na standardy europejskie – hoteli. Jedne z nich są godne polecenia, inne raczej nie
Miasta lepsze niż plaże...
Najwyższe oceny zdobywa ukryty trójmiejski skarb – Sopot…
Polska nie ma co prawda klimatu śródziemnomorskiego, ale niektóre odcinki bałtyckiego wybrzeża mają jedne z najlepszych plaż w Europie. Do tego trójmiejskie życie nocne i hotele. Wszystko za ułamek cen w Zachodniej Europie – pisze Tim Bryan, publicysta brytyjskiego The Guardian. Dodaje jednocześnie, że pomysł na „wczasy na plaży w Polsce” brzmi równie wiarygodnie, co weekend golfowy w Tybecie, czy wspinaczka na Maledivach. Niemniej jednak, co podkreśla, taki koncept istnieje.
Miasta nad polskim Wybrzeżem zdobywają w oczach brytyjskiego publicysty lepsze oceny niż plaże. Najwyższe, co wydaje się oczywiste, ukryty skarb – Sopot, dawne miejsce zabaw i wypoczynku pruskiej arystokracji oraz miejsce urodzin aktora Klausa Kinskiego. Obecnie jest to hedonistyczny raj dla „rewelersów” z całej Polski oraz w coraz większej liczbie dla Niemców i Szwedów. Sopockie kluby – ocenia Brytyjczyk – są być może jednymi z najlepszych w Polsce. Pogoda jednak jest tu równie nieprzewidywalna jak w Kornwalii.
Ale na złą pogodę dobre są tanie i niezłe restauracje plus życie miejskie na skwerze Kościuszki w Gdyni oraz splendor starego Gdańska: największy – mogący pomieścić 20 tys. ludzi – kościół ceglany w Europie (Mariacki) oraz Żuraw (niegdyś największy w Europie), a także zawsze pełna turystów, przepiękna i wyjątkowa ulica Długa.
Dojście do Żurawia zajmuje około 15 minut.
Gdybym mógł przejść przez kanał, trwałoby to tylko
kilkadziesiąt sekund!…
Zaledwie 280 zł zapłaciła para Austriaków za pokój ze śniadaniem w gdańskim Domu Aktora. Trafili tam jako „walk in’s”. Do hotelu łatwo trafić – ocenili. Jego największą zaletą jest świetna lokalizacja, blisko Motławy. Hotel, choć niespecjalnie komfortowy, jest czysty, zadbany i cichy. Łazienka przestronna, z dobrym prysznicem. No i ten niezły bufet śniadaniowy: wiejski ser, świeżo pokrojone pomidory, świeże truskawki, kefir, jogurt, gotowane jajka i kiełbaski – wymienia (pamiętając!) gość. Okazuje się przy tym, że warto na recepcji postawić ludzi wykształconych. Recepcjoniści mówili bardzo dobrym niemieckim, a na dodatek sprawiało im to widoczną przyjemność – podkreślają goście z Wiednia. Dowiedzieliśmy się tu o Gdańsku i Polsce dużo więcej niż z przewodników turystycznych! – dodają. Równie pochlebne recenzje zebrał Dom Muzyka. Mieszkaniec Michigan wybrał go na podstawie oceny opublikowanej na portalu turystycznym przez innego gościa tego hotelu.
[...]
To, że tak niewielu Europejczyków wie o tych trzech miastach cokolwiek, jest dziejową niesprawiedliwością. Ukryte przez ponad 50 lat za żelazną kurtyną od pewnego czasu są celem weekendowych wypadów sąsiadów z zagranicy (zwłaszcza Skandynawów i Niemców). Pomogli w tym tani przewoźnicy lotniczy, którzy latają do Trójmiasta. Turyści mają tu do wyboru wiele tanich oraz bardzo tanich – jak na standardy europejskie – hoteli. Jedne z nich są godne polecenia, inne raczej nie
Miasta lepsze niż plaże...
Najwyższe oceny zdobywa ukryty trójmiejski skarb – Sopot…
Polska nie ma co prawda klimatu śródziemnomorskiego, ale niektóre odcinki bałtyckiego wybrzeża mają jedne z najlepszych plaż w Europie. Do tego trójmiejskie życie nocne i hotele. Wszystko za ułamek cen w Zachodniej Europie – pisze Tim Bryan, publicysta brytyjskiego The Guardian. Dodaje jednocześnie, że pomysł na „wczasy na plaży w Polsce” brzmi równie wiarygodnie, co weekend golfowy w Tybecie, czy wspinaczka na Maledivach. Niemniej jednak, co podkreśla, taki koncept istnieje.
Miasta nad polskim Wybrzeżem zdobywają w oczach brytyjskiego publicysty lepsze oceny niż plaże. Najwyższe, co wydaje się oczywiste, ukryty skarb – Sopot, dawne miejsce zabaw i wypoczynku pruskiej arystokracji oraz miejsce urodzin aktora Klausa Kinskiego. Obecnie jest to hedonistyczny raj dla „rewelersów” z całej Polski oraz w coraz większej liczbie dla Niemców i Szwedów. Sopockie kluby – ocenia Brytyjczyk – są być może jednymi z najlepszych w Polsce. Pogoda jednak jest tu równie nieprzewidywalna jak w Kornwalii.
Ale na złą pogodę dobre są tanie i niezłe restauracje plus życie miejskie na skwerze Kościuszki w Gdyni oraz splendor starego Gdańska: największy – mogący pomieścić 20 tys. ludzi – kościół ceglany w Europie (Mariacki) oraz Żuraw (niegdyś największy w Europie), a także zawsze pełna turystów, przepiękna i wyjątkowa ulica Długa.
Dojście do Żurawia zajmuje około 15 minut.
Gdybym mógł przejść przez kanał, trwałoby to tylko
kilkadziesiąt sekund!…
Zaledwie 280 zł zapłaciła para Austriaków za pokój ze śniadaniem w gdańskim Domu Aktora. Trafili tam jako „walk in’s”. Do hotelu łatwo trafić – ocenili. Jego największą zaletą jest świetna lokalizacja, blisko Motławy. Hotel, choć niespecjalnie komfortowy, jest czysty, zadbany i cichy. Łazienka przestronna, z dobrym prysznicem. No i ten niezły bufet śniadaniowy: wiejski ser, świeżo pokrojone pomidory, świeże truskawki, kefir, jogurt, gotowane jajka i kiełbaski – wymienia (pamiętając!) gość. Okazuje się przy tym, że warto na recepcji postawić ludzi wykształconych. Recepcjoniści mówili bardzo dobrym niemieckim, a na dodatek sprawiało im to widoczną przyjemność – podkreślają goście z Wiednia. Dowiedzieliśmy się tu o Gdańsku i Polsce dużo więcej niż z przewodników turystycznych! – dodają. Równie pochlebne recenzje zebrał Dom Muzyka. Mieszkaniec Michigan wybrał go na podstawie oceny opublikowanej na portalu turystycznym przez innego gościa tego hotelu.
[...]
Udostępniono 30% tekstu, dostęp do pełnej treści artykułu tylko dla prenumeratorów.
Strefa prenumeratora
Wszyscy prenumeratorzy miesięcznika w ramach prenumeraty otrzymują login i hasło umożliwiające korzystanie z pełnych zasobów portalu (w tym archiwum).
Wybierz prenumeratę papierową, albo elektroniczną. Czytaj tak jak Ci wygodnie.
Wybierz prenumeratę papierową, albo elektroniczną. Czytaj tak jak Ci wygodnie.
Prenumerata HOTELARZA to:
- Pewność, że otrzymasz wszystkie wydania miesięcznika prosto na biurko, bądź swoją pocztę e-mail
- Dostęp do pełnych zasobów portalu www.e-hotelarz.pl (w tym archiwum wydań od 2005 roku, dostępne wyłącznie dla prenumeratorów)
- Specjalne zniżki na szkolenia Akademii Hotelarza i konferencje organizowane przez „Hotelarza”
- Wszystkie dodatkowe raporty tylko dla prenumeratorów
Prenumeratę możesz zamówić:
- Telefonicznie w naszym Biurze Obsługi Klienta pod nr 22 333 88 26
- Korzystając z formularza zamówienia prenumeraty zamieszczonego TUTAJ
Jeśli jesteś prenumeratorem a nie znasz swoich danych dostępu do artykułów Hotelarza, skontaktuj się z nami, bok@pws-promedia.pl
Dodaj komentarz