- Najgorszy w biznesie jest taki owczy pęd: jeżeli wszyscy budują duże hotele, to my też się rozbudujemy. My jako firma stwierdziliśmy, że nie, nie rozbudowujemy się, za to stawiamy na inwestycje w jakość obsługi, wnętrz, infrastrukturę na najwyższym poziomie. I nasi goście, nasi klienci konferencyjni doceniają to – mówi Marcin Górzyński, prezes zarządu firmy Aquila Park, będącej właścicielem hotelu Holiday Inn Warszawa Józefów. Pełna treść rozmowy w najnowszym wydaniu „Hotelarza”.
- Teoretycznie mieliśmy możliwości wybudowania dwa razy większego hotelu, tylko że dzisiaj musielibyśmy konkurować na śmierć i życie z takimi hotelami jak Narvil, DoubleTree i Warszawianka, a zderzalibyśmy się z tymi samymi problemami. Teraz jesteśmy stabilnym, dobrze prosperującym obiektem o dużej efektywności i dużej zyskowności. Nie mamy trudności ze spłatą finansowania zewnętrznego, które zresztą jest już bardzo niewielkie. A odróżniamy się od innych pomysłem na kompleksowe wykorzystanie terenu wokół hotelu, aby pracował on nie tylko dla gości, ale też dla zewnętrznych klientów niefotelowych – dodaje Górzyński.
- W najlepszych miesiącach notujemy obłożenie ponad 85 proc. Mamy pięć miesięcy, które są bardzo dobre: maj-czerwiec, a często również kwiecień, co zależy od tego, kiedy wypadają święta wielkanocne, oraz wrzesień-październik. Cztery miesiące są niezłe, czyli teraz już sierpień, listopad-grudzień ze względu na imprezy wigilijne i Sylwester, a także marzec, gdy rusza sezon konferencyjny. Najsłabsze są miesiące zimowe z lutym na czele z powodu ferii, a nasz hotel nie jest postrzegany jako obiekt o destynacji feryjnej, bo jednak jeździ się wtedy w góry, a segment konferencyjny jest wtedy słabszy – podkreśla prezes Aquila Park.
Jakie średnie ceny osiąga hotel, które lata były najlepsze pod względem przychodów i zysków, a także ile kosztowała budowa obiektu, możecie przeczytać w najnowszym „Hotelarzu”.
Dodaj komentarz