Megaboom w Warszawie

W Warszawie działa obecnie ok. 85 hoteli z 13 tysiącami pokoi. W ciągu najbliższych trzech lat ma wejść na rynek ok. 30 nowych z ponad trzema tysiącami pokoi, nie licząc aparthoteli, w których przygotowywanych jest kolejne tysiąc jednostek. I w przeważającej większości będą to duże, ponad 100-pokojowe hotele pod globalnymi markami. Warszawa stała się jednym z najgorętszych miejsc w Europie pod względem inwestycji hotelarskich.

Cztery obiekty 5-gwiazdkowe, pięć ibisów Styles, trzy hotele Hampton by Hilton, dwa Holiday Inn, dwa Moxy, Motel One, Four Points by Sheraton, Crowne Plaza, Residence Inn, Golden Tulip, Puro – to tylko niektóre z planowanych inwestycji, które mają zostać otwarte w najbliższych latach. Jeszcze w tym roku na rynku pojawić ma się ponad 700 nowych pokoi, a w kolejnym ponad tysiąc.

Warszawa staje się stolicą regionu

We wrześniu 2011 roku tematem numeru „Hotelarza” był artykuł „Zaczął się boom w Warszawie”. Pisaliśmy wówczas, że w najbliższych dwóch-trzech latach na rynku pojawić ma się ok. 1,8 tys. nowych pokoi (a uwzględnialiśmy w tym również Renaissance na Okęciu i Prudential, łącznie z ok. 320 pokojami, które według pierwotnych planów miały się otworzyć jeszcze na Euro 2012).

Do otwarcia przygotowywały się głównie sieciowe hotele w niższych segmentach, jak kompleks ibis - ibis Etap (obecny ibis Budget) na Ochocie oraz Hampton by Hilton, Holiday Inn Express i B&B w okolicach Okęcia, gdzie powstawał również obecny Sound Garden oraz Puławska Residence. W wyższym segmencie, nie licząc Renaissance’u i Prudentialu, planowany był jedynie DoubleTree by Hilton w Wawrze. I to był cały ówczesny boom. Polegał na otwarciu kilku hoteli, głównie ekonomicznych, w szeroko pojętej strefie lotniska. Co i tak było dużą podażą, biorąc pod uwagę, że od wiosny 2007 roku, gdy uruchomiono Hiltona w Warszawie, przez cztery lata nie ruszył żaden większy hotel, nie licząc 117-pokojowego DeSilva Airport (obecny Mercure Airport). Poza placówkami wymienionymi w artykule „Hotelarza” potem otwarto jeszcze Hamptona by Hilton w centrum, JM Hotel na Woli i Warsaw Plaza na ul. Poleczki, a Airport Hotel Okęcie powiększył się o nową część z 90 pokojami. Powstały także dwa butikowe hotele 5-gwiazdkowe H15 z 46 pokojami i Bellotto z 20 pokojami. W ciągu ostatnich dwóch lat nie otwarto żadnego nowego obiektu, nie licząc wspomnianego Bellotto.

A Warszawa się zmieniła, stając się prawdziwą stolicą biznesową Europy Środkowo-Wschodniej i przyciągając coraz więcej turystów, co dotąd było jej piętą achillesową. Jest jednym z najdynamiczniej rozwijających się miast w Europie. Liczba pasażerów na Okęciu zwiększyła się w latach 2011-2016 o blisko 40 proc. z 9,3 do 12,8 mln, podobnie jak powierzchnia biurowa – w 2011 roku w Warszawie było 3,6 mln mkw. biur, obecnie jest już ponad 5 mln mkw. Według danych GUS, liczba noclegów udzielonych w warszawskich hotelach w latach 2011-2015 wzrosła o milion do 4,5 mln, czyli o blisko 30 proc. (dane za 2016 rok nie są jeszcze dostępne, ale w powszechnej opinii hotelarzy był on najlepszy w historii, tak więc można się spodziewać, że liczba noclegów przekroczy 5 mln, osiągając również 40-proc. wzrost). Liczba gości w hotelach wzrosła w tym samym czasie o 500 tys., do blisko 2,7 mln, czyli prawie o jedną czwartą. Tymczasem pokoi jest więcej zaledwie o 13 proc. Rynek hotelarski ma co nadganiać (dla porównania, Praga dysponuje ok. 35 tys. pokoi, a Budapeszt 20 tys.). I właśnie zaczął.

Fala 5-gwiazdkowców

Pierwszym z fali hotelowych otwarć w Warszawie ma być 5-gwiazkowy marriottowski Renaissance przy Lotnisku Chopina. Zarządzany przez Chopin Airport Development hotel będzie miał 225 pokoi, 650 mkw. powierzchni konferencyjnej i basen. Jego uruchomienie planuje się na jesień tego roku i będzie to pierwszy duży hotel 5-gwiazdkowy w Warszawie otwarty od dziesięciu lat, czyli od czasu Hiltona (dziś formalnie 4-gwiazdkowego, gdyż w czasach kryzysu zdjął sobie jedną gwiazdkę, aby przyciągnąć klientów konferencyjnych, którzy nie chcieli kłuć w oczy na fakturach korzystaniem z hoteli 5-gwiazdkowych). Historia powstania tego hotelu jest długa i sięga 2008 roku, kiedy ogłoszono konkurs na jego projekt, wygrany rok później przez pracownię JEMS Architekci. Planowano, że pierwszych gości przyjmie przed Mistrzostwami Europy w Piłce Nożnej Euro 2012, a koszt całej inwestycji wyniesie 120 mln zł, w tym 90 mln zł miała kosztować budowa, a 30 mln wyposażenie. Ostatecznie budowa zaczęła się dopiero w 2011 roku, a austriacka firma Alpine Bau, która przyjęła zlecenie, zbankrutowała w 2013 roku i prace po osiągnięciu stanu surowego zamkniętego zostały wstrzymane. Podjęto je dopiero dwa lata później po podpisaniu umowy z konsorcjum budowlanym Poor na 138 mln zł. I wygląda na to, że w końcu uda się go otworzyć.

Kolejnym projektem luksusowego obiektu z długą historią otwierania jest hotel powstający w historycznym budynku Prudentialu w centrum Warszawy. W 2009 roku od Polimeksu Mostostal kupił go Holding Liwa braci Likus za 150 mln zł, a Polimex zagwarantował sobie prawo do przeprowadzenia generalnego remontu, którego koszt szacowano na 90 mln zł. Wstępnie planowano, że otwarty będzie w połowie 2012 roku, co od początku było mało realne, a w 2010 roku prace przy nim w ogóle zamarły. Jak tłumaczył inwestor, spowodowane to było budową obok drugiej linii metra, co uniemożliwiło prace dźwigu. Na początku 2015 roku roboty zostały wznowione, a w 2016 roku Holding Liwa uzyskał w Alior Banku 280 mln zł kredytu zabezpieczonego trzema hipotekami. W 17-kondygnacyjnym budynku i przyległym do niego skrzydle znajdzie się hotel z ok. 100 pokojami i luksusowymi apartamentami, a inwestor zapowiada, że „jeśli nie wydarzy się nic niespodziewanego, to 2017 rok będzie rokiem rozpoczęcia działalności przez hotel”.

Na 2017 rok, choć bardziej realny termin to rok 2018, zapowiadane jest też otwarcie kosztem 65 mln euro hotelu Raffles (t