Warszawa. Frontowa ściana secesyjnego gmachu hotelu Bristol z 1901 roku zniknęła za szpalerem rusztowań. Przez kilka miesięcy turystom będzie musiała wystarczyć jej reprodukcja na plastikowej siatce, bo prawdziwa elewacja wymaga odświeżenia. Ostatni remont słynny hotel przeszedł na początku lat 90. Od tego czasu jasne elewacje utraciły blask. Pojawiły się też drobne pęknięcia, bo potężny gmach stoi na stromej Skarpie Wiślanej. Dlatego też lifting był niezbędny. Od wczoraj elewację od Krakowskiego Przedmieścia zasłaniają już rusztowania, a za kilka dni zupełnie zniknie ona za plastikową siatką ochronną. Remont potrwa do połowy lipca.
Źródło: DZIENNIK - WARSZAWA(2007-04-06) str.: III
Dodaj komentarz